Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Arena Żagań: No to grają! Ale, dla kogo?

Szymon Ludowski 68 324 88 06 [email protected]
Mnóstwo walki, nerwów i potu - piłkarze wylali na boisku, a działacze w gabinetach. Ostatecznie udało się i Czarni zagrają wiosną w drugiej lidze!
Mnóstwo walki, nerwów i potu - piłkarze wylali na boisku, a działacze w gabinetach. Ostatecznie udało się i Czarni zagrają wiosną w drugiej lidze! Adam Żyworonek
Trochę to potrwało, ale już chyba nic złego nie powinno się stać. Czarni Arena Żagań znów uciekli spod topora i przystąpią do drugoligowych rozgrywek. Przed nimi jedna z najważniejszych rund w historii.

Prezes Jerzy Woźniak, odkąd tylko objął stery w klubie, zwracał uwagę na długi. Zimą sytuacja okazała się być zła jak chyba nigdy wcześniej. Po skończonej kontroli finansowej okazało się, że zaległości wynoszą ponad 600 tysięcy złotych, a kasa świeci pustkami. Woźniak postanowił wystawić na listę transferową trzon zespołu, czym jeszcze bardziej zniechęcił do siebie kibiców, z którymi od dawna ma na pieńku. Nie zważał jednak na protesty i z klubem pożegnali się Grzegorz Dorobek, Radosław Flejterski, Maciej Kononowicz, Władysław Sjamin i przede wszystkim Piotr Burski. - Wszyscy może i stanowili o sile zespołu, ale jednocześnie zarabiali duże, bardzo duże jak na możliwości Żagania pieniądze - tłumaczył swoje decyzje prezes. W zamian przyszedł zaciąg zawodników z okolic, uzupełniony o kilku doświadczonych graczy. Na ich czele znajduje się Benjamin Imeh, który ma za doświadczenie z samej ekstraklasy. Artur Janus, Galdinho, Marcin Jankowski, Radosław Druciak, Bartosz Olejniczak - to już gracze znani kibicom naszej regionalnej piłki. Część z nich - jak Janus czy Jankowski - już w Czarnych grała. Wymieniona dwójka właśnie z Żagania ruszyła w świat, jednak obydwaj nie poradzili sobie na pierwszoligowych boiskach.

Długi Czarnych stale rosną

Jesienią żagański klub zaczął bardzo źle, a skończył znakomicie. Ogromna w tym zasługa Romualda Szukiełowicza, który przejął zespół w trakcie rozgrywek i odmienił wleczących się po boisku chłopców w prawdziwych twardzieli, którzy wydzierali przeciwnikom każdy punkt. I choć o Czarnych wciąż jest głośno, to jednak przygotowania do wiosny toczyły się w cieniu walki o przetrwanie klubu. - Ci zawodnicy, których mam do dyspozycji, gwarantują odpowiedni poziom. Ciężko było trenować, gdy nie wiedzieliśmy, czy w ogóle przystąpimy do rozgrywek. Jednak każdy uczciwie wykonał pracę - deklaruje Szukiełowicz.
Rozgrywki toczyły się przede wszystkim przy stolikach radnych. To od ich decyzji zależało, czy Czarni wystąpią wiosną. Ostatecznie, w bólach, zgodzili się na przekazanie 200 tysięcy złotych na bieżącą działalność. Przesunięto je z puli przeznaczonej na stypendia dla zawodników, którzy z kolei zgodzili się na obniżkę pensji. Powstaje pytanie - czy to nie jest reanimowanie trupa? Czy Żagań stać na drugą ligę? Czy w mieście istnieje w ogóle zapotrzebowanie na zawodowy klub z prawdziwego zdarzenia? Woźniak głośno zapytał o to radnych, ale nie dostał odpowiedzi. - Albo się w to bawimy, albo gasimy światło - powiedział prezes. Jednak póki, co wyłącznika nikt nie odważył się nacisnąć.

Może to byłoby najlepsze wyjście z sytuacji? Długi Czarnych stale rosną i w tej chwili nie widać nadziei na to, że w najbliższym czasie się to zmieni. Doraźna pomoc i przesuwanie pieniędzy to tak naprawdę tylko odkładanie wyroku, który od dłuższego czasu wisi nad zespołem. Problem wróci w czerwcu i to zapewne, jak każdy odkładany kłopot, z jeszcze większą mocą. Na koniec rzecz o kibicach, bo nadchodząca runda to także ogromny sprawdzian dla nich. Kilkunastu fanów odzianych w szaliki pojawiło się na decydującym spotkaniu radnych. Jednak przywiązania do klubu nie okazuje się tylko w taki sposób. Czas, aby skrzyknąć kolegów, znajomych, rodzinę i po prostu przyjść. To najlepiej pokaże sceptykom, że w Żaganiu jest potrzebny drugoligowy futbol. Pełne trybuny zapewnią nie tylko większą gotówkę w kasie, ale i lepsze argumenty w walce o sponsorów i udowodnienie racji przed radnymi czy burmistrzem. Jeżeli sami kibice i zwolennicy futbolu nie potrafią w najprostszy możliwy sposób okazać wsparcia, to jak mają to zrobić potencjalni sponsorzy czy radni? Jak reszta mieszkańców ma przychylnie patrzeć na klub? Pierwsza okazja do poprawy 24 marca, kiedy to Czarni podejmą u siebie Ruch Zdzieszowice.

To jak, kibice - pomożecie, czy jednak czas zgasić światło...?

CZARNI U SIEBIE

Z Ruchem Zdzieszowice, 24.03 (godzina jeszcze nieustalona); z Miedzią Legnica 31.03 - 16.00; z Elaną Toruń, 07.04 - 16.00; z Energetykiem ROW-em Rybnik, 18.04 - 16.00; z Calisią Kalisz, 27.04 - 18.00; z Chrobrym Głogów, 09.05 - 17.30; z Rakowem Częstochowa, 16.05 (godzina nieustalona); z GKS-em Tychy, 26.05 - 17.00.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska