Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czterdziestolatek" skończył 45 lat. Serial powstał przypadkiem

Anna Gronczewska
Czterdzieści pięć lat temu obejrzeliśmy pierwszy odcinek „Czterdziestolatka”, serialu który pokazywał życie rodziny Karwowskich. Młode pokolenie oglądając ten serial może zobaczyć jak żyło się w PRL-u, w „złotej” epoce Edwarda Gierka.

Reżyserem „Czterdziestolatka” był zmarły w ubiegłym roku Jerzy Gruza. On także wspólnie z Jerzym Teodorem Toeplitzem napisał scenariusz serialu. Opowiadał, że powstał on przypadkiem.

- Początkowo był pomysł, by z rozterek 40-letniego mężczyzny zrobić kabaret, potem dopiero narodził się pomysł serialu, który musiał przeleżeć swoje nim trafił na ekrany telewizji - wspominał Jerzy Gruza. - Dopiero zmieniła to przypadkowa sprawa.

Maciejowi Szczepańskiemu, ówczesnemu prezesowi Komitetu Radia i Telewizji, materiał wrzucono do bagażnika na weekend, mówiąc: „Prezesie, tu jest taki serial. Zobaczcie czy to można puścić czy nie”. Pojechał z 7-odcinkowym serialem na daczę i po obejrzeniu stwierdził, że można to puścić .

***

Jerzy Gruza mówił, że razem z Toeplitzem zaczęli pracować nad „Czterdziestolatkiem”, gdy obaj skończyli 40 lat.

- Mieliśmy te same problemy i te same napięcia - wyjaśniał radiowej „Jedynce” reżyser.- Odkryliśmy, że pojawiła się u nas menopauza męska, bo mężczyzna po 40-tce odczuwa pewnego rodzaju zachwiania psychiczne, fizyczne, pewną beznadzieję, itd.

Stefan Karwowski po swych 40-tych urodzinach miał więc dwa wyjścia: umrzeć lub się zmienić, I zaczął się zmieniać,

- Nawet wybór aktora przebiegł tak, że wpadłem na pomysł, by casting robić wśród panów, którzy skończyli lub są bliscy skończenia 40 lat - opowiadał Jerzy Gruza. - Pamiętam, że wybrałem Andrzeja, a wszyscy byli przeciwko, bo wcześniej zrobił film o Koperniku i był znany jako Kopernik. Uparłem się, by był to właśnie on, bo odpowiadał wyobrażeniom o mężczyźnie, który jest szarpany przez różnego rodzaju historie. To był człowiek miotany w systemie, który funkcjonował wówczas dosyć ostro, ale też i rodzinnie, i pod względem pewnych namiętności. Zatem wszystko, co mieliśmy i przeżywaliśmy, jak np. wypadające włosy i problem łysienia, wkładaliśmy w tę postać - dodał Gruza.

***

Patrząc na ten serial i głównego bohatera wiele osób dziwi się, że ma 40 lat. Porównując do wyglądu współczesnych czterdziestolatków wygląda znacznie starzej. Ale Andrzej Kopiczyński, gdy rozpoczął zdjęcia do tego serialu miał 40 lat. Urodził się w 1934 roku. Gdy w 1973 roku dostał propozycję, by zagrać Stefana Karwowskiego w „Czterdziestolatku” miał już za sobą rolę Mikołaja Kopernika w filmie Petelskich. Przyniosła mu już sporą popularność. Było to jednak preludium do tego co stało się po „Czterdziestolatku”. Wybór Andrzeja Kopiczyńskiego do roli Stefana Karwowskiego okazał się strzałem w dziesiątkę. Aktor do końca życia dla wielu widzów pozostał „Czterdziestolatkiem”.

Nie udało mu się wyzwolić z tej roli.

- Byłem bardzo szczęśliwy pracując w tym serialu - wspominał w po latach w jednym z wywiadów Andrzej Kopiczyński, który zmarł w 2016 roku. - Kłopot w tym, że minęło prawie następnych 40 lat, a ja ciągle jestem tym serialowym czterdziestolatkiem. To z jednej strony miłe, ale z drugiej z czasem zaczęło przeszkadzać. Bywało, że miałem propozycję poważniejszych filmów. Już czytałem scenariusz, wszystko było na najlepszej drodze, a tu nagle producent protestował: tak nie może być, to jest poważny film, a tu nagle wejdzie Karwowski i wszystko zepsuje. Były więc i plusy, i minusy roli w „Czterdziestolatku”

Ale też jako profesjonalista wychodził z założenia, że aktor powinien zagrać wszystko.

