Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni bili głową w mur

(th)
Grzegorz Horubała (w środku) szarpał w sobotę na prawym skrzydle, ale nie potrafił ani razu pokonać bramkarza Jaroty
Grzegorz Horubała (w środku) szarpał w sobotę na prawym skrzydle, ale nie potrafił ani razu pokonać bramkarza Jaroty Adam Żyworonek
Po słabej i nieskutecznej grze Czarni Arena przegrali na własnym stadionie z Jarotą Jarocin 1:3. Żaganianie mają wielkie kłopoty ze zdobywaniem bramek, a ich mecze ogląda coraz mniej ludzi. To źle wróży.

CZARNI ARENA ŻAGAŃ - JAROTA HOTEL JAROCIN 1:3 (0:2)

CZARNI ARENA ŻAGAŃ - JAROTA HOTEL JAROCIN 1:3 (0:2)

Bramki: Pawela (76) - Bartoszak 2 (13, 19). Danielak (90).
CZARNI ARENA: Siamin - Wróbel, Kłak, Galuś, Bulatović - Horubała (od 74 min Szuszkiewicz), Flejterski, Dorobek (od 67 min Cisse), Katerla (od 90 min Okuniewicz) - Burski, Pawela.
JAROTA HOTEL: Brzostowski - Oczkowski, Garbarek, Skowron, Śliwa - Pawlak (od 70 min Kamiński), Danielak, Grobelny, Tomkowiak (od 65 min Czabański), Cierniewski (od 86 min Nawrocki) - Bartoszak (od 80 min Owczarek).
Żółte kartki: Dorobek, Burski, Cisse. Sędziował Mariusz Jasina (Wrocław). Widzów 350.

Już w 12 min w pole karne gospodarzy wbiegł Krzysztof Bartoszak. Wypuścił sobie piłkę przed siebie, ale bramkarz Czarnych chyba tego nie zauważył i faulował napastnika gości. Sędzia Mariusz Jasina bez wahania wskazał na jedenasty metr od bramki Władysława Siamina. Sam poszkodowany pewnie zamienił rzut karny na bramkę dla Jaroty.

Trzy minuty później przed szansą na wyrównanie stanęli gospodarze. Rajd prawą stroną Grzegorza Horubały zakończył się mocnym wstrzeleniem piłki w pole karne gości. Niestety, tak mocnym, że do piłki nie zdołał dojść Fabian Pawela. W 19 min było już 2:0 dla przyjezdnych. Obrońcy Czarnych nie potrafili się odpowiednio ustawić, wykorzystał to Bartoszak i mocnym strzałem z daleka pokonał zasłoniętego Siamina. Czarni próbowali szybko zdobyć kontaktowego gola, ale ich gra w pierwszej połowie przypominała bicie głową w mur. W 27 min mocno uderzał Pawela, ale piłka poszybowała nad bramką gości. Chwilę później Horubała znajdując się pięć metrów przed bramką uderzył niecelnie. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy znów dał o sobie znać Bartoszak. Tym razem strzelał z rzutu wolnego z 20 metrów i Siamin miał sporo kłopotów z wybiciem piłki.

Na początku drugiej połowy Bartoszak znalazł się w sytuacji sam na sam ze Siaminem, ale na szczęście przestrzelił. Kolejne minuty to zdecydowana przewaga Czarnych. Niestety, nic z niej nie wynikało. Dopiero zmiana w 74 min, kiedy to Mariusz Szuszkiewicz zastąpił Horubałę, wniosła sporo ożywienia w grę gospodarzy. Już minutę po wejściu na boisko, Szuszkiewicz ograł obrońcę i popisał się dobrym dośrodkowaniem na głowę Paweli. Napastnik Czarnych nie dał szans bramkarzowi gości. Gospodarze dążyli do wyrównania, ale w ostatniej minucie nadziali się na kolejną kontrę Jaroty. Kontratak zakończył się dośrodkowaniem z lewej strony i strzałem Karola Danielaka, który przypieczętował zwycięstwo gości.
- Nie byliśmy dzisiaj sobą - mówił po meczu pomocnik Czarnych Daniel Katerla. - Szczególnie w pierwszej połowie nic nam nie wychodziło. Graliśmy słabo.

- Skuteczność to nadal nasza pięta achillesowa i musimy nad elementem wciąż pracować. Czasu mamy mało, bo już w środę mecz w Rybniku - oceniał szkoleniowiec gospodarzy Janusz Kudyba.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska