Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czego brakuje w okolicy? Co lubimy tu najbardziej?

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
W Przytocznej mieszkańcy lubią jezioro i plenerową siłownię.
W Przytocznej mieszkańcy lubią jezioro i plenerową siłownię. Aleksandra Gajewska-Ruc
Przytoczna/Pszczew: Zapytaliśmy przechodniów o wizytówki ich wiosek. Oraz o to, co trzeba w nich jak najszybciej zmienić.

Koniec kwietnia do iście wiosennych nie należał. Choć kapryśna pogoda nas nie rozpieszczała, spragnionych słońca mieszkańców można było spotkać na ulicach ich miejscowości.

Na wsi, jak to na wsi - sielsko i anielsko. - Jest zielono, kwiaty kwitną i drzewa. Czego więcej chcieć. My tu wszystko mamy eleganckie, jezioro, boisko mamy, dobry bar i dziewczyny ładne - mówi spotkany w centrum Przytocznej mieszkaniec, choć jak dodaje, przydałyby się chodniki i droga na os. Akacjowe.

Wieś podoba się również Sabinie Langner. - Inwestycja za inwestycją, ciągle coś się u nas robi. Piękną szkołę nową mamy, promenadę nad jeziorem. Przydałoby się wyremontować zniszczone budynki, ale wiem, że to już jest w planach. Przeszkadza mi zanieczyszczone powietrze, gdy ludzie palą śmieci, ale ogólnie bardzo lubię naszą miejscowość i jestem z niej zadowolona - mówi.

Rozmawiając z panią Sabiną musimy wytężać słuch, bo obok, główną ulicą co chwilę przejeżdżają rozpędzone ciężarówki. - Jak się tu mieszka od urodzenia, to się na nie już uwagi nie zwraca. Człowiek przyzwyczajony, to mu nie przeszkadza - mówi pani Paulina, spacerująca z dziećmi. Pędzące tiry są jednak niebezpieczne. - Strach przechodzić przez ulicę, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. Ograniczenie prędkości niby jest, ale to nic nie daje - mówi Ewelina Surma.

Dumą mieszkańców Przytocznej jest oczywiście jezioro, nad którym latem wypoczywają. Odkąd wzdłuż brzegu biegnie bulwar, jest to też ulubione miejsce spacerów. - Denerwuje mnie tylko, że chodnik tam jest nierówny, przez korzenie drzew, które rozsadzają kostkę. Ciężko mi tam chodzić, bo choruję i poruszam się o kuli - opowiada Irena Kaźmierczak.

Bulwarem nad jeziorem pochwalić się może i Pszczew, choć nie każdemu promenada przypadła do gustu. - Zrobiona byle jak, choć tyle czasu to zajęło - mówi Waldemar Ratajczak. Jego zdaniem, niedocenianym i niewykorzystaniem zakątkiem Pszczewa jest Półwysep Katarzyna. - Można by go pięknie zagospodarować, przyciągnąć więcej turystów, bo przecież nasza wieś jest przepięknym miejscem.

Piękna jest również w oczach Janiny Elfers. - Rynek cudo, kwiaty, wszędzie pięknie, czyściutko. No i jezioro. Chciałabym tylko, żeby było tu więcej możliwości dla seniorów, imprez okolicznościowych, zajęć, wyjazdów - mówi.

Co w Pszczewie lubi młodzież? - Jeziora, lasy, przyrodę. Tylko do szkoły mamy trochę daleko - mówi Natalia. Po chwili namysłu dodaje, że razem z koleżankami lubią poćwiczyć na plenerowej siłowni.

Pszczew oferuje wiele atrakcji turystom odwiedzającym miejscowość zwłaszcza w okresie wakacyjnym. Dużym zainteresowaniem przyjezdnych cieszy się nie tylko przyroda i plaża, ale i muzeum regionalne Dom Szewca, skansen pszczelarski, czy też późnorenesansowy kościół i barokowa plebania. Letników przyciąga też bogaty kalendarz imprez, takich jak Pszczewska Dwudziestka, czy sławny Jarmark Magdaleński.

- Turyści oczywiście ożywiają naszą miejscowość, dzięki nim latem ciągle się coś tu dzieje. A zimą... zawsze można pójść do kina, bo przecież mamy swoje na miejscu, nie musimy nigdzie jeździć - cieszy się pani Anna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska