Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny humor czy prowokacja? Echa "Drogi Falubazu do złota"

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Wyemitowany podczas czwartkowej gali film "Droga Falubazu do złota” wzbudził mieszane uczucia w żużlowym środowisku, bo nie każdemu przypadł do gustu
Wyemitowany podczas czwartkowej gali film "Droga Falubazu do złota” wzbudził mieszane uczucia w żużlowym środowisku, bo nie każdemu przypadł do gustu fot. Tomasz Gawałkiewicz
W czwartek w Zielonej Górze odbyła się Gala Żużlowa, podczas której został zaprezentowany film, który w zamyśle miał dotyczyć drogi Falubazu do złota. Tymczasem m.in. w złym świetle przedstawił Władysława Komarnickiego i Tomasza Golloba.

Co wzbudziło kontrowersje? Na koniec imprezy został wyświetlony film telewizji zielonogórskiego klubu zatytułowany "Droga Falubazu do złota". Spora część zaprezentowanego materiału dotyczyła jednak nie skrótu poszczególnych meczów, lecz wątków związanych z derbami z Caelum Stalą Gorzów. M.in. w jednej ze scen prezes gorzowskiego klubu Władysław Komarnicki stwierdza, że do końca sezonu pojedzie juniorami, w innej kapitan żółto-niebieskich Tomasz Gollob wygraża reporterowi. Echo filmu jest takie, że to prowokacja.

Jako pierwszy zareagował przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański, który wyraził ubolewanie z powodu incydentu. Napisał też m.in., że Komisja nie miała żadnego wpływu na prezentowane w dostarczonym przez klub z Zielonej Góry filmie treści. Rzecznik mistrzów Polski Marek Jankowski odpiera zarzuty: - Organizator imprezy, czyli firma Prestige zaproponowała nam zaprezentowanie "Drogi Falubazu do złota". Film w pełnej wersji ma 19 minut i na życzenie organizatorów został skrócony do siedmiu minut. Z naszym montażystą mieli umówić się na przekazanie płyty DVD, ale ponieważ to nie nastąpiło, osobiście dostarczyłem ją sześć godzin przed emisją. Nie wyobrażam sobie, by film został wyemitowany bez obejrzenia przez kogokolwiek z realizatorów gali. Na pismo oficjalnie odpowiemy w środę.

Sprawą, co zrozumiałe, poruszony był też Komarnicki: - Niestety, po raz kolejny mamy do czynienia z prowokacją skierowaną we mnie i Tomasza Golloba. Jest mi przykro, że naszym kosztem niektóre osoby nadal leczą swoje kompleksy. Bardziej mam jednak pretensje do członków GKSŻ i PZMot., którzy dopuścili do jego emisji i biorą tym samym za to odpowiedzialność.

Na zarzuty o prowokację Jankowski odpowiada: - Falubaz TV jest klubową telewizją i pokazuje zawody z zielonogórskiego punktu widzenia. Nie zmienia to faktu, że przedstawia wyłącznie prawdę. Pan Komarnicki jest dorosłym człowiekiem i zdaje sobie sprawę, że kiedy wypowiada się do mediów, to jego słowa mogą zostawać opublikowane. Żużel wyzwala silne emocje, co nie pozostaje bez wpływu na pomeczowe słowa czy reakcje i każdy z nas doskonale to rozumie. Dlatego te elementy również znalazły się w materiale. Należy podejść do niego z dystansem, tak jak zrobili to uczestnicy gali, którzy wykazali się poczuciem humoru.
Innego zdania są osoby, które uczestniczyły w uroczystości. - W trakcie filmu część widzów reagowała salwami śmiechu, ale czy mogło być inaczej, skoro na sali byli głównie zielonogórzanie? - uważa Damian Gapiński, obecny na imprezie dziennikarz sportowychfaktów.pl. - To było żenujące, bo zamiast przeglądu sezonu, obejrzeliśmy kolejny odcinek nikomu niepotrzebnej wojenki pod nazwą "Dokopać Gorzowowi". Tylko że to nie była prywatna gala zielonogórskiego klubu, nie to miejsce i nie ten czas.

Zniesmaczony jest również trener kadry narodowej. - Ten jeden film zepsuł całą atmosferę. Rozumiem, że impreza odbywała się w mieście mistrza Polski. Tylko po co wplątywać w to wątek zielonogórsko-gorzowski, i to w najgorszym wydaniu?! - nie kryje oburzenia Marek Cieślak. - Dla mnie nie było to ani śmieszne, ani zabawne. Bardzo mocno zabolało mnie, że w tak głupkowaty sposób pokazany został Tomek Gollob, któremu polski żużel wiele zawdzięcza. Prymitywizm niektórych osób sięgnął dna...

Do sprawy odniósł się też nasz najlepszy polski zawodnik. - To bardzo przykre, że osobiste animozje uderzają we mnie, gorzowski klub i jego prezesa. Derbowa rywalizacja polega na czym innym. Dlatego mam duży żal do osób, które mnie oczerniły - zaznaczył "Chudy", który usprawiedliwił też swoją czwartkową absencję. - Jeszcze jesienią przekazałem Panu Szymańskiemu, że przez kilka tygodni na przełomie grudnia i stycznia będę niedostępny, bo mogę przebywać zagranicą.

Z kolei Komarnicki, pytany dlaczego nie było na gali przedstawiciela Caelum Stali, odpowiada krótko: - Oprócz mnie zabrakło również władz PZMot. i prezesów niektórych ekstraligowych klubów. Może to i lepiej, że nikt z nas nie zobaczył tak żenującego finału...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska