Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czołg i armata są atrakcją dla turystów zwiedzających bunkry koło Międzyrzecza

(dab)
- Sprzęt militarny bardziej pasuje do bunkrów, niż do muzeum w Międzyrzeczu - mówią Andrzej Kirmiel (z lewej) i Leszek Lisiecki.
- Sprzęt militarny bardziej pasuje do bunkrów, niż do muzeum w Międzyrzeczu - mówią Andrzej Kirmiel (z lewej) i Leszek Lisiecki. Dariusz Brożek
Dyrektor muzeum Ziemi Międzyrzeckiej Andrzej Kirmiel przekazał muzealnikom z Pniewa czołg z czasów drugiej wojny, a do tego haubicę oraz dwie radzieckie armaty ZIS-2 i ZIS-3.

Największą atrakcją muzeum fortyfikacji i nietoperzy w Pniewie pod Międzyrzeczem jest trasa w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Zwiedzanie potężnych bunkrów i łączących je korytarzy podnosi adrenalinę u turystów i miłośników militariów.

Poniemieckie umocnienia są największą atrakcją turystyczną Międzyrzecza i całego regionu. W ub.r. zwiedziło ją ponad 42 tys. turystów. Zwiedzanie poniemieckich fortyfikacji zaczynają od skansenu sprzętu wojskowego, gdzie mogą zobaczyć m.in. radziecki czołg T-34 i armaty z czasów drugiej wojny światowej, które trafiły do Pniewa wprawdzie już kilkanaście lat temu, ale formalnie cały czas były własnością muzeum w Międzyrzeczu i figurowały w jego ewidencji. Wcześniej stały przy dawnej karczmie dworskiej przy ul. Zachodniej w Międzyrzeczu.

- Teraz należą już do nas - zaznacza Leszek Lisiecki, dyrektor muzeum w Pniewie.

Dyrektor muzeum w Międzyrzeczu Andrzej Kirmiel szacuje kolekcjonerską wartość sprzętu na około 100 tys. zł. Zaznacza, że przekazanie militarnego czołgu i armat dla muzeum w Pniewie jest kolejnym przykładem współpracy między placówkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska