Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy bez Żurowskiej i Maciejewskiego upadnie KSSSE AZS PWSZ?

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Trener Dariusz Maciejewski i była kapitan Justyna Żurowska to żywe legendy KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Bez nich trudno wyobrazić sobie nasz klub, a co będzie jeśli "pas” powie też zarząd?
Trener Dariusz Maciejewski i była kapitan Justyna Żurowska to żywe legendy KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Bez nich trudno wyobrazić sobie nasz klub, a co będzie jeśli "pas” powie też zarząd? Paweł Kozłowski
Tydzień temu z Gorzowem pożegnała się kapitan KSSSE AZS PWSZ Justyna Żurowska. Niewykluczone, że podobną drogę obierze też trener Dariusz Maciejewski, a co gorsza, nad dymisją zastanawia się też zarząd. Co czeka nasz czołowy klub?

W poprzednich latach właśnie o tej porze, tuż po zakończeniu sezonu, poznawaliśmy pierwsze personalne decyzje w akademickim zespole. Teraz jednak jest inaczej, a przyszłość klubu rysuje się w ciemnych kolorach.

- Choć sezon zakończyliśmy zdobyciem brązowego medalu, to był on najtrudniejszy w mojej karierze. Zapowiadał się bajecznie, a z wielu powodów, niezależnych od nas, mógł zakończyć się tragicznie. Gdy w grudniu stało się jasne, że miasto nie będzie sponsorować nas w takim wymiarze jak do tej pory, to na treningi zaczęłam przychodzić z duszą na ramieniu. Najpierw dowiedziałyśmy się o odejściu trzech zagranicznych zawodniczek, a potem o kontuzjach kolejnych dziewczyn. Było ciężko... - przyznaje była kapitan Justyna Żurowska, która tydzień temu ogłosiła odejście z KSSSE AZS PWSZ.

Ona pierwsza zeszła z okrętu, który wpadł na mieliznę i nie wiadomo kiedy ruszy w dalszy rejs. - Jeśli chodzi o nasze miejsce w Gorzowie, to jesteśmy na dramatycznym zakręcie. W przyszłym roku miała być hala, dziś wiemy, że nic z tego nie wyjdzie, otrzymaliśmy też mniej pieniędzy z budżetu miasta. Jeszcze nie składamy broni, jeszcze wierzę, że się wybronimy - tłumaczy wiceprezes klubu Ireneusz Madej.

Nie jest bowiem tajemnicą, że obcięcie dotacji przez włodarzy miasta nad Wartą wpędziło KSSSE AZS PWSZ w tarapaty. Jeszcze nigdy nie miał on długów, a teraz mówi się o ponad 300 tys. zł zaległości, które narosły przez ostatnie pół roku. Frustrację pogłębia to, że ze strony magistratu od dawna nie ma jasnej deklaracji. - Nawet takiej, że Gorzów nie potrzebuje już basketu na wysokim poziomie. Dlatego mamy związane ręce - mówi Maciejewski. On również poważnie zastanawia się nad opuszczeniem naszego miasta. - A jeśli odejdzie trener, to klub zleci na samo dno... - twierdzi Żurowska.
Sprawa jest bardzo poważna. Szkoleniowiec przyznał nawet, że przeprowadził już rozmowy z delegacją jednego z rosyjskich klubów. To kolejna konkretna propozycja z ich strony. - Wstrzymałem się z odpowiedzią, bo za bardzo zależy mi, aby w moim rodzinnym mieście nadal była koszykówka z europejskimi pucharami. Będę robił wszystko, żeby maksymalnie przedłużyć termin ostatecznej decyzji, ale na razie nie czujemy wsparcia ze strony władz miasta, więc moje odejście jest bardzo prawdopodobne - wyjaśnia Maciejewski.

Jaki jest plan na kolejne tygodnie? Zarząd KSSSE AZS PWSZ chce spotkać się z prezydentem, by usłyszeć, na co może liczyć w następnych miesiącach. - My jako klub już mamy uznaną markę, teraz chcemy, aby razem z nami wypromował się ktoś drugi. Naturalną koleją rzeczy powinno być nim nasze miasto. Niestety, jest inaczej... - stwierdza Madej. - Większość naszych sponsorów deklaruje pozostanie z nami, ale kończy się nam umowa z AXĄ. Nie wiemy, jaką pomoc możemy otrzymać z budżetu Gorzowa na 2012 rok. Ta niepewność sprawia, że my, działacze, zastanawiamy się nad dalszym sensem pracy.

Na razie trwa stan zawieszenia, ale jeśli odejdzie Maciejewski, a potem do dymisji poda się zarząd, żeńska koszykówka w Gorzowie po raz drugi w historii może przeżyć upadek...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska