Czy Centrum Rekreacyjno-Sportowe w Zielonej Górze jest przyjazne osobom niepełnosprawnym?

Krytycznych słów pod adresem centrum rekreacyjnego padło wiele. Ze strony niepełnosprawnych i w pełni sprawnych. Głośno było o złym basenie także podczas kampanii wyborczej. Jak jest w rzeczywistości? Na basenie spotykamy Bolesława Glaza, prezesa Grupy Aktywnej Rehabilitacji. Jest na wózku. - Wszędzie tu mogę się dostać bez żadnych kłopotów - przyznaje i pokazuje windy, podjazdy…
- Codziennie korzystam z basenu. Koledzy z innych miast Polski nie mogą się nachwalić, że mamy takie centrum - mówi Jacek Wawer, niepełnosprawny pływak i trener.

Danuta Tarnawska, prezes Zrzeszenia Sportowo-Rehabilitacyjnego Start, nie kryje złości na tych, co narzekają, a nigdy tu nie byli. Te opinie są krzywdzące.

- Byłam w grupie osób, które podpowiadały projektantom różne rozwiązania ułatwiające poruszanie się osób niepełnosprawnych - podkreśla. - Udało się wprowadzić wiele udogodnień, których nie ma na innych basenach.

Przewodniczący Towarzystwa Laryngektomowanych (zabieg w krtani) Andrzej Trawiński podpowiedział, by prysznice dla niepełnosprawnych były ze słuchawką. Bo po zabiegu w krtani trzeba z wodą ostrożnie… Choć jak się okazuje i takie osoby mogą pływać. Z rurką. Wiceprezydent Wioleta Haręźlak stara się o zatrudnienie instruktora pływania dla laryngektomowanych. Dziś w Polsce pracuje ich tylko trzech. Wiceprezydent jest pewna, że CRS pod względem przystawania go dla osób niepełnosprawnych jest wzorcowe. Dlatego miasto zgłosi je w tym roku do ogólnopolskiego konkursu ,,Polska bez barier". Nagrano już film z udziałem osób niepełnosprawnych, pokazujący, w jaki sposób poruszają się po obiekcie.

- Żadnych uwag, a przeciwnie same pochwały słyszeliśmy od niepełnosprawnych uczestników ogólnopolskich zawodów pływackich czy mistrzostw w siatkówkę - podkreśla D. Tarnawska. - Zauważali to, że osoby na wózkach mogą oglądać mecze czy inne imprezy zarówno na samym dole jak i z trybun. Mając taki obiekt moglibyśmy organizować mistrzostwa o randze międzynarodowej. Jedyną przeszkodą jest brak odpowiedniej bazy noclegowej w mieście.

Niektórzy jeżdżący na wózkach narzekają, że nie mogą wjechać na pływalnię. Muszą przesiąść się na inny wózek.

- Jak wchodzę na basen, też muszę zmienić buty na klapki, by nie wnosić piachu na pływalnię - zauważa Ireneusz Marchewski ze stowarzyszenia przyjaciół dzieci z zespołem Downa. Zdaniem Ireny Baran z Aktywnej Rehabilitacji - to już standard, na gorzowskiej Słowiance niepełnosprawni też się przesiadają na basenowe wózki.

Ale - jak zauważa W. Haręźlak - nigdy nie jest tak, by wszystko od razu zauważyć, więc wszelkie sugestie są przez dyrekcję obiektu uwzględniane. Tak było np. w przypadku potrzeby zakupu parawanów czy leżanek