Sprawa kasjerki SKOK-u ciągnie się już od dawna. Kobieta wciąż nie chce powiedzieć, gdzie są pieniądze jej klientów. Ludzie przez nią stracili fortunę.
Okradała ludzi, których znała
Wszystkie ofiary świetnie znały Monikę B., która zaskarbiła sobie ich przyjaźń tylko po to, żeby okradać. Zawsze była miła i uśmiechnięta. Sprawy lokat klientów załatwiała w ich domach. Przynosiła ciasta i kawę. Ofiary podkreślają, że złodziejka była jak przyjaciółka. Zawsze chętna do pomocy przy lokatach. Kiedy ujawniono kradzieże, jakich dopuściła się Monika B., kobieta natychmiast objechała swoich klientów zapewniając ich, że to wszystko kłamstwa. Wtedy już nawet nie pracował w SKOK-u, o czym nie powiedziała klientom...
Gdzie są nasze pieniądze?!
Ludzie pytają co się stało z ich pieniędzmi.
Chciałbym wiedzieć kiedy dostanę swoje pieniądze
– pyta Alfons Kwaśniewski. Kasjerka zapewniała przed sądem, że odda wszystko co ukradła, ale nie podaje żadnego konkretnego terminu. O tym, że zwróci to co ukradła mówiła swoim ofiarom już ponad pół roku temu. Do dziś nie oddała jednak nawet złotówki.
Gdzie jest ponad 450 tys. zł? Kasjerka mówi, że ulokowała pieniądze na specjalnym koncie. – Wolałabym nie mówić na kogo jest założone to konto – odpowiedział sędziemu. Nie powiedziała tego również prokuratorowi. Wie, gdzie jest gotówka, ale milczy.
Ludzie odzyskają swoje pieniądze?
Śledczy z zielonogórskiej prokuratury trafili na konto w mbanku, które może być powiązane z Moniką B. Jest na nim kwota około 440 tys. zł. Prokuratura zdjęła z placówki tajemnicę bankową i czeka na informacje dotyczące właściciela rachunku. Na innym koncie Moniki B. w PKO została zabezpieczona kwota jedynie ponad 1,6 tys. zł. Prokurator zajął dom Moniki B, ale ten nie należy w całości do niej. Innego majątku Monika B. na siebie nie ma.
Czytaj również:Kasjerka z Czerwieńska zamieszana w oszustwa na 430 tys. zł?
Czy ludzie dostaną swoje pieniądze?
O zwrot pieniędzy wystąpimy do banku, który przejął SKOK w Czerwieńsku
– tłumaczy mecenas Robert Kornalewicz, pełnomocnik ofiar Moniki B.
Potem bank będzie dochodził swoich roszczeń od byłej kasjerki.
Kobieta została skazana
Zwrot wszystkich ukradzionych pieniędzy nakazał Monice B. również sąd swoim wyrokiem. Oprócz tego skazał ją na karę półtora roku bezwzględnego więzienia. Ma również trzyletni zakaz pracy w instytucjach finansowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Monika B. już dużo wcześniej obracała pieniędzmi klientów. Wpłaca je na swoje lokaty i zabierała odsetki. W końcu nie oddała jednak pieniędzy. W 2015 r. Monika B. została skazana przez sąd w Zielonej Górze. Wtedy ukradła z konta klienta ponad 250 tys. zł. Dostała jednak szansę, bo wtedy zapadł wyrok więzienia w zawieszeniu, ale ta dalej okradała klientów. Kradła w latach 2016 i 2017, aż została na tym przyłapana przez jedną z klientek.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?