Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy gorzowianie jeszcze się podniosą?

ROBERT GORBAT 0 95 722 69 37 [email protected]
Obrotowy gorzowian Bartosz Janiszewski trafił cztery razy nawet z nieprawdopodobnych pozycji, ale to było za mało na pokonanie olsztynian. Z lewej Marek Boneczko.
Obrotowy gorzowian Bartosz Janiszewski trafił cztery razy nawet z nieprawdopodobnych pozycji, ale to było za mało na pokonanie olsztynian. Z lewej Marek Boneczko. fot. Aleksander Majdański
Beniaminek ekstraklasy wciąż ma liczne grono kibiców, ale ich nastrój pogarsza się co tydzień. W sobotę gorzowianie w złym stylu oddali komplet punktów olsztynianom.

AZS AWF GORZÓW - WARMIA TRAVELAND SPOŁEM OLSZTYN 25:36 (12:22)

AZS AWF GORZÓW - WARMIA TRAVELAND SPOŁEM OLSZTYN 25:36 (12:22)

AZS AWF: Szczęsny, Ł. Wasilek - M. Krzyżanowski, Janiszewski i Skoczylas po 4, Ruszkiewicz i Kliszczyk po 3, Kaniowski i Tomiak po 2, Kubillas, Jagła i Baran po 1, Galus, Klimczak.

WARMIA TRAVELAND SPOŁEM: Wolański, Boniecki - Frelek 9, Malewski 6, Bartczak i Boneczko po 4, Urbanowicz, Kłosowski i Szymkowiak po 3, Petriczew 2, Waśko i Zyśk po 1, Maciejewski.

Kary: 8 min - 8 min. Sędziowali: Arkadiusz Sołodko (Legionowo) i Leszek Sołodko (Warszawa). Widzów 500.

Nasi trzymali się dzielnie tylko do 10 min. Po trafieniu debiutującego w ekstraklasie rekonwalescenta Bartosza Ruszkiewicza przegrywali wtedy 6:7. Potem nastąpiła katastrofa. Na ławkę kar powędrował Bartosz Janiszewski, rozgrywający akademików kilka razy oddali piłkę w ręce rywali i w 19 min na świetlnej tablicy pojawił się rezultat 9:17. Bez żadnej walki, bez wielkiego nacisku rywali, nawet bez udanych interwencji ich bramkarza Adama Wolańskiego!

Wszystko, co wydarzyło się w kolejnych 40 minutach, było już konsekwencją tego fragmentu pojedynku. Przewaga olsztynian tylko raz spadła do siedmiu goli (29:22 w 48 min), a maksymalnie sięgnęła 13 bramek (36:23 w 58 min). Niemoc akademików dopełniły pudła Wojciecha Klimczaka, Filipa Kliszczyka i Ruszkiewicza z rzutów karnych, brak przez całe spotkanie choćby jednego skutecznego kontrataku, a wreszcie strata gola przy przewadze trzech zawodników! Obrazu gry nie zaciemnił nawet dym ze świetlnych rac, które młodzi sympatycy AZS-u AWF-u nieodpowiedzialnie odpalili w hali.
- Nie poznaję naszych chłopaków. Co innego ćwiczą przez cały tydzień, a co innego pokazują w meczu. Ale jeszcze się podniesiemy! - zapewnił drugi szkoleniowiec gorzowian Dariusz Molski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska