Czas mija, a gorzowscy sportowcy ciągle czekają na pieniądze z miasta

Dziś napisał do nas Michał Stępień, siatkarz pierwszoligowego Rajbudu GTPS. ,,Mijają trzy miesiące, od kiedy miasto ustaliło budżet na sport i niedługo później podzieliło go na kluby'' - przypomniał. ,,Do dziś nikomu nie wysłało jednak ani złotówki. My zakończyliśmy już sezon i cały czas czekamy na zaległe wypłaty. Zbliżają się święta wielkanocne. Najprawdopodobniej będą bardzo biedne święta. Każdy z nas ma jakieś zobowiązania finansowe. Już od dawna brakuje pomysłów, jak żyć na normalnym poziomie. Jeden dług zamienia się w drugi. (...)''

Słowa swego zawodnika potwierdził wiceprezes Zenon Michałowski: - Skarbniczka miasta obiecała, że 50 procent pierwszej transzy i my, i pozostałe dyscypliny dostaniemy do 15 kwietnia. Nie wywiązała się jednak z danego słowa, a teraz nie chce z nami rozmawiać. Nie możemy się dowiedzieć, kiedy pieniądze zaczną wpływać na klubowe konta. Z nieoficjalnych źródeł usłyszeliśmy, że na pewno nie w kwietniu. Trudno odbierać te działania inaczej niż jako złośliwość prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Bo skoro zawiera się z nami umowy, to trzeba je respektować. Tak nakazuje i prawo, i zwykła przyzwoitość.

Rzeczniczka UM Anna Zaleska miała do powiedzenia dwa zdania: - Według mojej wiedzy, granicznym terminem wypłaty pierwszej transzy jest 30 kwietnia. Jeszcze nie został przekroczony.