Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy ktoś poprawi oszpecony park w Żaganiu?

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Paweł Lóssa, prezes spółki Pałac Książęcy (z lewej) przedstawia radnemu Piotrowi Łosiowi stan parkowych fontann.
Paweł Lóssa, prezes spółki Pałac Książęcy (z lewej) przedstawia radnemu Piotrowi Łosiowi stan parkowych fontann. Małgorzata Trzcionkowska
- Skoro pieniędzy na rewitalizację parku było zbyt mało, to należało ograniczyć prace do terenu przy pałacu - mówią żaganianie.

- Aż brak mi słów, gdy patrzę na dewastację naszego parku, która miała być rewitalizacją - denerwuje się Jadwiga Jastrzębska z Żagania. - Powycinano zdrowe, piękne drzewa. Trawniki są pełne dziur, w których zbiera się woda. Nowe, utwardzone ścieżki porozmywał deszcz, a stare nie zostały zniwelowane. Ktoś powinien za to odpowiedzieć. Projektant, czy urzędnicy, którzy to nadzorowali.

W poniedziałek do parku wybrała się grupa złożona z mieszkańców, radnych i urzędników. - Nie widać efektów rewitalizacji - zaznaczył radny Radosław Kwiecień. - Rabaty są poumieszczane na bardzo dużej przestrzeni, przez co giną, nie są widoczne. Do tego nie działają fontanny, które kiedyś były wielką ozdobą i dawały chłód.

Urzędnicy bronili się, że rabaty zostały wykonane zgodnie z projektem, zresztą jak cała odnowa parku.
- Ja też jestem zbulwersowana wyglądem tego miejsca - powiedziała nam architekt Jolanta Panz-Burkiewicz, która w 2011 roku wykonała projekt, za który zapłaciło miasto. - Nie widziałam wprawdzie parku w tym roku, ale wystarczył mi niesmak i rozczarowanie, jakie przeżyłam latem rok temu, kiedy trwały prace. Nie zauważyłam nawet śladu mojego projektu. Było widać, że ktoś go mocno "poprawił". Wystarczył mi widok rachitycznych hortensji, posadzonych na stromej skarpie, czyli w miejscu, w jakim w ogóle nie należy sadzić tej rośliny, lubiącej zacisze i dużo wody. Gadanie o ławkach, które musi zaakceptować konserwator zabytków, też jest bzdurą, bo w projekcie są ławki, kosze na śmieci i pergole, tylko nie wiadomo, co się stało z moimi planami.

Roman Ciszewski, naczelnik w żagańskim magistracie przyznaje, że z powodu kosztów wiele założeń wypadło z pierwotnych zamierzeń. Ale gdyby się pojawiły pieniądze, to można do nich wrócić.

Paweł Lóssa, prezes spółki Pałac Książęcy tłumaczy, że pracownicy starają się poprawiać wygląd parku we własnym zakresie. - Nawozimy ubogą glebę, poprawiamy rabaty i alejki - wylicza. - W poniedziałek będzie przegląd gwarancyjny parku i będziemy wskazywać wykonawcy wszystkie uwagi, dotyczące jego wyglądu.
Prezes uświadomił też radnym, że po rewitalizacji trzeba będzie ponosić wyższe koszty utrzymania terenu. Według wyliczeń to rocznie ok. 400 tys. zł. Potrzebny jest sprzęt i narzędzia, a także ludzie, którzy stale będą dbać o wygląd zieleni.

Całe przedsięwzięcie kosztowało ok. 4 mln zł, a mieszkańcy Żagania wytykają, że tych pieniędzy w odnowionym parku nie widać.

Wszystkie informacje o Przystanku Woodstock 2014: Przystanek Woodstock 2014 - zdjęcia, wideo, relacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska