Czy burmistrz Krosna Odrzańskiego straci fotel?

Postanowiliśmy drążyć temat anonimowego donosu, o którym pisaliśmy już 25 sierpnia. Pismo miało wskazywać na nieprawidłowości popełnione przez burmistrza Krosna Odrz., który sprawował jednocześnie władzę w klubie sportowym ,,Tęcza''.

Okazuje się jednak, że anonim nie istnieje. Za to kilka tygodni temu na biurko minister Julii Pitery poseł Marek Cebula złożył pewne dokumenty. Dołączył do nich pismo jednego z krośnieńskich radnych. To w nim była zawarta prośba skontrolowania transakcji finansowych, które są dokonywane w MKS ,,Tęcza''.

- Nie chcę podawać nazwiska tego człowieka, bo wiem, do czego to może doprowadzić. Tak samo nie chcę ujawniać treści listu - tłumaczy minister Pitera. Jednocześnie zapewnia, że żaden anonim do niej nie dotarł. Sprawa jest więc zamknięta i nie ma co do niej wracać.

Klub wspieram i będę wspierał

Za to we wtorek do przewodniczącego rady miejskiej w Krośnie Odrzańskim trafiło pismo z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Wysłaliśmy informację o wynikach badań całej sprawy.

Wskazują one, że nastąpiła kolizja między pełnieniem funkcji burmistrza miasta, a jednoczesnym sprawowaniem władzy w klubie sportowym, który sprawuje działalność gospodarczą - informuje Jarosław Barańczak, dyrektor generalny LUW. Wojewoda nakłania radnych do podjęcia decyzji w sprawie wygaśnięcia mandatu burmistrzowi Andrzejowi Chinalskiemu. Jednak na stronie internetowej magistratu w Krośnie Odrz. możemy znaleźć oświadczenie szefa miasta.

Czytamy w nim: "Oświadczam, iż funkcję wiceprezesa Tęczy sprawowałem społecznie, nie odnosząc z tego tytułu żadnych osobistych korzyści majątkowych. A wręcz przeciwnie często wspierałem finansowo klub z prywatnych środków, wspieram obecnie i będę wspierał. Dlatego też zawsze uważałem i nadal uważam, że nie łamię przepisów obowiązującej od 1997 ustawy zakazującej burmistrzom łączenia piastowanej funkcji z prowadzeniem działalności gospodarczej."

- Zapis w ustawie jest dosyć rygorystyczny i nie da się go przeskoczyć. Wystarczy samo uczestniczenie w działalności gospodarczej podczas sprawowania tak ważnej funkcji w mieście - twierdzi dyrektor Barańczak.

Więcej przeczytasz w jutrzejszym papierowym wydaniu ,,GL''