Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czego boi się marszałek Polak? Władze województwa chcą skłócić samorządowców

Robert Bagiński
Wideo
od 16 lat
We wtorek w Urzędzie Marszałkowskim doszło do niespotykanej dotychczas sytuacji. Marszałek Elżbieta Polak uniemożliwiła zabranie głosu prezydentowi Zielonej Góry. Poszło o podział unijnych środków w nowej perspektywie budżetowej. Lubuskie samorządy nie zgadzają się na to, aby zamiast obecnych 308 euro na głowę, otrzymać zaledwie 184 euro.

- Chciałabym, aby każdy mógł się wypowiedzieć na temat ZIT-ów ze swojej perspektywy – rozpoczęła spotkanie marszałek Polak, a udział w nim wzięłi wszyscy członkowie zarządu województwa, lider lubuskiej PO Waldemar Sługocki, a także dwoje związanych z tą partią samorządowców, burmistrzowie Małomic i Kożuchowa. Konferencja to kolejny etap w budowaniu fałszywej narracji, że pozbawienie kilkunastu największych samorządów obecnego poziomu finansowania w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, to ukłon w stronę małych gmin.

- To zarząd województwa odpowiada za politykę regionalną i ten program został przyjęty oraz podpisany przez minister funduszy – mówiła marszałek Polak, a wszystko po to, aby uzasadnić niezrozumiałą dla wielu samorządowców tezę, że mniej pieniędzy dla Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, to dobre rozwiązanie dla całego województwa. Przypomnijmy, ZIT-y to model finansowania w ramach Miejskich Obszarów Funkcjonalnych, a więc rodzaju porozumień pomiędzy miastami i gminami, gdzie ustala się wspólne cele, a następnie inwestycje, których realizacja pozwoli na ich osiągnięcie. Korzystają z tego wszyscy– stolice województwa, większe miasta i najbiedniejsze gminy.

Zarząd województwa, kierowany przez polityków Platformy Obywatelskiej, chce ograniczyć środki na tą formę rozwoju samorządów w Lubuskiem. Wszystko wygląda tak, jakby to miała być kara za to, że większe miasta sięgają również po środki rządowe.

- Jeśli postawiło się na niewłaściwego konia pod tytułem PiS, i dzisiaj widzi się, że ten koń nie dojeżdża już do mety, to trzeba ponosić konsekwencje za swoje decyzje – mówił lider PO Waldemar Sługocki. Udowadniał też, że pozostawienie finansowania ZIT-ów na obecnym poziomie, mogłoby doprowadzić do powstania dysproporcji wewnątrz województwa.

Nie zabrakło mało eleganckich odniesień personalnych do obecnego na sali prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego.

- Ma pan elementarne deficyty w wykształceniu – atakował Sługocki, oferując książki swojego autorstwa ze specjalną dedykacją. Podobnych wycieczek pod adresem prezydenta Zielonej Góry było więcej.

Prezydent Kubicki jest nieszczęściem dla swoich mieszkańców – perorowała marszałek Polak, próbując obniżać wiarygodność włodarza, który walczy o interesy mieszkańców. – Kubicki chce większych pieniędzy, żeby spiąć budżet – wtórował jej zielonogórski radny i dyrektor w urzędzie marszałkowskim Sławomir Kotylak.

Konferencja wyglądała jak lincz nad samorządami, które zdecydowały się na współpracę w ramach ZIT-ów. Służyć temu miały wypowiedzi zaproszonych włodarzy z mniejszych miejscowości, które dotychczas były pomijane przez władze województwa, ale dziwnym zrządzeniem losu, teraz mają być głosem przeciw większym i aktywniejszym.

- Zielona Góra i Gorzów kradną pieniądze mniejszych gmin – wypaliła burmistrz Małomic Małgorzata Sendecka, która postawiła tezę, że miasta takie jak Gorzów i Zielona Góra, rozwijają się kosztem innych. W podobnym tonie wypowiadał się burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek, który miasta skupione w ZIT-ach określił mianem „lisków chytrusków”. – Dlaczego chcecie nas okradać?- pytał retorycznie.

Nikt na sali nie miał watpliwości, że konferencja była wyreżyserowanym spektaklem. Jego cel był niezwykle jasny: przykryć fakt, że zarząd województwa chce pozbawić aktywne samorządy dotychczasowych środków na inwestycje, pozostawiając je do dyspozycji dla siebie w trybie konkursowym – a więc mocno uznaniowym. Głos mniejszych samorządów, których los przez ostatnie lata nie zawsze zarząd województwa obchodził, był jedynie zasłoną, czego najlepszym przykładem jest to, że w konferencji udział wzięli przedstawiciele tylko trzech gmin.

Na koniec konferencji doszło do skandalu. Mimo zapowiedzi marszałek Polak, że chce usłyszeć głos wszystkich na temat ZIT-ów, odmówiła tego prezydentowi Zielonej Góry. – Czy państwo pozwolicie, że odniosę się w kilku słowach do tego wszystkiego, co zostało tutaj powiedziane? – zapytał prezydent Kubicki. Reakcja była niespotykana. – To jest nasza konferencja – krzyczał poseł Sługocki. - Ja jestem gospodarzem i odbieram panu głos – to już marszałek Polak, po czym odsunęła od niego mikrofon, a następonie wyłączyła transmisję spotkania. Prezydent skwitował wszystko jednym zdaniem: - Boi sie pani tego, co mam do powiedzenia? Odpowiedzi już nie usłyszał, ponieważ organizatorzy opuścili salę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska