- Jako młody człowiek miałem to gdzieś, ale będąc emerytem zobaczyłem, ile tajemnic, ciekawych budowli i miejsc wartych zachowania kryje w sobie Łagów - zdradza nam Ryszard Bryl, który wychował się na os. Lecha. - Teraz trzeba zrobić wszystko, by wieża dawnej hydropompy nie popadała w dalsza ruinę!
- Przy ulicy 1 lutego jest trafostacja poniemiecka, która w ostatnich latach została zdewastowana - w połowie października zaalarmował "Gazetę Lubuską" Ryszard Bryl. - Do środka można wejść przez wyłamane drzwi, wnętrze wypełniają kawałki kabli, pas transmisyjne, koło zamachowe. Dach jest zniszczony, podobnie schody, a wchodząc od strony jeziora łatwo wpaść do głębokiej, betonowej piwnicy.
Prawdziwie polski obrazek
Pan Ryszard mieszka dziś w Zielonej Górze, ale wychował się na łagowskim osiedlu Lecha. Mówiąc o bliskiej sercu malowniczo położonej miejscowości nie kryje emocji: - W wieży znalazłem taki brud, że szkoda gadać, prawdziwie to polski, niestety, obrazek!
Pod koniec października sprawdziliśmy informacje Czytelnika - w zniszczonej wieży rzeczywiście wieje grozą, jest bardzo niebezpiecznie. Na wypadek są narażeni zarówno ci, którzy zechcą wejść na niekompletny dach, który kiedyś był miejscem widokowym, jak i ciekawi głębokiej piwnicy.
- Rzeczywiście, mamy problem z tą wieżą - przyznaje Ryszard Oleszkiewicz, wójt. - Na razie nie wiemy, co zrobić z nieruchomością. Ścierają się odmienne koncepcje, jedni chcą, by baszta została wyburzona, inni przekonują, że trzeba ją wyremontować. Co zdecydujemy, pokaże przyszłość.
Bryl interweniował w tej prawie w świebodzińskim nadzorze budowlanym oraz zakładzie gospodarki komunalnej w Gronowie. 1 listopada zastał zabezpieczoną wieżę. - Pojawiła się tabliczka, że mury grożą zawaleniem, a drzwi zablokowano za pomocą poprzecznych desek - cieszy się zielonogórzanin, który wreszcie wie, jakie urządzenie kryła baszta: - Urządzenie pobierało z jeziora i tłoczyło wodę do folwarku i gorzelni - tłumaczy - a wody używano do płukania ziemniaków czy buraków, z których wyrabiano melasę.
Warto zachować
Wójt zastanawia się nad utworzeniem izby pamięci czy niewielkiego muzeum regionalnego. Jak przyznał niedawno "Gazecie Lubuskiej" - problem w tym, że gmina nie dysponuje wolnym obiektem. Tymczasem wydaje się, że ta baszta to wymarzone miejsce na podobną działalność.
- Można ją "wypatroszyć" i stworzyć muzeum czy przydzielić lokalnemu stowarzyszeniu - zauważa R. Bryl. - Jako młody człowiek miałem to gdzieś, ale będąc emerytem zobaczyłem, ile tajemnic, ciekawych budowli i miejsc wartych zachowania kryje w sobie. Teraz trzeba zrobić wszystko, by wieża dawnej hydropompy nie popadała w dalsza ruinę i zaczęła służyć wszystkim!
Krzysztof Fedorowicz
0 68 324 88 19
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?