- Bo aktorem jest się dla publiczności - tłumaczył w wywiadach. - Nigdy nie zabiegałem o tak zwaną popularność. Po prostu wykonywałem swoją pracę. Ponieważ scenariusz „Czterdziestolatka” był fantastyczny, obsada również, nie mogłem się wahać. Bardzo przeżywałem emisję pierwszego odcinka. Bałem się, czy ludzie w ogóle będą chcieli oglądać ten serial. Pamiętam, że siedziałem w oknie i nerwowo sprawdzałem, czy gdzieś z otwartych okien nie słychać dźwięków telewizora. Pamiętam też uczucie ulgi, gdy okazało się, że tak, oglądają.. Cieszę się, że udało mi się przekonać reżysera, że nie będą grał Karwowskiego komediowo, lecz wręcz przeciwnie, będę bardzo serio, bo dzięki temu osiągniemy znacznie lepszy efekt komiczny. Przekonałem Jerzego Gruzę i wygrałem! - mówił.

„Czterdziestolatek” dał aktorowi niebywałą popularność. Ale nie narzekał na nią.

- Nigdy ze strony ludzi, których spotykałem na ulicy czy gdziekolwiek by to nie było, nie spotkała mnie najmniejsza przykrość - zapewniał w wywiadach. - Wręcz odwrotnie. Mam nawet dość ułatwione życie we wszelkich instytucjach czy urzędach. Ludzie są dla mnie niezwykle sympatyczni. Co dla mnie ważne, pamiętają nie tylko Stefana Karwowskiego, ale i moje nazwisko.

Jego żonę. Madzię Karwowską, brawurowo zagrała Anna Seniuk.

- Gruza zapytał mnie, kto mógłby zagrać moją żonę - wspominał Andrzej Kopiczyński. - Odpowiedziałem, że tylko Anna Seniuk. Od razu do niej zadzwonili. W ten sposób zostałem „Czterdziestolatkiem”, a przy okazji sam skompletowałem sobie obsadę!

***

Wiele osób nie wyobraża sobie serialu beż technika Romana Maliniaka. Grał go go zmarły dwa lata temu Roman Kłosowski. Aktor zyskał dzięki niej ogromną popularność, która miała i te złe strony.

- Gdy po latach ktoś wołał do mnie panie Maliniak, a nie panie Romanie, to dalej trochę się denerwowałem - mówił nam w wywiadzie Roman Kłosowski. -. Ta rola została świetnie napisana przez nieżyjącego już scenarzystę „Czterdziestolatka”, Krzysztofa Toeplitza. W sumie ten Maliniak jest ewenementem. Tak negatywna postać jest tak znana i lubiana. Maliniak na pewno zwiększył moją rozpoznawalność. Ale ja też lubiłem tę postać. Cieszyłem się, że ludzie polubili negatywnego bohatera. Myślę, że trochę mojej zasługi też w tym jest. Mojej osobowości. Te ludzkie wady Maliniaka ludzie widzieli nie u siebie, tylko u swoich sąsiadów.

„Czterdziestolatka” nie mogło być bez Kobiety Pracującej, czyli Ireny Kwiatkowskiej.

- Genialna postać, genialnie zagrana przez Irenę Kwiatkowską -podkreślał Jerzy Gruza. - Ona doradzała, jak żyć i robiła to bardzo skutecznie... Przyznam się, że do dzisiaj, gdy natknę się na powtórki serialu i gra akurat Kobieta Pracująca, to siadam i jej słucham. Warto.

Mareczka, syna Magdy i Stefana Karwowskich zagrał Piotr Kąkolewski. Wtedy dziecięca gwiazda polskiego filmu. W pierwszych odcinkach „Czterdziestolatka” Piotr grał w peruce. Wcześniej wystąpił w teatrze telewizji, w „Niemcach” i reżyser tego spektaklu kazał mu ogolić włosy...

Piotr Kąkolewski nie został aktorem. Jest architektem.

Aktorskiej drogi nie wybrały też dwie dziewczyny grające jego serialową siostrę Jagodę. Mirella Olczyk - Kurowska wykłada w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego, ma trójkę dzieci. Grażyna Woźniak wiele lat mieszkała we Francji, ale wróciła do Warszawy.

Na planie „Czterdziestolatka” Jerzy Gruza poznał swoją trzecią żonę. Grażynę Lisiecką. W serialu grała laborantkę Mariolę. Mieli syna Pawła, który został prawnikiem.

***

Wiele osób pamięta pewnie łuki jakie po remoncie pojawiły się w mieszkaniu Karwowskich. Okazało się, że pierwowzorem były łuki jakie reżyser Jerzy Gruza podpatrzył w domu piosenkarski Alicji Majewskiej,

- W normalnym segmencie, nie za ładnym z zewnątrz, zobaczył w środku pałacowe rozwiązania - mówiła nam w wywiadzie piosenkarka. - Ale inaczej się nie dało. Ściana, którą chciałam wyburzyć była nośna, trzeba było wyciąć łuki.. Bardzo to Jerzego Gruzę rozbawiło i zainspirowało.

W 1993 roku nakręcono dalsze losy Stefana Karwowskiego i jego rodziny. Serial „Czterdziestolatek .20 lat później” - nie wzbudził wtedy zachwytu, choć dziś patrzy się na te odcinki zupełnie inaczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Czterdziestolatek" skończył 45 lat. Serial powstał przypadkiem - Dziennik Łódzki

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska