Poradnik przeznaczony jest co prawda dla urzędników, ale jest dostępny na stronie www.cba.gov.pl i każdy może go przeczytać.
Zobacz też: Sądowy finał ogromnej afery z wyłudzaniem rent inwalidzkich
- Adresujemy ten poradnik głównie do urzędników administracji państwowej i samorządowej - wyjaśnia Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. - Zaczęliśmy go już rozsyłać. Można go także przeczytać na naszej stronie internetowej: lub z tej strony wydrukować.
Rzecznik dodaje, że podręcznik to jeden z elementów, który może pomóc w walce z korupcją.
- Ja uważam, że walka ze zjawiskiem korupcji to tak, jak walka z rakiem - twierdzi rzecznik. - Możemy budować świetne kliniki onkologiczne, ale lepiej jest zapobiegać. Walka z korupcją to nie tylko prowadzenie spraw korupcyjnych i zatrzymywanie przestępców, ale również edukacja, prewencja i profilaktyka.
Rzecznik CBA twierdzi, że urzędnicy, którzy siedzą w jednym biurze doskonale wiedzą, u kogo szybko i za ile można coś załatwić. I nic nie robią.
- Z tym zjawiskiem musimy walczyć wszyscy - ocenia. - Bardzo skutecznie eliminuje ze swoich szeregów ludzi skorumpowanych na przykład policja, udowadniając, że jak się chce, to można skutecznie walczyć z tym zjawiskiem.
Kwiatek dla pani to nie korupcja
W poradniku znajdziemy m.in. informacje na temat, co to jest korupcja, kto jest funkcjonariuszem publicznym, a kto sobą pełniącą funkcję publiczną. Wyjaśnia też, co to jest korzyść majątkowa i osobista. Są też przykłady przestępstw korupcyjnych.
Zobacz też: Olbrzymia afera korupcyjna w wojsku. Firma Hertz Systems z Zielonej Góry miała dawać łapówki
- Ludzie nie wiedzą, czy np. dawanie kwiatka nauczycielowi na koniec roku to korupcja czy nie - tłumaczy rzecznik. - Akurat to nie jest korupcja, ale wręczanie w trakcie roku szkolnego nauczycielowi drogiego prezentu, bo dziecko ma problemy z nauką to już korupcja, bo chcemy osiągnąć za prezent konkretne korzyści.
CBA zapowiada, że to ostatnia publikacja tego typu. Obecnie w przygotowaniu jest "Podręcznik Antykorupcyjny dla Przedsiębiorców".
Przykład korupcji
Pracownicy jednego z przedsiębiorstw państwowych do jubileuszu 30 lat pracy brakowało zaledwie kilku tygodni. Nieoczekiwanie jednak znalazła się na liście przewidzianych do grupowego zwolnienia. Wyjście z sytuacji znalazł prezes firmy, który obiecał kobiecie, że nie zwolni jej, pod warunkiem, że odda mu całą kwotę 2845,81 zł, należną jej z tytułu jubileuszu. Kobieta zgodziła się na stawiane warunki. Kiedy otrzymała wypłatę, "uzbrojona" w dyktafon poszła do szefa wręczyć mu obiecaną kwotę. Zastała jego zastępcę, który stwierdził, że o wszystkim wie i chętnie odbierze pieniądze. Kobieta, nagrywając rozmowę, poprosiła o przeliczenie na głos otrzymanej gotówki. Zapytała również, czy może sobie zachować na pamiątkę 30 lat pracy końcówkę jubileuszu, tj. 81 groszy. Wiceprezes odmówił, twierdząc, że przecież umowa opiewała na całą, co do grosza kwotę.
Prokuratura przedstawiła prezesowi przedsiębiorstwa zarzut przyjmowania korzyści majątkowej, a wiceprezesowi zarzucono pomocnictwo.
Zobacz źródło: Czy kwiatek dla nauczyciela to korupcja? CBA wydało specjalny poradnik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
