Wieczorem miejskie lodowisko przy ul. Wyspiańskiego rozbłyska światłami. To jednak, niestety, tylko próba iluminacji. Nie możemy wejść na lód i poślizgać się. Musimy czekać na bardziej zimowe temperatury. - Aby wylać lodowisko, w ciągu dnia nie może być cieplej niż 5 stopni Celsjusza - przypomina szef Domu Harcerza Władysław Kuczer, który zarządza obiektem.
Lodowisko jest sztuczne, ale też z lodu. Jego sztuczność polega jedynie na tym, że tafla utrzymywana jest w odpowiedniej temperaturze dzięki urządzeniom podobnym do tych z lodówki. Ale nawet lodówka wysokich temperatur nie pokona. - Podobno w Warszawie wylano lodowisko, a potem się roztopiło - mówią urzędnicy.
Dlaczego w Gorzowie więc obiekt działa? - dopytują się zielonogórzanie.
- Tam lodowisko jest zadaszone - tłumaczy W. Kuczer. Który mówi, że sam wyczekuje na minusowe temperatury, by wpuścić dzieciaki na lód. - Mamy już wszystko przygotowane - zapowiada.
Wszystko, czyli m.in. 100 łyżew - 50 damskich i 50 męskich w rozmiarach od 36 do 44. Łyżwy będą wypożyczanie. Czynne są toalety przenośne na dworze, lodowisko ogrodzono dla bezpieczeństwa sprzętu, przygotowano ławki dla rodziców i samych dzieciaków. Jest wspomniana już iluminacja świetlna i pomysł, co zatopić w tafli lodu, by wyglądała atrakcyjnie. Przez lód spoglądać będziemy na logo miasta.
Dziewięć osób czeka w gotowości do pracy. Dom Harcerza rozmawia też z osobami prowadzącymi działalność gastronomiczną, by otworzyli tam punkt sprzedaży ciepłych napojów i przekąsek. Chętni mogą się jeszcze zgłaszać.
Specjalnie dla zielonogórzan urzędnicy wymyślili też "promocję" - do końca roku moglibyśmy jeździć na łyżwach za darmo, bez opłat działałaby też wypożyczalnia sprzętu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?