Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czwórka Polaków i jeden pewniak: Tomasz Gollob

Marcin Łada 0 68 324 88 14 [email protected]
Tomasz Gollob jest naszym pewniakiem do medalu. Chcielibyśmy, żeby w końcu zamknął usta niedowiarkom i założył ten najcenniejszy.
Tomasz Gollob jest naszym pewniakiem do medalu. Chcielibyśmy, żeby w końcu zamknął usta niedowiarkom i założył ten najcenniejszy. fot. Kazimierz Ligocki
Mimo trudnych czasów, cyrk Grand Prix znów rusza na podbój Europy. Najlepsi na świecie pakują sprzęt i staną jutro pod taśmą w Pradze. Tytułu broni Duńczyk Nicki Pedersen.

Tegoroczna edycja mistrzostw zapowiada się wyjątkowo smakowicie. Stara gwardia: Leigh Adams, Greg Hancock, Jason Crump i Tomasz Gollob są niesamowicie zdeterminowani. Po wynikach pierwszych meczów w Polsce i Anglii widać, że "Dominatora" z Danii czeka wyjątkowo trudne zadanie.

Trzej pewniacy...

Serce podpowiada, że najwięcej krwi napsuje mistrzowi Gollob, ale rozsądek wskazuje na Crumpa lub Adamsa. Obaj Australijczycy wyjątkowo starannie wybrali sprzęt i walą punkty, gdzie tylko się pojawią. "Leszek" zasygnalizował podczas meczu ligowego z Falubazem, że kiedy musi, porzuca swój dżentelmeński styl i potrafi staranować lub wywieźć rywala. A Nicki nie przebiera w środkach, więc trzeba czasem walczyć jego metodami.

Mistrza nie boi się także Crump. "Kangur" posiada wszystkie umiejętności, by go zdetronizować, ale w ub.r. sprawiał wrażenie znacznie wolniejszego. Korekty okazały się trafione, ale było za późno. Jeśli tym razem już wybrał najlepsze motocykle i nadmiernie nie kombinował z nowinkami (ma zagadkowo małe tylne zębatki), Nicki dostanie cios już na Markecie. Czego mu życzymy zgodnie z zasadą: bij mistrza!

Gollob wcale nie odstaje od towarzystwa z Antypodów. W Pradze pewnie zrobi mały poligon dla sprzętu, a później pokaże na co go stać. Czuję, że może być przynajmniej drugi. Dlaczego? O tym poniżej.

Z listy potencjalnego zagrożenia Duńczyk może raczej skreślić Grega Hancocka. "Herbie" to wielka firma, ale raczej nie będzie się zabijał dla tytułu.

... i czarne konie

W żużlu zdarzają się czasem bardzo zaskakujące sytuacje i zza pleców pewniaków potrafi wyskoczyć "czarny koń". Ja nie zapomnę, jak w 2006 r. przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy Hans Andersen zaczął z dziką kartą i prawie wskoczył na pudło. Wcale się nie zdziwię jeśli Duńczyk awansuje do finału w Pradze, a później będzie ostro mieszał w czołówce.

W podobnej roli możemy zobaczyć Szweda Fredrika Lindgrena. Jego jawy musiały przejść zimą sporą transformację, bo "Fred" sprawia wrażenie zdecydowanie szybszego. Jeśli połączymy to z naprawdę niezłą techniką, kibice "Trzech Koron" mogą mieć powody do radości. Nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli Lindgren zdystansuje swego bardziej doświadczonego rodaka Andreasa Jonssona.

A Emil Sajfutdinow? Rosjanin zadeklarował niedawno w "GL", że chce się przede wszystkim uczyć i utrzymać w cyklu. Najpierw powinien porzucić swój bardzo ofensywny styl. W lidze, zawodach młodzieżowych szaleństwo często uchodzi płazem, ale twardy gladiator z Grand Prix może boleśnie przywołać go do porządku.

A więc jutro o 19.15 taśma w górę!

CZWÓRKA ZE STERNIKIEM

TOMASZ GOLLOB

Najbardziej utytułowany i doświadczony z naszych reprezentantów. Wydawało się, że "Chudy" już nie urozmaici swego arsenału i będzie uparcie orbitował, gdy medal ucieknie mu przy kredzie. To się zmieniło. Gollob zaskoczył nas w poprzednim sezonie i pokazał, że przy krawężniku też jest groźny. Upadł przy tym mit, jakoby nie radził sobie na torach jednodniowych. Jeśli starczy mocy, spełnia teraz wszystkie warunki, by założyć koronę.

GRZEGORZ WALASEK

Cyrk Grand Prix nie jest mu obcy, ale miał długą przerwę i frycowe trzeba będzie zapłacić. Liczę, że "Greg" szybko się otrząśnie i zaprezentuje równie dobrze jak swego czasu Wiesław Jaguś. Stać go na to. Potrafi niezwykle skutecznie rozegrać pierwszy łuk, technicznie nie odstaje od najlepszych w ekstralidze. Walasek dystansuje się od obietnic i zapowiedzi wielkich wyników. Zdradził jednak marzenie: wygrać jeden z turniejów. To się może udać.

RUNE HOLTA

"Rysiu" ma już 36 lat i jest etatowym zawodnikiem cyklu, ale jakby się zatrzymał. Potrafi nas oczarować fantastycznym atakiem (ubiegłoroczny rajd pod bandą w Goeteborgu), by chwilę później z trudem walczyć o punkt z niżej notowanym rywalem. Sporo eksperymentował ze sprzętem, nie omijały go kontuzje i wszystko kończyło się walką o utrzymanie w ósemce. Teraz pewnie też mu się uda, ale na medale czy choćby okolice podium raczej nie liczę.

SEBASTIAN UŁAMEK

- Moim celem jest miejsce w pierwszej ósemce i zrobię wszystko, aby to osiągnąć - zapowiada drugi z naszych "debiutantów". Ułamek gościł okazjonalnie w cyklu, ale bez spektakularnych sukcesów. Poprzedni rok w ekstralidze każe sądzić, że "Seba" wygra pewnie kilka biegów, ale z utrzymaniem się może mieć spore kłopoty. Na pewno nie pomoże mu fakt, że stracił w Polsce kontakt z najlepszymi i ściga się w pierwszej lidze. Oby zaskoczył.

SERIAL MA 11 ODCINKÓW

* jutro, Grand Prix Czech w Pradze
* 9 maja, Grand Prix Europy w Lesznie
* 30 maja, Grand Prix Szwecji w Goeteborgu
* 13 czerwca, Grand Prix Danii w Kopenhadze
* 27 czerwca, Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff
* 1 sierpnia, Grand Prix Łotwy w Daugavpils
* 15 sierpnia, Grand Prix Skandynawii w Malilli
* 29 sierpnia, Nordycka Grand Prix w Vojens
* 12 września, Grand Prix Słowenii w Krsko
* 26 września, Grand Prix Włoch w Terenzano
* 17 października, Grand Prix Polski w Bydgoszczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska