Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna, śmierdząca maź, która nagle wypłynęła we wsi koło Nowej Soli przeraziła mieszkańców. Finał tej sprawy jest bliski. Co będzie robione

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Wideo
od 16 lat
– To się nie mieści w głowie. Mamy wyciek substancji rakotwórczej we wsi i nikt się nie zainteresuje, żeby nam pomóc – pożaliła się mieszkanka wsi Zakęcie koło Nowej Soli. Są zapowiedzi, że cała historia może się dobrze skończyć.

Co się stało na tej wsi? Zdarzenie o znamionach poważnej awarii przemysłowej

Do redakcji zadzwoniła jedna z mieszkanek wsi Zakęcie, w gminie Otyń, koło Nowej Soli, opisując historię zakładu DPV Service, który dawno skończył działalność we wsi. Ale o tym, że był przypomniał nagle, pod koniec grudnia ubiegłego roku, wyciek czarnej, kleistej i śmierdzącej mazi. Wówczas na miejsce zjechali strażacy z PSP w Nowej Soli oraz z Ochotniczej Straży Pożarnej ze Studzieńca, Przyborowa i Otynia. Na miejscu pracowały też grupy ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Komendy Miejskiej PSP w Zielonej Górze i w Gorzowie Wlkp.
Wypompowano 1300 litrów cieczy do przenośnych zbiorników, a miejsce wycieku zabezpieczono folią. Innych śladów, oprócz wycieku tajemniczej mazi nie ma.
W połowie stycznia Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska ocenił, że „zdarzenie spowodowało zanieczyszczenie środowiska gruntowo-wodnego w sąsiedztwie zakładu i miało charakter zdarzenia o znamionach poważnej awarii przemysłowej”.

Mieszkańcom opuszczony teren po zakładzie przypomina zdjęcia z Czarnobyla. I trudno się dziwić. Miejsce zostało porzucone. Zarasta zielenią. Zostały urządzenia i napisy przestrzegające przed zagrożeniem. Zobacz więcej zdjęć w galerii >>>>

Czarna, śmierdząca maź, która nagle wypłynęła we wsi koło No...

Tajemniczy wyciek. "Rakotwórczość, powodowanie wad genetycznych"

W połowie lutego gmina Otyń ogłosiła, że „w poczuciu odpowiedzialności wobec mieszkańców Zakęcia, którzy mają prawo wiedzieć, z jaką dokładnie substancją mamy do czynienia na terenie po DPV Service, zleciła niezależne badanie próbek substancji, która wyciekła ze starej instalacji”. Okazało się, że jest to „najprawdopodobniej ropa naftowa”.

– Ropa jest substancją zakwalifikowaną jako stwarzającą zagrożenie dla człowieka i środowiska oraz wysoce łatwopalną (zarówno dla cieczy, jak i pary). Wśród licznych szkodliwych właściwości ropy wymienia się m.in.: rakotwórczość, powodowanie wad genetycznych, działanie drażniące dla skóry, zawroty głowy, działanie toksyczne dla organizmów wodnych itd. – czytamy w komunikacie Urzędu Miejskiego w Otyniu.

Po tym komunikacie gminy, jedna z mieszkanek nie wytrzymała.

– Czy w końcu ktoś nam pomoże? To się nie mieści w głowie. Mamy wyciek substancji rakotwórczej we wsi i nikt się nie zainteresuje, żeby nam pomóc – mówiła oburzona.

Ale już w piątek w urzędzie miejskim w Otyniu odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli władz gminy Otyń, starostwa nowosolskiego, miasta Nowa Sól, Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska, Okręgowego Urzędu Górniczego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego i mieszkańców.
– Teren wycieku w Zakęciu będzie uprzątnięty. To najważniejszy wniosek, jaki płynie z kilkugodzinnego spotkania w sprawie wycieku na terenie po DPV Service. Starosta Iwona Brzozowska zadeklarowała, że w trybie zarządzania kryzysowego przede wszystkim niezwłocznie zleci specjalistycznej firmie wybranie skażonej ropą ziemi oraz utylizację ok. 1,2 tys. litrów odpadu zgromadzonego w zbiorniku – poinformował Urząd Miejski w Otyniu.

Starostwo powiatowe. Ostatnie wydarzenia

O tym, że nie były to puste słowa, świadczy poniedziałkowe spotkanie starosty i przedstawicieli specjalistycznej firmy, zajmującej się usunięciem tego typu zanieczyszczeń.

– W najbliższych dniach otrzymamy szczegółowe informacje dotyczące zakresu prac, które powinny zostać wykonane na terenie objętym awarią – wyjaśnia Anna Chyła, rzecznik prasowa starostwa.

Również Okręgowy Urząd Górniczy w Poznaniu rozpoczął czynności zmierzające do wykonania przez spółkę DPV Service obowiązku likwidacji Podziemnego Składowiska Odpadów „Otyń”, m.in. wystąpił do Prokuratury Krajowej oraz Sądu Rejonowego w Warszawie. Urząd Górniczy zwrócił się również do Ministra Środowiska i Klimatu z pytaniem o możliwość wykorzystania środków z gwarancji bankowej ustanowionej przez Ministra Środowiska w celu przeprowadzenia likwidacji składowiska.

CZYTAJ TAKŻE:

ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Żywność z toksyczną substancją. Najnowsze ostrzeżenie GIS

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska