Ministerstwo nie ujęło budowy obwodnicy w planach na przyszłe lata.
- Jak się jeździ po mieście? Coraz lepiej, bo mamy coraz lepsze i bezpieczniejsze drogi. Wyremontowali Drzewicką, Jana Pawała II, Niepodległości, Gorzowską - wylicza Marian Konieczny z Kostrzyna.
- A największe utrapienie? - pyta reporter.
- Zdecydowanie tiry. Czasem ich kierowca się zagalopuje i utknie gdzieś pod wiaduktem. Droga się blokuje, ciężarówka musi zawracać. Horror - mówi mężczyzna.
Czytaj też: Rusza nowa obwodnica Zbąszynka
Rozmowa trwała niespełna dwie minuty. W tym czasie ulicą Sikorskiego przejechały trzy tiry i kilkanaście mniejszych furgonetek. To jedyna droga, żeby wjechać do miasta od Strony Słubic, Poznania i Berlina. I to widać. Koleiny, dziury, łaty wylanego asfaltu. A dwa lata temu droga od mostu nad Wartą do ronda w centrum miasta była remontowana. W wielu miejscach wylano nową nawierzchnię. - A jak tak po kilku latach będą wyglądały inne świeżo wyremontowane ulice? - pyta z niepokojem pani Marzena. Ludzie są wyrozumiali. Wiedzą, że wielkie ciężarówki odbierają i dowożą towar to firm, które dają mieszkańcom pracę. Problem w tym, że do tych największych przyjeżdża nawet kilkaset ciężarówek dziennie. Spora część ruchu została wyprowadzona na rogatki miasta dzięki tzw. małej obwodnicy. Ale mogą z niej korzystać tylko kierowcy jadący od strony Gorzowa i Szczecina. Pozostali, chcąc wjechać na obwodnicę, muszą przejechać dokładnie przez centrum. Stąd koncepcja, żeby na północ od miasta wybudować nowy most na Odrze. Plan ambitny i piekielnie trudny. Na początku był problem z ustaleniem tej inwestycji ze stroną niemiecką. W rozmowy włączył się nawet wicewojewoda Jan Świrepo. Kiedy wszystko wskazywało na to, że nasi zachodni sąsiedzi również zrozumieli konieczność budowy nowej przeprawy, pojawił się kolejny problem. - Inwestycja została wykreślona z planów Ministerstwa Infrastruktury do 2015 roku. To bardzo komplikuje nam sprawę, bo bez dofinansowania z Warszawy nie stać nas na tak potężną inwestycję - przyznaje burmistrz Andrzej Kunt. Początkowo zakładano, że dorzucą się do niej miasto, zarząd dróg wojewódzkich i Kostrzyńsko - Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna.
Czytaj też: Obwodnica Regionu Kozła musi poczekać
Obwodnica wciąż pozostaje w sferze planów. Nie ma nawet gotowej dokumentacji na realizację tego przedsięwzięcia, nie są znane koszty budowy. - Wykonanie samej dokumentacji to kilka milionów złotych. Moglibyśmy ją wykonać, gdyby obwodnica i most były w planach ministerstwa. Jeśli tak nie jest, to zwyczajnie nie mamy na to pieniędzy - tłumaczy Anna Jakubowska, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jednym z pomysłów jest, żeby miasto na własny koszty wykonało taką dokumentację, dzięki czemu łatwiej będzie się starać o pieniądze z Warszawy. - To mija się z celem. Nie wiadomo, czy inwestycja zostanie zaakceptowana, te pieniądze mogą się okazać wyrzucone w błoto - zaznacza A. Jakubowska.
- Możemy tylko dobijać się w ministerstwie o wpisanie tej drogi na listę planów na przyszłe lata. Zobaczymy, czy się uda. W tej sprawie liczę na wsparcie lubuskich posłów i senatorów - przyznaje burmistrz Kostrzyna. Dodaje, że nowa przeprawa i obwodnica nie tylko poprawi życie w mieście, ale też przyczyni się do poprawy komunikacji w regionie. Łatwiej i dużo szybciej będzie się można poruszać między Gorzowem, a Berlinem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?