Zaczeło się cztery lata temu
- Gdy podczas imprez plenerowych w regionie ktoś widzi widowisko z użyciem ognia, to od razu kojarzy je z Czerwieńskiem; robimy tym sposobem darmową reklamę naszemu miastu - uważa Magdalena Rzeszuto, jedna z współzałożycielek "grupy ogniowej".
- Zaczęło się od pewnego pomysłu, który chciałem przeprowadzić w Czerwieńsku, gdzie pracuję jako instruktor teatralny - zielonogórzanin Andrzej Sojka wprowadza w sprawę, którą zaczął realizować w 2006 r. wraz z Magdą Rzeszuto i Karoliną Napierałą. Okazją były Dni Czerwieńska. Skrzyknięta przez Sojkę grupa młodych ludzi, którzy "mieli już do czynienia z ogniem", wymyśliła sobie, że pokaże widowisko plenerowe "Romeo i Julia".
- Pierwotnie zakładaliśmy, iż będzie to jednorazowy spektakl, który z samą sztuką Szekspira miał luźny związek - przypomina M. Rzeszuto. W trakcie prób wciąż coś nowego wpadało grupce twórców do głowy. Skontaktowali się z Piotrem Komisarkiem, który trenował capoeirę - taniec walki. Postanowili włączyć ten element - dynamiczny, ale i płynny, gdyż na tym polega capoeira - do sztuki. Będzie zatem obok siebie ogień i taniec walki - ustalili.
- Było nas około 15 osób, które od stycznia 2007 spotykały się dwa razy w tygodniu na próbach i to nas cementowało - uważa A. Sojka. Gdy w maju w czerwieńskim parku pokazali półgodzinne widowisko zebrali mnóstwo braw. Sukces był niewątpliwy.
Wejście na salony...
- Mogę powiedzieć, iż od tej pory Teatr tańca Hakashanti to znak firmowy naszego miasta - potwierdza Jolanta Matuszkiewicz, szefowa ośrodka kultury. - To co robi pan Andrzej z grupką przyjaciół jest tak inne, tak ciekawe, że od razu rzuca się w oczy. Wcześniej działały u nas teatrzyki dziecięce i odbiorca był nastawiony na taki właśnie prosty odbiór.
Tymczasem od paru lat otrzymuje ambitne widowiska na poziomie.
Okazało się jednak, iż to, co chwali pani dyrektor niekoniecznie musi się podobać tzw. szerokiej publiczności. Gdy bowiem po pierwszym udany spektaklu (i kilku występach w regionie) Teatr Hakashanti wziął się za jeszcze ambitniejsze przedstawienie, to przeżył pierwsze rozczarowanie.
- Pomyślałem, żeby zrobić coś takiego "na salony", gdy znalazłem w lumpeksie winylową płytę z "Carmen" Bizeta - wspomina pan Andrzej. Kazał członkom zespołu przesłuchać znaną operę. Nie wszyscy jednak "trawili" ten rodzaj muzyki. Radek Gralak ostrzegał kolegów, że może spowodować wypadek, gdyż słucha "Carmen" w samochodzie...
Sztuka "Carmen - kobieta środka" miała premierę w kwietniu 2008 r. w domu kultury. Mimo ogromnej promocji frekwencja była nikła; oficjele, znajomi. To musiało zaboleć. Ale zapewne było ważnym doświadczeniem.
- Grupa występuje też z typowymi pokazami nocnymi z ogniem, bez warstwy teatralnej - podpowiada J. Matuszkiewicz. - Zwykle na różnego rodzaju festynach, pokazach publicznych, widowiskach plenerowych. To jest efektowne i łatwiejsze w odbiorze, dlatego cieszy się sporą popularnością.
Pojechali do Paryża
Na szczęście po rozczarowaniu przyszła nagroda - zespołowy wyjazd do Paryża, gdzie teatr jako jedyny z Polski trafił na międzynarodowe warsztaty teatralne zorganizowane z okazji Roku Grotowskiego. Patronat nad imprezą miała polska ambasada. A było tak...
- Mam znajomą, Małgorzatę Ziębę, która wyjechała do Paryża i tam podjęła współpracę z stowarzyszeniem studentów i doktorantów pochodzenia polskiego - wylicza Sojka. Dzięki temu kontaktowi grupa z Czerwieńska została jesienią zaproszona nad Sekwanę.
- Bardzo ciekawe przeżycie - wspomina Hanna Słomczyńska. - Ale podczas warsztatów wyciśnięto z nas pot, łzy i krew. To mi się akurat nie podobało. Prowadzący, Przemysław Wasilkowski, ostatni polski uczeń Grotowskiego, traktował nas bardzo restrykcyjnie. W naszym teatrze pracuje się jednak przyjemniej.
Dlatego grupa obecnie wspólnie pracuje nad dwoma kolejnymi widowiskami. - Będzie na pewno spektakl plenerowy na Dni Czerwieńska oraz tzw. czarny teatr z wykorzystaniem ultrafioletu - tajemniczo wylicza instruktor. O dacie obu premier chętnie poinformujemy. Zaś młodzież, dzieci, które chciałyby się przyłączyć do poczynań pana Andrzeja (a w przyszłości brać udział także w teatrze ognia) informujemy, iż mogą się zgłaszać do domu kultury na próby i zabawy w Szalony Cyrk Xaverego Vashki. W każdy piątek o godz. 16.30.
Co to znaczy - Hakashanti
Nazwa Teatr tańca Hakashanti powstała w ramach wewnętrznego plebiscytu. Haka - to taniec maoryski, shanti (w sanskrycie) oznacza pokój. Bliższe informacje: www.hakashanti.org, tel. 68 321 90 93.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?