Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na porządki po powodzi w Gubinie

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
Marcin Kasprzak uruchamia pompę, dzięki której będzie można pozbyć się wody ze szkolnej stołówki
Marcin Kasprzak uruchamia pompę, dzięki której będzie można pozbyć się wody ze szkolnej stołówki fot. Wojciech Waloch
Od dziś ci, którzy ucierpieli podczas ostatniej powodzi, mogą pobierać wnioski o zasiłek celowy. W urzędzie można też dostać środki dezynfekujące. - Straty są większe niż w sierpniu - ocenia burmistrz Bartłomiej Bartczak.

Czytaj też: Dramat w Gubinie. Miasto znów znalazło się pod wodą, wylała Nysa i Lubsza

Lekcji nie będą mieli uczniowie gimnazjum nr 2 oraz liceum ogólnokształcącego. - O, widzi pan jak to wygląda - dyrektor szkoły Alina Bogacek pokazuje na zalaną piwnicę. Kiedy w piątek w południe przyjechaliśmy do jej placówki, z daleka było słychać warkot pomp.
- Mimo wysiłków, nie udało nam się uchronić przed zalaniem - tłumaczy dyrektorka. I gorzko śmieje się, że Lenina zalało po czubek głowy. - A poprzednim razem zamókł tylko po szyję.
Okazuje się, że w piwnicy swój kantorek mają woźni. Na ścianach wiszą różne dziwne starocie, m.in. portret Lenina. - Duży - dodaje woźny Michał Jarocki. - Czyli teraz było z 60 cm wody więcej, niż poprzednim razem. Na szczęście udało się nam obronić salę gimnastyczną.

I na szczęście nie udało się jeszcze posprzątać po poprzednim zalaniu. - W sierpniu straty wyniosły 138 tys. zł - tłumaczy A. Bogacek. - Wykonaliśmy już prace warte 50 tys. zł, głównie w stołówce. Teraz znów jest zalana. Dobrze, że nowej elektroniki do pieca jeszcze nie zamontowaliśmy, bo też byłaby do wyrzucenia.
- W szkole uruchomiliśmy dwie pompy - mówi asp. sztabowy Artur Bohatkiewicz, który dowodzi akcją strażaków. - Mamy 30 zgłoszeń. Musimy np. wypompować wodę z bloku, gdzie zalany jest węzeł ciepłowniczy zasilający 150 rodzin.
Zalane budynki są odcięte od energii. Teraz trzeba ją ponownie włączyć. - Wciąż czekamy na prąd. Mają do nas przyjść z energetyki - przyznaje pani Anna, wyglądając przez okno. I pokazuje: - Jak woda szurnęła przez wały, to było aż pod ten próg.
- Tak, z metr jej było - przytakuje jej sąsiadka pani Ewa.
- Myślałam, ze zawału dostanę - kontynuuje pani Anna. - Piwnica znów zalana. Ja mam dosyć. Niech mi dadzą mieszkanie gdzie indziej, to się wyprowadzę.
- Szkoda gadać. W dodatku mówią, że to się może powtórzyć - rzuca kolejna sąsiadka pani Wanda. - A urzędnicy tylko o siebie zadbali.

- A co burmistrz może? Sam ładował piasek w worki. Zresztą nocą na niego nakrzyczałam - śmieje się pani Anna. - Patrzę, stoi na workach jakiś facet w czapce, to krzyczę na niego co tutaj robi, bo nam wszystko porozwala. Zdejmuje czapkę, a to burmistrz.
- Było coś takiego - po zastanowieniu przypomina sobie burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Było mi zimno. To żeby się rozgrzać, zacząłem również piasek w worki ładować. Straty są większe niż podczas poprzedniej powodzi. Wtedy było to ok. 1 mln zł z zasiłkami. Teraz będzie dwa razy więcej. Od dzisiaj można w MOPS-ie pobierać wnioski na zasiłki. Można dostać do 6 tys. zł za zalane mieszkanie. Jeżeli chodzi o piwnice, to woda musiała uszkodzić takie rzeczy jak piece centralnego ogrzewania czy opał.
Podczas walki z powodzią na ulice miasta trafiło ok. 50 tys. worków z piaskiem. - Nie wiem, czy nie zostawić ich na dłużej. Może do wiosny? - zastanawia się burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska