Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy 16 maja w Zielonej Górze, na derbach z Gorzowem, kibice usiądą już na nowym sektorze?

Paweł Wańczko 68 324 88 80 [email protected]
fot. Wojciech Waloch
- Jak tak dalej pójdzie, to na nową trybunę wejdziemy w czerwcu albo jeszcze później - niepokoją się kibice Falubazu, którzy uważnie obserwują prace na stadionie żużlowym. Czy faktycznie są powody do obaw

Na początek kilka słów wprowadzenia dla tych, którzy może jeszcze nie są wtajemniczeni. O przebudowie obiektu przy ul. Wrocławskiej można by napisać książkę. Gdy w listopadzie i na początku grudnia była wymarzona pogoda do rozpoczęcia prac, po stadionie hulał wiatr. Już wtedy kibice alarmowali, że coś tu nie gra i zapowiadali problemy. Ale fachowcy z magistratu uspokajali, że wszystko idzie zgodnie z planem. Z kolei klub się nie wychylał. I tak wszystkich zaskoczyła zima, która na ponad dwa miesiące sparaliżowała roboty na W69. Teraz okazało się, że termin zakończenia prac został już przekroczony o trzy miesiące.

Swój wkład w to zamieszanie mają też prezes klubu i prezydent miasta. Robert Dowhan i Janusz Kubicki nie potrafili zagrać w jednej orkiestrze, tylko zaczęli prowadzić spór o to, kto jest temu wszystkiemu winien. Dodatkowo wyszła sprawa słynnego jupitera, który stoi sobie w samym środku nowej trybuny. Ewenement na skalę światową. Taka nasza atrakcja turystyczna, konkurencja dla pomnika Chrystusa Króla pod Świebodzinem. Niebawem chyba możemy spodziewać się wycieczek.

Ale kibiców nie interesują polityczne potyczki. Oni od lat domagali się remontu, by w przyzwoitych warunkach dopingować żużlowców. Gdy parę sezonów temu postawiono nowy budynek klubowy, z trybuną dla VIP-ów, fani kolejny raz podnieśli głos. Bo elita zrobiła sobie dobrze, a ci, którzy naprawdę kochają ten sport, muszą siedzieć na połamanych ławkach. W końcu doczekali się remontu. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie przeciągające się prace. Ostatecznym terminem oddania nowej trybuny do użytku był 30 kwietnia. Ale wiadomo, że tak się nie stanie i w niedzielę na meczu ligowym pierwszy łuk będzie zamknięty dla publiczności.

Kibice obwiniają za to magistrat i firmę Alstal z Inowrocławia. - W razie opóźnień budowlańcy mieli pracować nawet na trzy zmiany. Tymczasem często zaglądam na stadion i nie widzę, żeby ktoś tam coś wieczorem robił. A warunki są. Przecież jest oświetlenie. Wygląda na to, że firma ma ciche przyzwolenie na takie działania od miasta, które nie potrafi wyegzekwować dotrzymania terminów - mówi pan Mieczysław z Zielonej Góry. I uważa, że gdyby trybunę budowała miejscowa spółka, wszystko byłoby już gotowe. - Przykład mieliśmy w październiku, gdy nasze firmy w niecałą dobę wymieniły całą nawierzchnię toru. Dlaczego? Bo im zależało. Bo ludzie czuli, że to nasz wspólny interes - podkreśla.

Jak powiedział nam w środę Piotr Skweres, dyrektor zespołu budów firmy Alstal Grupa Budowlana, nowa trybuna nie jest jeszcze gotowa z kilku powodów. Przyczyniła się do tego sroga zima, ale też żałoba narodowa. - Ponadto przed finałem Złotego Kasku musieliśmy udostępnić tor klubowi. Dlatego pewne prace zostały wstrzymane. We wtorek usunęliśmy z płyty ciężki sprzęt - wyjaśnił. W czwartek dźwigi jeszcze raz miały wjechać, by dokończyć montaż niektórych elementów.

Kibiców najbardziej interesuje, czy 16 maja, na derbach z Gorzowem, usiądą już na nowym sektorze? Skweres zapewnia, że tak. Ale po chwili dodaje, że pod warunkiem, że nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego. - Jest jeszcze sporo do zrobienia. Montaż balustrad, ogrodzenia, wyposażenie i oznakowanie trybun... Wszystko powinno być gotowe do końca przyszłego tygodnia - informuje.
Ale to nie wystarczy, by wpuścić fanów na trybunę. Trzeba jeszcze uzyskać pozwolenie rozmaitych służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Jak długo to potrwa? Według Skweresa, może się udać w jeden dzień. W czwartek na stadionie odbyło się robocze spotkanie w tej sprawie, by już na tym etapie wychwycić uchybienia. - I mieć czas na ewentualne poprawki - dodaje przedstawiciel Alstalu.

A kiedy nowe trybuny będą w pełni gotowe? - Na koniec lipca - słyszymy od Skweresa. - Głównych prac budowlanych, związanych z konstrukcją zadaszenia, nie da się prowadzić z zewnątrz stadionu. Sprzęt musi wjechać na płytę. Ten etap będziemy realizowali na raty, tak jak klub udostępni nam tor. Dostaliśmy harmonogram zawodów i do niego się dostosujemy. Z poważniejszymi pracami na pewno musimy wstrzymać się do 23 maja.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska