Jeśli nie całą gminę to chociaż kilka wsi...
Sołtys Jan Sawicki z Bukowicy ma powód do satysfakcji. Na razie nie takiej wielkiej, ale zawsze... Po dziewięciu latach walki gminni radni Niegosławic postanowili przyjrzeć się jego postulatom przeprowadzki z powiatu szprotawskiego do nowosolskiego.
- Jestem rolnikiem i jak roślina zwraca się na południe, tak my chcemy do Nowej Soli - tłumaczy sołtys, który jest wieloletnim radnym. - Mamy wolny kraj i jeśli taka jest wola ludu...
Przeprowadzka ratunkowa
Wszystko rozpoczęło się w 1998 roku. Wówczas Sawicki rzucił hasło przeprowadzki kilku przygranicznych wsi z gminy Niegosławice do Nowego Miasteczka. Wówczas na pierwszym planie była służba zdrowia i karetka pogotowia, która z sąsiedniego powiatu mogła dojechać znacznie szybciej niż ze Szprotawy. Ta sprawa została załatwiona, ale pomysł na tyle się spodobał, że w okolicy zaczęto coraz śmielej o nim mówić...
Mieszkańcy chętnie wyliczają kolejne argumenty za nowosolską przyszłością - Nowa Sól jako stolica powiatu jest znacznie bardziej perspektywiczna, lepsze są drogi, lepsze połączenia komunikacyjne... Mają lepsze wspomnienia z kontaktów z nowosolskim KRUS, z nowosolską policją i strażakami... Zresztą jeśli już ktoś pracuje to w Nowej Soli i okolicy. To związek naturalny, oparty na solidnych podstawach. A Szprotawa... Cóż, to dla nich stolica jedynie na mapie.
- Gdy kolejny raz byłem u wójta Niegosławic ten kiedyś stracił nerwy i krzyknął, że mam sobie wziąć tę Bukowicę i iść, gdzie chcę - dodaje Sawicki. - Ale to nie jest chyba sposób. Podobnie jak my myślą ludzie z jeszcze kilku wsi. I chyba wiele problemów by zniknęło gdybyśmy przenieśli się całą gminą...
Bukowica już zresztą zadecydowała. Na wiejskim zebraniu 74 mieszkańców podpisało się pod uchwałą o przeprowadzce do gminy Nowe Miasteczko.
Liczą plusy i minusy
Chcą do Ameryki
Wilczyce, Zimna Brzeźnica, Bukowica, Nowa Bukowica... stąd do Nowego Miasteczka jest rzut kamieniem. Właśnie tam, a nie do Niegosławic mieszkańcy jeżdżą po zakupy. Do lekarza, kina, na większe sprawunki... Do spółdzielni mieszkaniowej w Nowym Miasteczku należy nawet ujęcie wody, które jest dziś źródłem problemów okolicy. I ludzie mówią, że gdyby na spółdzielnię starosta nowosolski huknął...
- Mi jest obojętnie gdzie należymy, aby tylko były miejsca pracy, sprawna służba zdrowia, dobre szkoły, gładkie drogi, chodniki, oświetlenie ulic, komunikacja... - mówi mieszkanka Zimnej Brzeźnicy. - Ale to chyba musielibyśmy przenieść gminę do Szwecji lub Ameryki.
Dariusz Chajewski
Podczas ostatniej sesji gminnej rady podjęto decyzje, że radni przyjrzą się plusom i minusom secesji całej gminy. I skalkulują koszty podobnej operacji.
- Padł taki wniosek ze strony jednego z radnych i jesteśmy zobligowani do wzięcia go pod uwagę - tłumaczy sekretarz gminy Niegosławice Danuta Wojtasik. - Musimy też poznać szczegóły techniczne podobnej operacji, dowiedzieć się co o tym sądzi powiat, agencja restrukturyzacji rolnictwa. A o wszystkim i tak zadecydują mieszkańcy, gdyż o ewentualnych zmianach przesądzi referendum.
O demokracji mówi również żagański starosta Jerzy Bielawski. I jak zastrzega nie on decyduje o przebiegu i zmianie granic. Gdy swoje racje wygłoszą mieszkańcy i tak sprawa oprze się o stolicę, to zbyt poważny problem, by decyzje zapadały na powiatowym, czy nawet wojewódzkim szczeblu.
- Nie wiem tylko, czy to jest dobra chwila na podobną rewolucję - dodaje. - Ostatnio na konwencie starostów była dyskusja nad zmniejszeniem liczby powiatów, aby były większe i silniejsze. Temu będzie zapewne towarzyszyła korekta granic.
To jest jak komplement
W Nowym Miasteczku o pomyśle sąsiadów oczywiście słyszano. Sekretarz gminy również mówi o decyzjach przede wszystkim mieszkańców. Wstępne rozmowy prowadzono już w ubiegłym roku.
- Uszanujemy wolę ludzi, ale wcześniej porozmawiamy naturalnie z gminą Niegosławice. Zastanowimy się, czy nie odbyłoby się to ze stratą dla kogoś - dodaje Krzysztof Podhajecki. - Bardziej prawdopodobna wydaje mi się przeprowadzka całej gminy do naszego powiatu niż kilku wsi do gminy Nowe Maisteczko.
Z kolei nowosolska starosta Małgorzata Lachowicz - Murawska, przy całym dystansie do tego tematu, uważa, że jest to spory komplement zarówno dla miasta, jak i całego powiatu. Ludzie z zewnątrz dostrzegają jego potencjał.
- Rozmawiałam z wieloma osobami, różnych pokoleń z terenu gminy Niegosławice - dodaje. - I czuję się zbudowana ich opiniami i nadziejami. Mówią o dostępności naszej służby zdrowia, ale także o szkolnictwie ponadgimnazjalnym, o urzędach... Teraz potrzebna jest analiza z jednej strony oczekiwań tych ludzi, z drugiej możliwości ich zaspokojenia.
Na razie starostwo poprosiło władze wojewódzkie o przekazanie procedur prawnych, które muszą być przy takich zmianach wypełnione. Jednak Lachowicz-Murawska obawia się jednego, że po ewentualnej zmianie granic mieszkańcy przyłączonych miejscowości natychmiast będą sądzili, że nastąpi rewolucyjna zmiana, a ich problemy zostaną rozwiązane. Tymczasem... nie od razu Kraków zbudowano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?