Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czego NIK szukał u starosty krośnieńskiego?

Leszek Kalinowski 68 324 88 43 [email protected]
- Kontrola NIK dotyczyła Gubinka. Ocena jest pozytywna. Teraz planujemy przetargi na przejęte przez nas obiekty - mówi starosta Jacek Hoffmann
- Kontrola NIK dotyczyła Gubinka. Ocena jest pozytywna. Teraz planujemy przetargi na przejęte przez nas obiekty - mówi starosta Jacek Hoffmann fot. Krzysztof Kubasiewicz
- W starostwie przebywał przez dłuższy czas inspektor Najwyższej Izby Kontroli. Co tam robił? - pyta radny powiatowy Lech Kiertyczak. Sprawdziliśmy. Kontrola dotyczyła stanu byłego przejścia granicznego w Gubinku.

Najwyższa Izba Kontroli zajęła się zagospodarowaniem obiektów, przejętych przez powiat, po zlikwidowanym przejściu granicznym w Gubinku. Inspektor NIK z Zielonej Góry badał to zagadnienie od września do listopada ub. r. Co szczególnie go interesowało? Sprawdzał stan przekazanych przez wojewodę nieruchomości. Okazało się, że przecieka dach…
- Zwróciliśmy się już do wojewody o 800 tys. zł na naprawę tego dachu - mówi starosta Jacek Hoffmann.
Kontrola dotyczyła także zagospodarowania nieruchomości drogowych przejść granicznych, a także planowania, wykorzystania i rozliczenia dotacji przyznanych na utrzymanie i zagospodarowanie obiektów. Inspektora interesowało też, kto już sprawdzał wcześniej te rzeczy.

Jakie były wyniki? NIK pozytywnie ocenił działalność starostwa. Jakie ma więc ono plany wobec przejścia w Gubinku?
- Już wykonaliśmy podział tej nieruchomości i w jego ramach została wydzielona część obiektów, które chcemy przejąć na własność powiatu. Planujemy tam bowiem zlokalizować obwód zarządu dróg powiatowych - mówi J. Hoffmann. - W ubiegłym roku obwód ten działał w Gubinie i zajmował się nadzorem nad drogami powiatowymi w mieście i gminie Gubin.
Pozostała część nieruchomości została przewidziana do sprzedaży. Najpierw jednak rzeczoznawcy musieli zrobić wycenę obiektów. Ile są one warte? W sumie wyszło 30 milionów złotych. Starosta krośnieński jeszcze w zeszłym roku wystąpił do wojewody o wydanie zgody na przeprowadzenie przetargu.

Dziś na terenie dawnego przejścia funkcjonuje pięciu najemców, którzy prowadzą tam działalność gospodarczą. Nie ma zadaszenia nad drogą, bo tego wymagało prawo.
O przejściu w Gubinku pamiętają też władze Gubina, które w porozumieniu ze starostwem mówią o nim na spotkaniach z potencjalnymi inwestorami. Na przykład podczas wizyty przedstawicieli Volkswagena, oprócz miejskich terenów inwestycyjnych, zaproponowano im właśnie obiekty w Gubinku.
Warto przypomnieć, że polsko-niemieckie przejście graniczne otwarto tu w czerwcu 2000 roku. Inwestycja, którą rozpoczęto w 1997 roku, kosztowała 131 milionów złotych, z tego 60 procent pochodziło z unijnych funduszy.

- Wyglądało to imponująco - wspominają mieszkańcy pobliskich Sękowic. - Szkoda tylko, że nikt nie myślał wtedy, co się stanie z tą nowoczesną inwestycją, gdy znikną przejścia. A było wiadomym, że wcześniej czy później to nastąpi. Poza tym pamiętamy, jak nam wtedy drogi poniszczyli podczas tej budowy.
Mieszkańcy najbardziej chcieliby widzieć w tym miejscu firmy i zakłady, które pozwolą im znaleźć atrakcyjną i dobrze płatną pracę. Co tam powstanie? Przekonamy się po pewnym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska