Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwone Gitary - jak magnes - przyciągnęły tłumy

(kali)
W starym czy nowym składzie Czerwone Gitary wciąż przyciągają rzesze wielbicieli
W starym czy nowym składzie Czerwone Gitary wciąż przyciągają rzesze wielbicieli (kali)
Czerwone Gitary się nie starzeją. Choć wszystko dookoła się zmienia, nawet skład zespołu, to popularność przebojów wciąż na koncerty przyciąga tłumu. Tak było i na winobraniowych występach.

Koncert, co trzeba podkreślić, zaczął się punktualnie. Co ucieszyło publiczność, bo spodziewała się, że jak zwykle będą opóźnienia. Najpierw perkusista zapoznał słuchaczy ze swoim instrumentem, a potem przywołał pozostałych członków zespołu na scenę. Już przy pierwszych dźwiękach piosenki ,,A ja lubię wszystkie cztery pory roku" tłum (tylu osób nie zgromadził żaden dotychczasowy koncert winobraniowy) zaczął się kołysać. W niektórych miejscach próbowano pląsać i tańczyć,.
Wielkie brawa rozległy się, gdy z głośników popłynęła ,,Historia jednej znajomości". Jednak największe poruszenie wywołała wiązanka największych przebojów. Jak tłumaczyli członkowie zespołu, ludzie często ich proszą o wykonanie wszystkich dawnych hitów. Ale koncert ma określony czas. Nie są w stanie spełnić wszystkich próśb. Stąd wymyślili wiązankę. Publiczność szalała przy ,,Dozwolone od lat 18" i innych znanych piosenkach.
A przypomnijmy, że zespół powstał w Gdańsku, w styczniu 1965 roku, a w jego skład Krzysztof Klenczon, Bernard Dornowski, Jerzy Kossela, Jerzy Skrzypczak i Henryk Zomerski. Nazwali się Czerwonymi Gitarami, bo na takich właśnie grali. Później dołączył do nich Seweryn Krajewski.
- Czerwony Gitary zawsze będą mi się kojarzyć z Sewerynem. Bez niego to już nie ten sam zespół co kiedyś, Choć oczywiście miło jest posłuchać dawnych przebojów - mówi Krystyna Zajączkowska. Na koncert poszła razem z przyjaciółką z ogólniaka Barbarą Sateczyk. Obie panie lubią się bawić, często chodzą na różne koncerty i festiwale, dlatego i tym razem nie mogło ich zabraknąć na winobraniowej gwieździe.
Dziś Czerwone Gitary tworzą: Jerzy Skrzypczak, Henryk Zomerski, Jerzy Kosela, Mieczysław Wądołowski, Arkadiusz Wiśniewski i Marek Kisieliński.
Na szczęście, gdy Czerwone Gitary śpiewały ,,Ciągle pada" - deszczu nie było, ale zielonogórska publiczność wyciągnęła parasole i machała nimi w tak piosenki, udowadniając, że potrafi się bawić. Na koncercie nie brakowało całych rodzin. Czerwone Gitary stanowią swoistą sztafetę pokoleń. Przy ich utworach doskonale się bawią 50. jak i nastolatkowi.
- Przyjechaliśmy na koncert z Głogowa. Jesteśmy fankami Czerwonych Gitar. Moja mama na okrągło słuchały ich piosenek z taśmy i tak mnie wciągnęła, że sama polubiłam ten zespół - mówi Karolina Sokalska.
Zdaniem zielonogórzan, takich zespołów, które podobają się wszystkim, na Winobraniu powinno być więcej.
(kali)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska