Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie drogo?

Janczo Todorow
- Hala to będzie piękny prezent od miasta, ale czy stać nas będzie na opłacenie w niej stoiska - zastanawia się Mieczysław Jezioro.
- Hala to będzie piękny prezent od miasta, ale czy stać nas będzie na opłacenie w niej stoiska - zastanawia się Mieczysław Jezioro. fot. Janczo Todorow
W miejscu dzisiejszego ryneczku przy ul. Kąpielowej w Żarach ma stanąć nowoczesna hala targowa, w której swoje stoiska mają mieć kupcy. Boją się jednak, czy nie przyjdzie im słono płacić za lepsze warunki pracy.

Zarówno gości, jak i mieszkańców coraz bardziej razi wygląd tzw. zielonego ryneczku, stojące tam prowizoryczne budy i stoiska, które już dawno nie spełniają żadnych wymogów. Handel odbywa się w ścisku, nie ma toalety.

Najpierw konsultacje

W maju tego roku miasto ogłosiło konkurs na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenu wokół skweru przed pałacem oraz przestrzeni między ulicami Mieszka I oraz Kąpielową, gdzie położony jest ryneczek.

Według zwycięskiego projektu hala targowa miałaby mieć trzy kondygnacje, a pod nią mieściłby się parking podziemny. Między ulicami Mieszka I oraz Kąpielową powstałby ciąg kamieniczek.

Zmiany, mimo że na lepsze, niepokoją jednak kupców. Jest ich ok. stu, prawie każdy z nich utrzymuje rodzinę.

- Mieliśmy już dwa spotkania, na liście obecności podpisało się 65 osób - mówi Ewa Nowak, szefowa wydziału zamówień publicznych w urzędzie miasta. - Chcemy poznać potrzeby i oczekiwania kupców co do nowej hali. Kiedy powstanie ostateczna koncepcja, która zadowoli nasze i ich oczekiwania, to wówczas zlecimy szczegółowe opracowanie projektu.

Brzmi jak w bajce

Kazimierz Drozd, przewodniczący stowarzyszenia - Centrum Handlowe Ziemi Żarskiej potwierdza, że kupcy są za tym, aby wreszcie stworzono im godne warunki pracy. - Miasto jest ich dłużnikiem. Przez tyle lat zbierało od nich opłaty, teraz może zapewnić im dach nad głową - mówi.

Są jednak problemy. - Martwimy się, co będzie dalej - mówi Mieczysław Jezioro, który ma stoisko na ryneczku od wielu lat. - Brzmi to jak w bajce, że wreszcie będziemy pod dachem. Nie chce się w to wierzyć. Handlujemy na krawędzi opłacalności, bo markety nam odebrały klientów.

Jeżeli opłaty za stoisko w nowej hali będą wygórowane, to splajtujemy - dodaje.
- Nie chcemy wyrzucić handlowców, tylko stworzyć im odpowiednie warunki. Zrobimy wszystko, aby korzystanie z hali nie było dla nich zbyt kosztowne - uspokaja zastępca burmistrza Jacek Niezgodzki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska