Czytaj też: Dramat w Gubinie. Miasto znów znalazło się pod wodą, wylała Nysa i Lubsza
Lekcji nie będą mieli uczniowie gimnazjum nr 2 oraz liceum ogólnokształcącego. - O, widzi pan jak to wygląda - dyrektor szkoły Alina Bogacek pokazuje na zalaną piwnicę. Kiedy w piątek w południe przyjechaliśmy do jej placówki, z daleka było słychać warkot pomp.
- Mimo wysiłków, nie udało nam się uchronić przed zalaniem - tłumaczy dyrektorka. I gorzko śmieje się, że Lenina zalało po czubek głowy. - A poprzednim razem zamókł tylko po szyję.
Okazuje się, że w piwnicy swój kantorek mają woźni. Na ścianach wiszą różne dziwne starocie, m.in. portret Lenina. - Duży - dodaje woźny Michał Jarocki. - Czyli teraz było z 60 cm wody więcej, niż poprzednim razem. Na szczęście udało się nam obronić salę gimnastyczną.
I na szczęście nie udało się jeszcze posprzątać po poprzednim zalaniu. - W sierpniu straty wyniosły 138 tys. zł - tłumaczy A. Bogacek. - Wykonaliśmy już prace warte 50 tys. zł, głównie w stołówce. Teraz znów jest zalana. Dobrze, że nowej elektroniki do pieca jeszcze nie zamontowaliśmy, bo też byłaby do wyrzucenia.
- W szkole uruchomiliśmy dwie pompy - mówi asp. sztabowy Artur Bohatkiewicz, który dowodzi akcją strażaków. - Mamy 30 zgłoszeń. Musimy np. wypompować wodę z bloku, gdzie zalany jest węzeł ciepłowniczy zasilający 150 rodzin.
Zalane budynki są odcięte od energii. Teraz trzeba ją ponownie włączyć. - Wciąż czekamy na prąd. Mają do nas przyjść z energetyki - przyznaje pani Anna, wyglądając przez okno. I pokazuje: - Jak woda szurnęła przez wały, to było aż pod ten próg.
- Tak, z metr jej było - przytakuje jej sąsiadka pani Ewa.
- Myślałam, ze zawału dostanę - kontynuuje pani Anna. - Piwnica znów zalana. Ja mam dosyć. Niech mi dadzą mieszkanie gdzie indziej, to się wyprowadzę.
- Szkoda gadać. W dodatku mówią, że to się może powtórzyć - rzuca kolejna sąsiadka pani Wanda. - A urzędnicy tylko o siebie zadbali.
- A co burmistrz może? Sam ładował piasek w worki. Zresztą nocą na niego nakrzyczałam - śmieje się pani Anna. - Patrzę, stoi na workach jakiś facet w czapce, to krzyczę na niego co tutaj robi, bo nam wszystko porozwala. Zdejmuje czapkę, a to burmistrz.
- Było coś takiego - po zastanowieniu przypomina sobie burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Było mi zimno. To żeby się rozgrzać, zacząłem również piasek w worki ładować. Straty są większe niż podczas poprzedniej powodzi. Wtedy było to ok. 1 mln zł z zasiłkami. Teraz będzie dwa razy więcej. Od dzisiaj można w MOPS-ie pobierać wnioski na zasiłki. Można dostać do 6 tys. zł za zalane mieszkanie. Jeżeli chodzi o piwnice, to woda musiała uszkodzić takie rzeczy jak piece centralnego ogrzewania czy opał.
Podczas walki z powodzią na ulice miasta trafiło ok. 50 tys. worków z piaskiem. - Nie wiem, czy nie zostawić ich na dłużej. Może do wiosny? - zastanawia się burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?