Przeczytaj też: Czarni Żagań: Trudno było wypatrzyć plusy
Gdyby po pierwszej połowie zadać komuś pytanie, który zespół jest wyżej w tabeli, to miałby duży problem z odpowiedzią. Choć sygnał do ataku dał Przemysław Stasiak, który w 5 min dwukrotnie dośrodkowywał, wyżej notowani goście wcale nie dominowali. Co ciekawsze, w 9 min koronkową kontrę wyprowadzili Czarni Arena. Piłka trafiła do Filipe, a ten oddał niegroźny strzał z daleka. Nic się nie stało, ale przynajmniej była akcja.
Później mieliśmy masę kopania i walki w środku pola. Miejscowi próbowali kąsać skrzydłami, ale nikt nie potrafił skończyć akcji strzałem. Generalnie wiało nudą. Dopiero w 27 min atmosferę podgrzał Michał Bukraba. Piłkarz z Głogowa dostał podanie 30 m od pola karnego, przyjął, podbiegł i strzelił pod poprzeczkę uprzedzając zaskoczonych obrońców. Władysław Siamin wyciągnął się jak struna i obronił. Brawo!
Od 30 min przewaga optyczna należała do gości. Za dobre wrażenie nikt jednak punktów nie przydziela. Najpierw Mateusz Chałambiec dwa razy próbował strzelać w zamieszaniu pod bramką Czarnych Areny, a później Stasiak spudłował w sytuacji sam na sam. Miejscowi odpowiedzi raz, ale za to bardzo groźnie. W 41 min Dawid Pałys miał przed sobą właściwie pustą bramkę, bo Michał Augustyn nie zdążył do niej wrócić po niepewnej interwencji na przedpolu. Napastnik gospodarzy uderzył wprost w nadbiegającego rywala, czym wzbudził jęk zawodu najwierniejszych fanów z Żagania.
W drugiej połowie trener Ireneusz Mamrot postanowił wzmocnić moc napadu i wprowadził Zbigniewa Grzybowskiego. Doświadczony gracz natychmiast dał o sobie znać i groźnie strzelił ze skrzydła. Czarni Arena odpowiedzieli w 53 min. W pole karne przyjezdnych zdecydowanie wbiegł Artur Janus i uderzył, ale Augustyn był na posterunku. Dobrze spisał się także w 61 min, kiedy wyłapał świetne dośrodkowanie Filipe. Chrobry starał się odpowiadać, ale strzały obijały obrońców gospodarzy. Takie sytuacje lubią się mścić.
W 71 min gospodarze wyprowadzili kontrę, Pałys podał do wbiegającego prawą stroną Fabiana Paweli i niespodziewanie było 1:0 dla Czarnych Areny. Przyjezdni lekko usiedli. W 79 min mogło być już 2:0, ale strzał Benjamina Imeha z pięciu metrów nie doszedł celu. Później walka przeniosła się do środka pola, a oba zespoły starały się szarpnąć. Nieco groźniej robili to miejscowi. Szczególnie aktywny był Imeh, ale gola nie strzelił. Rywale też nie.
CZARNI ARENA ŻAGAŃ - CHROBRY GŁOGÓW 1:0 (0:0)
Bramka Pawela (71).
CZARNI: Siamin - Olejniczak, Cisse, Galuś, Filipe - Janus, Druciak (od 56 min Imeh), Kłak, Szuszkiewicz - Pawela (od 90 min Galdino), Pałys (od 73 min Okuniewicz).
CHROBRY: Augustyn - Ziemniak, Suchecki, Sylwestrzak, Samiec - Bukraba, Michalec, Hałambiec, Filbier (od 45 min Grzybowski) - Machaj (od 45 min Kaczmarek), Stasiak (od 80 min Miazgowski).
Żółte kartki: Olejniczak, Filbier, Filipe, Kłak. Sędziował Sylwester Rasmus (Toruń). Widzów 400.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?