Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna lista księdza proboszcza

(kr)
fot. archiwum Tygodnika Ostrołeckiego
We wrześniu proboszcz parafii w Kuninie (pow. ostrołęcki) odmówił pochowania Zenona Machnowskiego z Michałowa, ponieważ ten nie chodził do kościoła. Rodzina zmarłego podczas kazania wyszła z kościoła oburzona obraźliwymi słowami księdza.

Teraz we wsi ponownie zawrzało, a wszystko za sprawą… betonowego ogrodzenia przy kościele.

- Ksiądz próbuje zrobić z naszych synów bandytów - stwierdziła pani Elżbieta z Kunina. - Od kilku dni policja przesłuchuje wszystkich młodych ludzi w Kuninie. Ksiądz najpierw nie chciał pochować człowieka, a teraz postanowił rozliczyć się z młodzieżą. Proboszcz twierdzi, że ogrodzenie uszkodziła młodzież z naszej wsi - dodała zdenerwowana kobieta. - To bzdura! Ogrodzenie zepsute jest od czerwca, a ksiądz dopiero teraz postanowił zrobić aferę.

Jak najgorsze bandziory

Ponownie udaliśmy się do Kunina. Przed kościołem zebrała się spora grupka parafian. Okazało się, że w większości są to rodzice młodzieży, która została oskarżona przez księdza o zniszczenie ogrodzenia. Obejrzeliśmy również zniszczenia. Trzy betonowe przęsła od góry płotu zostały wgniecione.

- Taki wstyd - stwierdziła Lila, jedna z matek. - Jestem uczciwą kobietą, moje dzieci nigdy nic złego nie zrobiły, a przez księdza są traktowane jak przestępcy. Do czego to doszło? Mojego Damiana ze szkoły wyciągnęli na przesłuchanie. Cały dzień go maglowali. Później przesłuchali jeszcze córkę - 30 letnią Wiolettę i starszego syna 24 - letniego Mariusza.

- Jak my mamy się czuć? - spytała pani Jolanta, matka 19 - letniego Sylwestra. - Nasze dzieci zostały potraktowane jak najgorsze bandziory. Policja wyciągała ich ze szkoły i z domów. Na posterunku spędzili po kilka godzin. Przecież to się w głowie nie mieści.

Ksiądz ma "czarną listę"

Wątpliwości jest więcej.
- W czwartek i piątek z mężem byliśmy w pracy w Warszawie - opowiada pani Elżbieta.- Zadzwonił do nas Paweł, nasz starszy syn i powiedział, że był przesłuchiwany przez policję. Następnego dnia przesłuchano także naszego młodszego syna - 15 - letniego Adama. Nikt nas o tym nie poinformował. Jakim prawem przesłuchiwano dzieci bez naszej zgody? Policja powinna nas poinformować o swoich zamiarach.

- Policja przesłuchała prawie wszystkich młodych ludzi we wsi - stwierdził pan Henryk.
- Bo ksiądz dał policjantom "czarną listę" - przekrzyczała go pani Lila. - To wszyscy we wsi wiedzą. Ponad dwadzieścia nazwisk na niej umieścił. A w niedzielę z ambony krzyczał, że on wie kto uszkodził to ogrodzenie i ma na to dowody. Powiedział, że zdjęcia sprawcom robił. To czemu teraz policja wszystkich przesłuchuje?

Do ręki, a nie do serca

Żal do księdza mają wszyscy zgromadzeni. Po chwili posypały się kolejne zarzuty.
- Bo księdzu to się przemawia do ręki, a nie do serca - stwierdziła z żalem pani Jolanta. - Jak proboszcz przyszedł do naszej parafii to był zupełnie inny. Młodzież zachęcał do modlitwy, biednym pomagał. A później się zmienił.

- Teraz to zwykły materialista - krzyknęła z żalem pani Lila. - Dzieci ze wsi nie chcą chodzić do kościoła. Ksiądz na siłę ich zmusza do posługi. Jak nie chcą to im grozi, że sakramentów nie dostaną albo, że utrudni pochówek ich najbliższych. Poza tym zmusza młodzież do pracy. Ile razy tak było, że dzieci mu liście grabiły na podwórku albo kościół sprzątały.

Ksiądz z parafianami rozmawiać o problemie nie chce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska