W Gorzowie Wlkp. czarny protest zorganizowano na rynku obok katedry. Uczestniczyło w nim ponad pół tysiąca osób.
- Przyszłam, żeby walczyć o swoje prawa. Nie może być tak, że rząd decyduje za nas. Nie wiem w ogóle co przyszło do głowy rządzącym, że biorą się za to i psują wypracowany przed laty kompromis w sprawach aborcji. Mają tyle władzy, jeszcze im mało? Chcą rządzić naszymi sumieniami? - pyta Magdalena Tomakiewicz, którą spotkaliśmy wczoraj wśród protestujących. Była tu też poseł Krystyna Sibińska (PO). - Kompromis aborcyjny jest najlepszym, co w dzisiejszych czasach może nam się przydarzyć. Każda radykalizacja w jedną lub w drugą stronę doprowadza do wojenek moralnych i do dzielenia ludzi na lepszych i na gorszych. Kobiety przedstawiane są jako morderczynie, jako te, które bez namysłu decydują się na drastyczne kroki. A przecież my takie nie jesteśmy - mówiła posłanka. W tłumie było wielu mężczyzn. - W chwilach takich jak ta powinniśmy wspierać kobiety najlepiej, jak potrafimy. Dlatego tu jestem - mówi Tomasz Daszowski, mieszkaniec centrum Gorzowa.
Wielu spośród protestujących to młodzież ucząca się. - Z naszej klasy przyszło siedem osób. Za kilka lat to my będziemy matkami i być może staniemy przed wyborem, czy urodzić śmiertelnie chore dziecko, czy nie. I właśnie ten wybór chcemy mieć, nie chcemy, żeby ktoś nam to odbierał - mówi Karolina, uczennica z Gorzowa. Wczoraj w internecie pojawiło się nawet zdjęcie usprawiedliwienia, które matka napisała swojemu synowi, uczniowi gimnazjum nr 20 w Gorzowie. Prosi w nim o zwolnienie syna z lekcji na rzecz uczestnictwa w czarnym proteście.
Protestowi przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego towarzyszyła kontrmanifestacja. Po drugiej stronie rynku, przy katedrze, zebrała się około 100-osobowa grupa wiernych, która wspólnie odmawiała różaniec. Niektórzy trzymali transparenty z drastycznymi zdjęciami usuniętych płodów, a wśród przechodniów spacerowały młode kobiety, wręczające malutkie figurki ludzkich płodów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!