Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy kierowcy bmw to dresiarze?

Jakub Pikulik 0 95 722 57 72 [email protected]
To czerwone bmw jechało ulicami Gorzowa z otwartymi szybami. Ze środka płynęła głośna, elektroniczna muzyka.
To czerwone bmw jechało ulicami Gorzowa z otwartymi szybami. Ze środka płynęła głośna, elektroniczna muzyka. fot. Jakub Pikulik
- Często bywa tak, że widząc w lusterku bmw, po prostu boję się o to, co za chwile wydarzy się na drodze. Szczególnie, jeśli za kółkiem siedzi łysy gość, który trzyma kierownicę jedną ręką i słucha muzyki tak głośno, że przy okazji słyszą to wszyscy dookoła - mówi Tomek z Gorzowa.

Tomek nie chce nazwiska w gazecie. - Sam pan wie, jacy ludzie najczęściej są właścicielami takich aut. Im po prostu lepiej się nie narażać - mówi nasz rozmówca.

Przyciemnione szyby, obniżone zawieszenie i głośne wydechy. To najprostszy sposób na uczynienie ze starego, często zdezelowanego auta pseudosportowego pogromcy szos. - Sprowadzenie kilkunastoletniego auta z Niemiec jest teraz tanie. Najczęściej na młodych ludzi działa luksusowe wyposażenie, skórzana tapicerka. To nic, że samochód jest wysłużony. Kupują i jeżdżą. Często niebezpiecznie. Sam doświadczyłem tego kilka razy - mówi jeden z taksówkarzy spotkanych na ul. Pocztowej w centrum Gorzowa. - Jeśli były niebezpieczne sytuacje, to jakie marki samochodów brały w nich udział? - dopytuje reporter. Taksówkarz się uśmiecha. - Bmw i volkswageny golfy - odpowiada po chwili.

Bo noszą dresy

Czy marka samochodu ma znaczenie? Zdaniem Adama Koleski z Gorzowa tak. - Utarło się, ze bmw kupują sobie dresiarze. Podobnie jest z golfami, chociaż te raczej na mniejszą skalę. Coś w tym musi być. Jeśli nie stać takiego na bmw czy volkswagena to kupi sobie starego opla kadeta. I przerobi go tak, że auto będzie wyglądało jak choinka. Marka samochodu będzie nie do poznania. Tak czy siak tego typu ludzie zawsze muszą przerobić swoje auta. Ale nie jakoś fajnie. Po prostu obciachowo, beznadziejnie i bez jakiegokolwiek pomysłu - krytykuje Adam. Sam jeździ audi A3. - Mogłem kupić golfa, ale według mnie ma kiepską opinię - kwituje chłopak.

Przed dylematem wyboru nowego samochodu stanął też pan Tomasz ze Skwierzyny. Spotykamy go pod centrum handlowym w samym środku Gorzowa. Podjeżdża luksusowym audi A6. - Dlaczego akurat ta marka? - pytamy. - Szczerze mówiąc to bardziej podobają mi się bmw. Mają ładniejszą sylwetkę, są bardziej dynamiczne. Ale mają jeden minus. Ich fatalna opinie zniechęciła mnie do zakupu auta właśnie tej marki - mówi Tomasz. Na oko ma około 40 lat. - Przecież ja mam żonę, dwójkę dzieci, pracuję w poważnej firmie. Nie chcę być identyfikowany z kimś, kto kupuje auto tylko po to, żeby na każdym skrzyżowaniu ruszać z piskiem opon, słuchać przeraźliwie głośnej muzyki i wyrywać panienki na samochód - tłumaczy nasz rozmówca.

Tylny napęd czyni cuda

Co właściwie takiego jest w samochodach marki bmw, że właśnie nad tą marką ciąży określenie "auta dla dresiarzy"? - Kiedyś miałem "beemkę". Myślę, że wybierany jest on przez łysych panów w dresach dlatego, że jest symbolem luksusu. U nas wciąż jeszcze są osoby, które kilkunastoletnie auto sprowadzone zza granicy traktują jako luksusowe. Byle miało odpowiedni znaczek na masce - tłumaczy cytowany wcześniej taksówkarz. - Jest jeszcze jedna ważna cecha. Te auta mają tylni napęd, bardzo łatwo jest nimi jeździć w poślizgu i kręcić bączki. Tym bardziej, że koni pod maską mało to one nie mają - dodaje kierowca.

Na parkingu przy restauracji jeden z popularnych amerykańskich sieci fast ford spotykamy kierowcę bmw, który zbliża się do swojego auta. Na oko dwadzieścia kilka lat. Ubrany w białą koszulkę z krótkim rękawem i białe krótkie spodnie. Na nogach adidasy, czyli strój jak najbardziej sportowy. - Niektórzy twierdzą, że jeżdżenie bmw to obciach - zagadujemy. - Yyyy… czemu? Mi tam się jeździ bardzo dobrze - odpowiada młody człowiek. - Dlaczego dobrze? - pytamy. - Auto ma buta. Poza tym jest luksusowe. Tylko pali trochę dużo - wyznaje kierowca, po czym wsiada do swojego bmw serii 5. Pytamy go jeszcze o rocznik auta. - 1987 - rzuca i odjeżdża.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska