Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy grozi nam powódź? - Rzeki mieszczą się w korytach. Na ratunek płyną odrzańskie lodołamacze - uspokajają hydrolodzy

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Powinniśmy trzymać kciuki za lodołamacze, które kruszą lód w okolicy Szczecina
Powinniśmy trzymać kciuki za lodołamacze, które kruszą lód w okolicy Szczecina fot. Andrzej Szkocki/"Głos Szczeciński”
Ale na brzegach rzek niepokój coraz większy. A w Cigacicach można już mówić o panice.

Krystyna Pawłowska budzi się w środku nocy i chwyta za serce. Boi się, że to już. Że Odra stanęła. - Z każdym dniem płynie wolniej - zauważa jej mąż Wojciech. - Jak stanie, musimy chwytać co jest pod ręką i uciekać. Kilka godzin i będziemy pływać.

Morze w szambie

Dom Pawłowskich leży w Cigacicach, na samym brzegu rzeki. W 1997 r. woda sięgała ponad wysokie parapety. Odrę na podwórku mieszkańcy tego i kilku sąsiednich budynków "witają" przynajmniej raz w roku. Ale tak, jak w tym roku, jeszcze się nie bali. Bo i nie potrzeba wiele wyobraźni, aby wiedzieć, co będzie, gdy rzeka w Cigacicach stanie.
- I nie rozumiemy, dlaczego lodołamacze w dole Odry ruszyły dopiero teraz - mówi pani Krystyna. - U nas, czyli w Krośnie Odrzańskim, mają być w przyszłym tygodniu. To może być za późno. Czy nie mogły ruszyć kilka dni wcześniej? I od lat nie robi się nic, aby nas zabezpieczyć przed wodą. Szybko zapomnieliśmy o lekcji z 1997 roku.

Tadeusz Wojda ze Szprotawy nie boi się, że popłynie. On wie, że tak się stanie. Mieszka nad samym brzegiem Bobru, ale to nie on będzie sprawcą problemów. Zbudowano nowy most i nową drogę, ale znacznie wyżej niż wcześniej. Woda z drogi, nasypów spłynie wprost na jego podwórka. Do jego szamba i piwnic.
- Nie trzeba być filozofem, aby na to wpaść - dodaje. - Tymczasem remontując drogę, nie zrobiono nic, aby mnie zabezpieczyć. Będę musiał tak ze 20 razy wypróżnić szambo, mimo że przez cały czas wożę śnieg taczkami. I to przy 700 złotych emerytury...

Kilkanaście kilometrów dalej, w Bobrowicach, Czesław Kardasz i Ludwik Połulski na Bóbr patrzą spokojnie. Mają nowy, solidny most, którego rzeka nie zniesie, co w okolicy było na porządku dziennym.
- My z niepokojem patrzymy tylko na to, co dzieje się na południu - gospodarstwo Kardasza leży nad samą rzeką. - Gwałtowne roztopy w Karkonoszach i Tatrach, a wodę mam w domu. Ale teraz nie wygląda źle. I temperatury idealne - trochę cieplej za dnia, mrozik nocami.

Jak żywy organizm

W Słubicach stan Odry przekroczył w czwartek poziom ostrzegawczy. Mieszkańcy natychmiast baczniej zaczęli przyglądać się rzece.
- Spokojnie, to tylko wahania spowodowane lodem, na który prze woda - uspokaja Jarosław Śliwiński, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Mamy dobrą sytuację, wszystkie pozostałe rzeki mieszczą się w korycie poniżej poziomów ostrzegawczych. Pod lodem jest Noteć, Warta i Odra mniej więcej do Nietkowa.

Zdaniem naszych fachowców od sytuacji kryzysowych, lodołamacze ruszyły w porę i jeśli zaczniemy mieć problemy, akcja może przebiegać szybciej. Ale Odra nie zamarza w takim tempie, jak przed kilkoma dniami - parę kilometrów na dobę.
- Natomiast rzeczywiście sytuacja zmienia się z godziny na godzinę - dodaje Śliwiński. - Trochę słońca, ruszyły mniejsze cieki, a musimy sobie zdawać sprawę, że są to ogromne zlewnie, potworne ilości wody. I jak w żywym organizmie wszystko jest ze sobą powiązane.

I hydrolodzy liczą się z tym, że skute lodem rzeki, zwłaszcza te mniejsze, o ograniczonej pojemności koryt, mogą wystąpić z brzegów. Nagła odwilż w obecnej sytuacji byłaby groźna. Zwłaszcza tzw. zsuwy lodowe, przemieszczające się, powodujące wylewanie rzeki.

Wyścig lodołamaczy

Północ regionu ze strachem patrzy w stronę ujścia Odry. Południe boi się roztopów w górach i nadzieje pokłada w zbiornikach retencyjnych. Ale hydrolodzy ostrzegają, że zbiorniki niewiele pomagają w przypadku dużych powodzi. Wraz z wałami sprawdzają się przy tych średniej wielkości. Gdy przychodzi naprawdę wielka woda, jak w 1997 r., wszystko się sypie.
Dziś najgroźniejsze są zatory lodowe, które tworzą się na rzekach i zalewach. W przechłodzonej wodzie powstaje bardzo lepki lód, tzw. śryż. Łączy się z lodem brzegowym i w ten sposób tworzy pokrywę. Jeśli ta zablokuje przepływ wody, powstają zatory, a woda, szukając ujścia, podtapia sąsiednie tereny.

A lodołamaczom nie idzie za dobrze. Grubość lodu jest bardzo duża, a stan wód w jeziorze Dąbie w Szczecinie i na zalewie niski. Największe jednostki trafiają na płycizny. Tymczasem lód na jeziorze musi zostać skruszony, bo inaczej nie ma sensu łamać lodu w górze rzeki. Nie będzie miał gdzie spływać. Trzeba więc powiększyć tzw. kieszeń, i wpychać w nią spływającą Odrą krę. W czwartek Urząd Morski w Szczecinie poszerzył rynnę wzdłuż toru wodnego do Świnoujścia, ale i tak jest to wąskie gardło.

Nie tylko bosaków brak

Jerzy Malicki, szef nowosolskiego oddziału zarządu melioracji i urządzeń wodnych, uspokaja. Wprawdzie port w mieście jest zamarznięty, a na brzegu tłoczy się wygłodzone ptactwo, ale Odra tu nie straszy. Trochę śryżu, poziom wody bardziej niż przyzwoity - do stanu ostrzegawczego brakuje dobrze ponad metr.
- Rzeczywiście zator mógłby skomplikować nam życie - przyznaje. - No i gwałtowne ocieplenie. Ale wały są w dobrym stanie, a my mamy nadzieję, że rzeka nawet z tą ilością wód roztopowych sobie poradzi.

Trwa wielkie uspokajanie, ale... Po ostatniej kontroli poziomu przygotowania naszych samorządów do wielkiej wody nieco paniki by się przydało. Średnie ukompletowanie sprzętu sięga 40 proc. W praktyce oznacza to, że są gminy i powiaty, gdzie magazyny świecą pustkami, brakuje nawet podstawowego sprzętu.
- I nagle okazuje się, że kanał melioracyjny został zatkany przez gałęzie. Wójt wysyła tam pracowników, by usunęli zator bosakami. Tymczasem okazuje się, że bosaków nie ma... - pointuje Śliwiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska