Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Części z Górzykowa w autach z najwyższej półki

Redakcja
Zielonogórzanin Wojciech Budynek, dyrektor prokurent DBW Polska, z dumą prezentuje element montowany w najdroższych autach. Zmartwienie miał jedno: brakowało ludzi do pracy.
Zielonogórzanin Wojciech Budynek, dyrektor prokurent DBW Polska, z dumą prezentuje element montowany w najdroższych autach. Zmartwienie miał jedno: brakowało ludzi do pracy. Fot. Tomasz Gawałkiewicz
Firma DBW Polska produkuje elementy izolacji wygłuszającej do tłumików. Często ręcznie. Trafiają do aut na całym świecie.

Joachim Lustig ma prostą pracę, a mógłby przecież wymagać więcej po odpowiedzialnych zadaniach na stanowisku specjalisty ds. planowania produkcji w Zastalu, kierownika zespołu magazynów. - Ale ja tu odpoczywam psychicznie! - łapie się za serce i uśmiecha szeroko stojąc przy maszynie w ostatniej hali produkcyjnej. - I chcę tu dojechać do emerytury, czyli jeszcze pięć lat.

W DBW Polska w Górzykowie pod Zieloną Górą znalazł się przypadkiem, sześć miesięcy temu. - Zabłądziłem z kolegą. Skręciliśmy autem nie tam gdzie trzeba. Wchodzimy do firmy, a tu czysto, ładnie. Pomyślałem, że musi być kulturalna firma, jak tak dba o porządek - opowiada Lustig. - A tu dyrektor wyszedł, zaprosił, mówi, że jest praca. Bardzo mi się to spodobało!

Jakby był młody, pewnie szukałby jeszcze większych pieniędzy, ale te mu wystarczą. Liczą się dla niego teraz trochę inne sprawy. Na przykład to, że szef wszystko tłumaczy, dlaczego nie może dać podwyżki, albo kiedy ją będzie mógł dać. - Czuję, że tu się myśli o człowieku! - podsumowuje pan Joachim. - A jaką wigilię nam dyrektor urządził! Dla wszystkich. A najlepsza była ryba - wspomina dwa dni po firmowej imprezie.

Nigdy więcej

Pan Joachim zabłądził w Górzykowie, gdy w DBW Polska pojawił się kryzys. Sypnęło zleceniami, zaczęły się urlopy, a jednocześnie 20 proc. załogi na produkcji odeszło z pracy. Młodzi pojechali za granicę, fabryka po sąsiedzku, olbrzymi Rockwool, otwierała nowy dział i kusiła wyższymi zarobkami. - Kieruję firmą należącą do niemieckiego właściciela, a tam budżet jest święty - opowiada Wojciech Budynek, dyrektor prokurent DBW Polska. - Nie mogłem dać podwyżek, ale na przyszły rok są już wpisane. Ludzie dostaną do 20 procent więcej. Ale musi być jednoczesny wzrost wydajności.

Odejście części załogi pociągnęło za sobą "porażkę 2007 roku", oddanie części projektów bratniej firmie na Węgrzech. - Nigdy więcej - przysięga sobie szef i cytuje swoje ulubione powiedzenie: "firma jest tak silna, jak jej najsłabszy pracownik". Pracujemy na trzy zmiany, ale wiem, że jak poproszę o przyjście w sobotę, w niedzielę, oczywiście zapłaconą, to nie przyjdą tylko ci, którzy naprawdę nie mogą. W Niemczech byłoby to niemożliwe. To bardzo cenię w naszych pracownikach. Ludzi tak naprawdę poznaje się w najtrudniejszych sytuacjach. Jeśli z nimi wychodzi się z kryzysu, wtedy wiem, że można na nich polegać. I wyszliśmy. Rok kończymy górką w zysku i obrotach.

Co go drażni? Mały błąd, czyjaś nieuwaga, ale pociągająca poważne konsekwencje. Na przykład zła nalepka na kartonie z towarem do wysyłki za granicę. Bzdura? Nie. W handlowych kontaktach w niemieckiej firmie nie istnieją możliwości takich pomyłek. Nie można zadzwonić i prosić o zmianę nalepki, trzeba nadać jeszcze raz przesyłkę, wysłać swojego pracownika, aby poprawił błąd. Albo? Płacić bardzo bolesne kary. W tej branży tak bolesne, aby producent już nigdy nie zrobił błędu.

Wszystko jawne

DBW Polska produkuje elementy izolacji wygłuszającej do samochodowych i motocyklowych tłumików. Jako jedyni w kraju. To wciąż częściowo ręczna robota, więc liczy się precyzja i dokładność człowieka. Materiał przyjeżdża nawet z Japonii, a z Górzykowa rozjeżdża się do montowni luksusowych aut i ścigaczy BMW, Porche, ciężarówek Mercedesa. - Gdybyśmy nawalili, tam staje produkcja - mówi Wojciech Budynek. - Poza tym cały czas musimy pilnować jakości, tu nie ma tajemnicy. Jeśli ktoś od nas kupuje, ma prawo przyjechać do fabryki i zobaczyć na własne oczy jak to się robi. Nie możemy zasłonić się tajemnicą produkcji. Tak jest w branży motoryzacyjnej, bo tam liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo ludzi, którzy będą jeździć tymi autami.

Gotowe izolacje rozwożone są po Europie, także do portów w Gdyni i Hamburgu, a stamtąd statkami do USA. Tam izolacje montowane są m.in. do bmw X5.

Pięcioro z Mołdawii

W połowie roku nie mogło być podwyżki, więc załoga dostała dopłaty: do wczasów, kolonii, świąt. Nowych ludzi dyrektor znalazł przez agencję pracy tymczasowej Adecco. Tak w firmie znalazła się pół roku temu Hanna Karaszewska z pobliskiego Głuchowa, stoi przy maszynie zgrzewczej. - Jeździli po wsi i proponowali robotę. Zarobki nie są złe, a czy ciężko? Wcześniej wiele godzin pracowałam jako sprzedawca, więc nie narzekam. To najbliższa firma dla mojej wsi, więc powiedziałam sobie, że spróbuję.

Przy tej samej maszynie pracują z nią Mołdawianki. Są od miesiąca. Dwie z mężami. Ze swoim przyjechała 22-letnia Oksana Cuciura. Na razie nie mówi i nie rozumie po polsku. Jeszcze jest za krótko. - Wszystko jest w porządku - ocenia mołdawskich pracowników dyrektor. - Płacę tak jak Polakom, bo nawet inaczej bym nie mógł. Zatrudniłem pięcioro. Nadal formalności jest za dużo. To zniechęca, aby szukać za granicą pracowników. Jestem pewien, że latem w kraju przeżyjemy krach, nie będzie miał kto pracować. Po wejściu do Schengen jeszcze trudniej przywieźć ludzi ze Wschodu do pracy.

Gabinet na końcu

Dyrektor rozmawia w sali konferencyjnej. - Tak oficjalnie? Nie wpuści nas do swojego gabinetu? - dopytujemy, bo salka praktyczna, ale sztywna do bólu. Idealna do sprawozdań i wykresów produkcyjnych. Aż rozmawiać się nie chce. - Eee, nie bardzo jest do czego zapraszać - mówi. - Dopiero złożyłem wniosek na remont gabinetu. Straszą tam takie czarne meble.

Modne z 15 lat temu. Wojciech Budynek jest tu dyrektorem trzy i pół roku. - Są ważniejsze sprawy w firmie niż urządzanie gabinetu. Najpierw pracownicy musieli mieć nową szatnię i zaplecze socjalne.

Gdy stanął do konkursu na dyrektora, pracował jeszcze w Szczecinie. Miał tam być trzy miesiące, wyszło dużo, dużo dłużej. - To opowieść na inny harlequin - śmieje się. Chciał wrócić do Zielonej Góry, tu poznał żonę, skończył Wyższą Szkołę Inżynierską, a magisterkę pisał z akustyki układów wydechowych. Jak znalazł, aby pracować w DBW. Pracodawca niemiecki zanim go zatrudnił, dokładnie sprawdzał. W końcu zaprosił na tydzień do Górzykowa. Potem miał Wojciech Budynek napisać swój plan działania. Miał rywali. Na końcu został zaproszony na rozmowy z samym właścicielem w Niemczech. - Rozmawialiśmy po angielsku, bo ten język poznałem podczas studenckiej pracy w Szwecji. Nie znam niemieckiego, ale jak dotąd nie przeszkadza mi to w pracy, w końcu to międzynarodowa firma - mówi.

Nie chciałby zabrać się za własny biznes? - A to artykuł o mnie, czy o firmie? - wzbrania się. - W korporacji przyszłość jest wiadoma, we własnej firmie do odkrycia - odpowiada filozoficznie. - A poza tym jestem długodystansowcem, muszę skończyć co zacząłem.

CO TO JEST DBW
DBW Polska sp. z o.o. w Górzykowie należy do grupy przedsiębiorstw Burger AG. Zajmują się one: sprzedażą hurtową produktów do ochrony termicznej, akustycznej, sprzedażą do sieci supermarketów typu "dom i ogród" oraz sklepów z materiałami budowlanymi oraz produkcją komponentów, modułów oraz wkładów do systemów wydechowych. W tej ostatniej branży jest właśnie zakład w Górzykowie, jedyny w Polsce na dziewięć w grupie, działa od 17 lat. Zatrudnia teraz 107 osób na umowę o pracę i 29 przez agencję pracy tymczasowej. Przetwarza wełnę mineralną, włókna odporne na działanie wysokich temperatur (nawet do 1.100 stopni C), niełamliwe oraz odporne termicznie i akustycznie. Elementy te są stosowane w układach wydechowych aut.

LUBUSKIE DLA MOTORYZACJI
Teraz jedna fabryka nie robi samochodu od A do Z. Auto składane jest części produkowanych czasami na całym świecie. Lubuskie jest niezłym zagłębiem produkcyjnym dla przemysłu motoryzacyjnego. Produkujemy: szyby, tapicerkę, sprzęgła, karoserię, przewody, metalowe elementy konstrukcyjne. Są montowane we wszystkich znanych markach aut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska