Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Osękowski: - Nie dałem podwyżek, inaczej pogrążyłbym Uniwersytet Zielonogórski

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
Prof. zw. dr hab. Czesław Osękowski, 58 lat, profesor historii. W roku 2005 został wybrany na rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego. Od września 2008 roku sprawuje tę funkcję drugą kadencję.
Prof. zw. dr hab. Czesław Osękowski, 58 lat, profesor historii. W roku 2005 został wybrany na rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego. Od września 2008 roku sprawuje tę funkcję drugą kadencję. fot. Paweł Janczaruk
- Brakowało mi pieniędzy na płace, bo uczelnia ma za małą dotację z budżetu. Dlatego przed rokiem nie dałem podwyżek. Inaczej pogrążyłbym uczelnię - tłumaczy prof. Czesław Osękowski, rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego.
- Kontrolerzy żądają oddania ministerstwu 5,3 mln zł. Uniwersytet ma długi. To fakty. A Pan mówi: nigdy nie byliśmy w tak dobrej kondycji finansowej...
- Do kontroli NIK i ministerstwa nie chciałbym odnosić się w szczegółach. Występuje duża rozbieżność pomiędzy kilkudziesięciostronicowymi protokołami z kontroli, a ich raportami końcowymi. W protokole ministerstwa jest stwierdzenie, że na UZ nie naruszono przepisów ustawy o finansach publicznych i ustawy prawo zamówień publicznych. NIK uważa, że dodatkowe 5,3 mln zł przyznane w 2009 r. zostało wydane niezgodnie z przeznaczeniem. Nie zgadzam się z tą oceną. Dotacja przyznana nam w 2009 r. wystarczała jedynie na pokrycie nieco ponad 80 proc. kosztów działalności dydaktycznej. Mieszczą się w niej także płace pracowników, a dodatkowe 5,3 mln zł przeznaczone została właśnie na wypłaty w listopadzie i grudniu 2009 r. Brakującą resztę pokryliśmy z dochodów ze studiów niestacjonarnych. Ponadto w wystąpieniu pokontrolnym NIK odnośnie Funduszu Pomocy Materialnej dla studentów jest błąd. Dziś na funduszu tym uniwersytet nie ma zadłużenia niezgodnego z ustawą, co także potwierdza protokół NIK. W tej sprawie 29 listopada zwróciłem się do dyrektora NIK w Zielonej Górze o sprostowanie. Ministerstwo może żądać zwrotu 5,3 mln zł, będę jednak zabiegał, aby nie pozbawiano nas tych pieniędzy, a taka możliwość istnieje.

- Te pieniądze były przeznaczone na podwyżki. Pan jednak podwyżek nie dał...
- Budżet na 2009 r. był bardzo trudny. Do jego zbilansowania się brakowało 4,1 mln zł. Po ewentualnych podwyżkach - po 134 zł netto na pracownika - zabrakłoby 9,4 mln zł. W listopadzie 2009 r. wiedzieliśmy już, że nasza dotacja z budżetu państwa na następny rok będzie niższa. A wzrost płac o wspomniane 134 zł spowodowałoby, że w końcu 2010 r. zabrakłoby nam kolejnych 8,1 mln zł. Czyli luka za dwa lata doszłaby do 17,5 mln zł. Nikt nie zapanowałby nad budżetem uczelni przez najbliższe lata.
W środę senat przyjął prowizorium budżetowe na 2011 rok. Będzie to budżet bezpieczny, gwarantujący spokojne funkcjonowanie uniwersytetu i nie wymagający radykalnego zmniejszenia zatrudnienia. Chociaż w administracji i obsłudze uczelni zatrudnienie w sposób ewolucyjny musi zmniejszyć się o 12-15 proc. To najlepszy budżetem od powstania uniwersytetu w 2001 r.

- Jednak uczelnia wciąż ma długi.
- Gdy zostałem rektorem w 2005 r. stanąłem przed wyzwaniem - trzeba było szybko wyprowadzić uczelnię z zadłużenia. Tylko bankom byliśmy winni 29 mln zł, wobec ZUS - 23 mln zł, wewnętrzne ponad 23 mln zł i wszystkie budynki UZ były zastawione. W 2006 r. zadłużenie wynosiło ponad 70 proc. rocznej dotacji dydaktycznej. Wymagało to ogromnej determinacji oraz podejmowania niepopularnych decyzji. Po czterech latach trudnego programu oszczędnościowego, jesteśmy blisko całkowitego oddłużenia uczelni, co nastąpi w 2013 roku. Corocznie m.in. spłacaliśmy banki i ZUS po około 6 mln złotych, w 2010 r. będzie to 5 mln złotych.
Dziś dług długoterminowy w bankach spadł do 5,5 mln zł a wobec ZUS-u do 7,7 mln zł.
Nie mamy żadnych zobowiązań finansowych wobec pracowników i podmiotów zewnętrznych, stać nas na prefinansowanie wielu przedsięwzięć. Potwierdza to tegoroczny audyt niezależnej firmy badającej nasz bilans.

- Dlaczego zabierano pieniądze z funduszu socjalnego i pomocy materialnej dla studentów?
- Rzeczywiście w latach 2004 i 2005 powstało 8 mln zł zadłużenia na Funduszu Pomocy Materialnej dla studentów. Dzisiaj już ten problem nie istnieje. Nie dość, że oddłużyliśmy ten fundusz to obecnie nasi studenci otrzymują jedne z najwyższych stypendiów w Polsce i są one prawie trzy razy wyższe niż w 2004 roku. Nieco trudniejsza sytuacja jest z Zakładowym Funduszem Świadczeń Socjalnych. W 2003 r. działające na UZ trzy związki zawodowe zgodziły się, aby corocznie poczynając od 2003 r. kończąc na 2006 r. pomniejszyć pracownikom UZ wypłaty z ZFŚS. W konsekwencji na koniec 2006 r. zadłużenie na ZFŚS wyniosło 9,7 mln zł a na koncie funduszu było tylko 11 tys. zł To też musiałem uporządkować. Od 2007 r. wszystko odbywa się zgodnie z obowiązującymi przepisami. Obecnie zadłużenie na ZFŚS w porównaniu z zadłużeniem z końca 2006 r. zmniejszyło się o 650 tys. zł i wynosi 9,1 mln zł, ale na koncie funduszu jest już 5,9 mln zł oraz dodatkowo 3,8 mln zł udzielonych pożyczek mieszkaniowych.
Znacznie wzrosła wysokość świadczeń socjalnych. Zwiększając z roku na rok wypłaty z ZFŚS chciałem zrekompensować pracownikom UZ brak podwyżki o 134 zł w 2009 r. , zachowując przy tym w skali każdego roku kryterium socjalne. Dodam, że przewyższały one kwoty jakie mogliby otrzymać przy ewentualnej podwyżce płac.

- Istnieje przekonanie, że Uniwersytet wciąż wkłada pieniądze w mury, a mniej inwestuje w pracowników.
- Udało nam się oddzielić fundusze na działalność dydaktyczną od tych na cele inwestycyjno-remontowe. Pieniędzy nie wolno dowolnie przemieszczać. Poprawiamy bazę materialną uczelni nie ponosząc żadnych kosztów. Korzystamy z pieniędzy Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, ministerstwa oraz wsparcia Zielonej Góry. Po 2005 r. stworzyliśmy Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości (3,9 mln zł), dokończyliśmy budowę budynku Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska i Wydziału Nauk Biologicznych (ponad 13 mln zł), zmodernizowaliśmy rektorat (ponad 20 mln), kończymy modernizację akademika Wcześniak (15 mln zł) i mamy pieniądze na budowę Biblioteki Uniwersyteckiej (44 mln zł), Parku Naukowo-Technologicznego (59 mln zł), jesteśmy blisko uzyskania pieniędzy na modernizację budynku Wydziału Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji (48 mln zł). Pomnożyliśmy o dziesiątki milionów złotych wartość naszej ziemi w Nowym Kisielinie przekształcając ją z rolnej na inwestycyjną. Prowadzimy trzy prestiżowe projekty Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, jesteśmy liderem projektu realizowanego wspólnie z kilkunastoma szpitalami z województwa (19,5 mln zł).

Czy uczelnia odda 5,3 mln zł?
- Byłoby szkoda oddawać te pieniądze i mam nadzieję, że tak się nie stanie. Uważam, że ewentualny zwrot całości lub części tej kwoty nie wpłynie w zasadniczy sposób na finanse uniwersytetu.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska