Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy doktor T., który po pijanemu spowodował wypadek, może leczyć? Sprawdzi to izba lekarska

(bat)
fot. archiwum
Kiedy okazało się, że Tomasz T. może uniknąć sprawy sądowej za spowodowanie wypadku, bo był niepoczytalny, Czytelnicy zasypali nas gradem pytań. - Jakim cudem lekarz, który przed wypadkiem pracował i pracuje teraz, może być niepoczytalny akurat w chwili pijanego rajdu? - zastanawia się Janusz z Zielonej Góry.

Internauci pytają, co na to izba lekarska. Czy nie powinna zakazać lekarzowi wykonywania zawodu. Tym bardziej anestezjologowi, których codziennie decyduje o życiu pacjentów. "To przecież nie jest dermatolog, nie obrażając pracy dermatologów..." - pisze internautka Joanna.

Sprawa anestezjologa trafi po raz kolejny do izby lekarskiej. Medyczna korporacja sprawdzi podejrzenia o niepoczytalność Tomasza T.

Dotarliśmy też ofiary wypadku spowodowanego w październiku ub.r. przez pijanego lekarza. Okazało, że poszkodowany Jarosław Górecki przez cztery miesiące musiał leżeć. Miesiąc jeździł na wózku, a do tej pory chodzi o kulach. Odpowiedział nam na wiele pytań, m.in. czy Tomasz T. powinien pójść do wiezienia, czy odwiedził go w szpitalu i przeprosił.

Odpowiedzi na te oraz wiele innych pytań przeczytasz w piątek, 14 maja, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Oświadczenie rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarzy


Odnosząc się do zamieszczonej w poniedziałkowym (10.05.10) wydaniu informacji na temat udzielenia odpowiedzi na pytania Gazety informuję, że piątkowe (07.05.10, godz. 13.00) pytania Gazety nie były skierowane do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, a do Okręgowej Izby Lekarskiej, w imieniu której wypowiada się nie Rzecznik, a Przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej oraz Okręgowa Rada Lekarska. W soboty i niedziele biura w Izbie Lekarskiej są zamknięte.
Pytania skierowane do Rzecznika otrzymałem z Gazety we wtorek (11.05.10) rano.
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej wszczyna postępowanie w sprawach związanych z wykonywaniem czynności zawodowych. Podstawą do takiego postępowania jest uzyskanie informacji o podejrzeniu przewinienia zawodowego lub nieetycznego zachowania lekarza w trakcie pełnienia czynności zawodowych (art. 53 i 54 ustawy z dnia 2 grudnia 2009r. o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 219, poz. 1708). Jeżeli równocześnie toczy się postępowanie w Prokuraturze, to zgodnie z art. 54 ust. 2 ustawy z dnia 2 grudnia 2009r.o izbach lekarskich (Dz. U. Nr 219, poz. 1708) zawiesza się takie postępowanie, do czasu uprawomocnienia się decyzji Prokuratury lub wyroku Sądu. Następnie w oparciu o zebrany materiał dowodowy sprawę kieruje do Sądu Lekarskiego, którego wyroki często są dla obwinionego lekarza bardziej dolegliwe niż wyroki sądów cywilnych, ponieważ wiążą się z ograniczeniami wykonywania zawodu.
W przedmiotowej sprawie tragiczne zdarzenie z 10.10.2009 nie było związane z wykonywaniem czynności zawodowych.
Sprawcą zajęła się Policja, Prokuratura oraz Sąd.
W przypadku nieetycznego postępowania lekarza, także niezwiązanego z czynnościami zawodowymi , sprawą zajmuje się Komisja Etyki Okręgowej Rady Lekarskiej, która po analizie wszystkich okoliczności może skierować wniosek do Rzecznika o przeprowadzenie postępowania, a ten z kolei może wystąpić do Sądu Lekarskiego o ukaranie.
W przedmiotowej sprawie podstawą do wszczęcia postępowania przez Rzecznika może być ewentualny związek uprzednio nieznanej Rzecznikowi przyczyny tego zdarzenia, z wcześniej lub później wykonywanymi czynnościami zawodowymi, co było i będzie nadal przedmiotem badania przez biegłych powołanych przez Prokuraturę.
W opisanej sytuacji podstawą do wnioskowania o ograniczenie wykonywania zawodu tak przed sądem cywilnym, jak i sądem lekarskim może być wyłącznie uprawomocnione postanowienie Prokuratury wraz z uzasadnieniem lub prawomocny wyrok Sądu wraz z uzasadnieniem i opinią biegłych.
Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej z istoty swojej funkcji nie kwestionuje opinii biegłych.
Pogląd o rzekomej bezkarności lekarza jest przedwczesny, ponieważ nie zostały zakończone wszystkie czynności procesowe, w których biorą udział poszkodowani oraz sprawca.
Nie ma też prawomocnego orzeczenia w tej sprawie.
Odnosząc się do problemu z pobraniem krwi od sprawcy wypadku, i, jak zostałem poinformowany przez Gazetę, przedstawieniu zarzutów utrudniania śledztwa jednemu z lekarzy, informuję, że Prokurator w każdym przypadku podejrzenia przewinienia zawodowego zawiadamia Rzecznika, który wszczyna postępowanie. Przedstawienie zarzutów nie wskazuje na przewinienie zawodowe.
Rzecznik nie udziela informacji na temat prowadzonych postępowań, tak do czasu ich prawomocnego rozstrzygnięcia, jak i po ich zakończeniu. Wszystkie strony postępowania mają prawo wglądu do prowadzonej dokumentacji, także za pośrednictwem pełnomocników.
Media nie są stroną w sprawach prowadzonych przez Rzecznika. Na udzielenie informacji może zezwolić Sąd Lekarski, mając na względzie ważny interes społeczny.
O problemach zdrowotnych lekarzy mogących mieć wpływ na wykonywanie przez nich czynności zawodowych może Izbę Lekarską zawiadomić każdy, kto posiada wiarygodne informacje na ten temat.
Z wyrazami szacunku
Okręgowy Rzecznik
Odpowiedzialności Zawodowej
Jan Wasylkowski

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska