W środę (9 marca) straż pożarna gasiła pomieszczenie transformatora przy ul. Szafrana na terenie Uniwersytetu Zielonogórskiego. Z pomieszczenia wyciągnięto bezdomnego. Ciężko poparzony mężczyzna trafił do szpitala. – Po dachu chodzili młodzi chłopcy. Po chwili wybuchł pożar – opowiadał bezdomny, który uciekł przed pożarem.
Straż pożarna została wezwana około godz. 14.00. Kiedy dotarła na miejsce, płomienie wydostawały się już przez okna pomieszczenia transformatora. – Ze środka został wyniesiony mężczyzna – mówi mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków. Wynieśli go pracownicy uniwersytetu, którzy zauważyli pożar.
Ciężko poparzony mężczyzna został przewieziony do szpitala. Następnie miał zostać przetransportowany na oddział oparzeniowy w Nowej Soli.
Wewnątrz pomieszczenia z transformatorem jest jeszcze jedno, które zajmują osoby bezdomne. – Wszystko mi się spaliło – narzekał bezdomny, który podszedł do strażaków. Był pijany. Pytał o mężczyznę, który trafił do szpitala. Po chwili dodał, że uciekał z płonącego pomieszczenia. Dodał, że tuż przed pożarem na dachu widział grupkę czterech młodych mężczyzn. – To ci, co wciągają do nosa nas podpalili, puścili nas z dymem celowo, chcieli nas spalić – zapewniał bezdomny.
Powtarzał to kilka razy. Martwił się, że stracił wszystko co miał. – Moje spodnie zostały w środku, moja torba, mój cały dobytek. Już nic nie mam – mówił.
Przyczyna pożaru transformatora nie jest jeszcze znana. Strażacy przeszukali pomieszczenie.
Spora część uczelni przy ul. Szafrana nie ma prądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!