Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku Krono 2016. Jak chce się zmieniać świat, trzeba zacząć od swoijej okolicy

Mateusz Bandkowski
Materiały Prywatne
W swojej miejscowości znany jest jako posiadacz folwarku, któremu poświęcił wiele energii i czasu. - Wszystko można osiągnąć, jeśli się tylko w to wierzy - mówi Łukasz Robak. W plebiscycie na Człowieka Roku Krono 2016 w swoim powiecie zajmuję pierwsze miejsce w rankingu z liczbą 175 głosów (kto prowadzi w innych powiatach, sprawdź w ramce).

W Pszczewie Łukasz Robak jest osobą bardzo znaną ze względu na swoje zamiłowanie do historii, której dużo poświęcił. Odrestaurował XVII-wieczny folwark biskupów poznańskich, a także zarejestrował pierwszą winnicę w powiecie międzyrzeckim. - Winnica w Pszczewie jest oznaką dbania o nasze sprawy regionalne, jesteśmy z niej bardzo dumni. W naszej winnicy co roku zamykamy zielonogórskie winobranie wielką imprezą, można powiedzieć, że są to pszczewskie dionizje - dodaje z uśmiechem pan Łukasz. Prowadzi on również fundację na Rzecz Polsko - Niemieckiego Sąsiedztwa, która ma wymiar charytatywny i pomaga osobom wykluczonym z życia społecznego. Prowadzi liczne warsztaty o wielokulturowości i sąsiedztwie polsko- niemieckim. Do Pszczewa Łukasz Robak trafił zupełnie przypadkiem. - Od razu się zakochałem w tym miejscu. Ma ono specyficzny urok, a także bogata historię wielokulturowości ze względu na zamieszkujących tutaj przed wojną Polaków, Żydów i Niemców - podkreśla.

Ludzi aktywnych społecznie nie brakuje też w niedalekim Bledzewie. - Praca na rzecz innych czasem wyczerpuje, ale daje ogromną satysfakcję - mówi Wojciech Andrzejewski, założyciel Bledzewskiej Organizacji Aktywnych.

Brudny bieg

Pan Wojciech stara się angażować mieszkańców do różnych inicjatyw charytatywnych np. w tym roku była to zbiórka żywności dla zwierząt w Bledzewie. Organizuje też ekstremalne biegi terenowe pod nazwą „Dirty run” (z angielskiego dosłownie: brudny bieg). Jak sam podkreśla, Bledzewską Organizację Aktywnych założył po to, by zmobilizować młodzież z gminy do działania. - Staram się szukać pozytywów, gdzie się da - mówi. Przyznaje, że może też liczyć na wsparcie innych - choćby w naszym plebiscycie, w którym zajmuje drugie miejsce w powiecie międzyrzeckim, mając 125 głosów. - W przygotowaniu do corocznego biegu ekstremalnego bierze udział ponad 100 osób - podkreśla z uśmiechem Wojciech Andrzejewski.

Tylko ten, kto nic nie robi, ten nie popełnia błędów

Miejsce trzecie z liczbą głosów 108 należy do Pawła Sochackiego. Jego babcia zawsze powtarzała, żeby się nie poddawać, bo tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia błędów. Dzisiaj pan Paweł uznaje to za swoje motto życiowe. Sam na co dzień angażuje ludzi do działania i pokazuje, że wszystko jest dla niego możliwe. W przyszłym roku planuje wydanie książki o swojej miejscowości Stołuń. - Tutaj się urodziłem, mieszkają tu moi rodzice i dziadkowie, dlatego to miejsce jest dla mnie bardzo ważne - mówi pan Paweł. Zamiłowanie do swojej małej ojczyzny i chęć pomocy innym jest jego motorem napędowym. W zeszłym roku wydał już książkę informacyjno - turystyczną o Pszczewie „Pszczewskie Abecadło”, które ukazuje prawdziwe oblicze tego miejsca. - Gmina Pszczew to dla mnie miejsce, gdzie ładuję baterie i przychodza mi do głowy nowe pomysły. Jest to miejsce najbliższe memu sercu - mówi.

Paweł Sochacki w życie społeczne zaangażował się już dziesięć lat temu. - W Pszczewie zacząłem podejmować się inicjatyw, bo zwyczajnie nie było co tu robić, więc sam zacząłem działać - mówi. Jest inicjatorem pięciu edycji półkoloni w Stołuniu, założycielem zespołu tanecznego Marysieńki z którym występował na prawie wszystkich okolicznych imprezach. Był także organizatorem wielu warsztatów tematycznych w swojej miejscowości. - Chciałem, żeby inni mieli dostęp do wszystkiego tego, czego nie miałem, kiedy byłem mały - mówi.

Energię czerpię od innych

Podkreśla jednak, że swoje osiągnięcia w życiu społecznym gminy zawdzięcza rodzicom i przyjaciołom. - Wiele inicjatyw nie obyło się także bez pomocy Gminnego Ośrodka Kultury oraz Ewy Walkowskiej z Lokalnej Grupy Rybackiej. Mogę się nazywać społecznikiem dzięki takim ludziom - mówi Paweł Sochacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska