Dorota Pankonin oprowadza nas po świetlicy. Wszędzie czysto i schludnie. Duża sala może pomieścić grubo ponad setkę osób. Jest nawet scena. - Dziennie przebywa tu 10, niekiedy 20 młodych osób. Mają zajęcia plastyczne, muzyczne taneczne, goszczą tu też dorośli. Są wesela, inne imprezy, przykładowo w najbliższą sobotę mamy bal karnawałowy. Niestety mamy ogromny problem z piecem.
Mąż pani Doroty, Andrzej, dodaje: - Nieco ponad rok temu zmodernizowano ogrzewanie, zamontowano nowe kaloryfery i rury. Niestety pozostawiono stary piec, nie wyremontowano też komina. I dziś w czasie ogrzewania dym i czad z pieca zamiast do komina dostaje się do pomieszczeń. Niekiedy trzeba czekać kilkanaście minut, by salę wywietrzyć. Wielu gości narzeka na ból głowy.
Więcej w czwartkowym wydaniu Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?