Czad to morderczy, niewidoczny i bezwonny gaz. Czasem wystarczy kilka oddechów, żeby stracić przytomność. Ale czy wszyscy o tym wiedzą? - To śmiertelnie niebezpieczny gaz. Zimą co chwila mówią w telewizji, że ktoś się zatruł i umarł. Najczęściej we śnie - mówi Grażyna Kiełbańska, mieszkanka Gorzowa. Sama nigdy z czadem się nie zetknęła. 27-latek Robert Gamańczak z Sulęcina też wie, że to groźny dla człowieka gaz. - Co jakiś czas czytam w waszej gazecie, że są zatrucia, były nawet ofiary śmiertelne. Ten gaz nie ma smaku, zapachu ani barwy - mówi młody mężczyzna. Wie, że są czujki, które wykrywają czad, ale sam takiego nie ma. Dlaczego? - Nie wiem. Faktycznie muszę pomyśleć nad kupnem - mówi.
- Kosztuje około 100 zł. Można go kupić w sklepach budowlanych i z elektroniką. Osobiście polecam internet, jest duży wybór, urządzenia są dość mocno zróżnicowane cenowo. One naprawdę ratują ludzkie życie - tłumaczy brygadier Dariusz Żołądziejewski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie. Demonstruje nam, jak czujnik wygląda i gdzie go zamontować. - Najlepiej w pomieszczeniu, w którym mamy termę gazową albo inne urządzenia, mogące być źródłem tlenku węgla, czyli: piec węglowy, kominek - tłumaczy. Czujnik mocujemy na ścianie na wysokości twarzy. Wkładamy baterie, uruchamiamy, urządzenie chwilę głośno "wyje" (to znak, że jest sprawne), po czym się uzbraja i jest w gotowości. Kiedy kończą się baterie, czujnik daje nam znać. - Warto uważać, żeby w czasie zakupów nie pomylić czujnika czadu z czujnikiem dymu - dodaje brygadier.
W tym sezonie grzewczym, czyli od września, strażacy w całym kraju odebrali 450 zgłoszeń związanych z czadem, czyli inaczej tlenkiem węgla. 180 osób się zatruło, a 13 zginęło. W naszym województwie jest w miarę spokojnie, bo strażacy odnotowali pięć interwencji. - Próbujemy dotrzeć do mieszkańców z informacją o zagrożeniu czadem na wszelkie sposoby, m.in. informując o tym na dwóch billboardach w Zielonej Górze - mówi kapitan Ryszard Gura z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Niestety, w regionie mamy jeden przypadek śmiertelny. Palacz z Sulechowa jeszcze żył, kiedy strażacy wynosili go z kotłowni. Zmarł w szpitalu... Tlenek węgla jest tak groźny, bo wchodzi w reakcję z krwią, uniemożliwiając jej transport tlenu. Dochodzi do niedotlenienia tkanek, a to prowadzi do śmierci. - Ja mam czujnik. Wstyd się przyznać, ale ostatnio siedziałem i zastanawiałem się, co właściwie mam zrobić, kiedy się włączy. Wietrzyć mieszkanie? Wyłączyć termę? Uciekać? - przyznaje pan Krzysztof, mieszkaniec kamienicy w centrum Gorzowa. Odpowiedź jest prosta: uciekać. - I to jak najszybciej. Opuszczamy mieszkanie, alarmując wszystkich domowników i niezwłocznie zawiadamiamy strażaków. Oni już będą wiedzieli, co robić dalej. Absolutnie nie wchodzimy do pomieszczenia, w którym włączyła się czujka. Stężenie czadu może być tak duże, że wystarczą dwa-trzy wdechy, żebyśmy stracili przytomność. Jeśli mieszkamy w bloku, powinniśmy zaalarmować też sąsiadów - wyjaśnia Żołądziejewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?