Przeczytaj też: Stawka większa niż jezioro. Górne to skarb i wizytówka miasta
- Czy piję wodę prosto z kranu? Nieprzegotowaną? W życiu! - mówi emerytka Stefania Kowalczyk. - Przecież taka woda jest niezdrowa. W moim wieku muszę już dbać o siebie. Mogę pić tylko przegotowaną. Ostatnio tak dużo jest remontów wodociągów, na pewno jakieś szkodliwe substancje przedostają się do sieci. Czasem z kranu płynie taka strasznie żółta woda. Strach robić pranie, a co dopiero taką pić.
Innego zdania jest Karol Bańko, który kilka lat temu skończył inżynierię środowiska na UZ. - Na zajęciach uczyłem się o tym, że w Zielonej Górze woda spełnia wszystkie normy - twierdzi. - W ramach zajęć odwiedziliśmy stację uzdatniania wody, oczyszczalnię, sanepid. Inna sprawa, że jeśli w jakiejś kamienicy sieć jest zaniedbana, jak to mówią fachowcy - zarośnięta - to może to wpływać na pogorszenie jakości wody. Ale za to przedsiębiorstwo wodociągowe teoretycznie już nie odpowiada. Gdyby nie było wody butelkowanej, na pewno piłbym wodę z kranu. Dlaczego nie piję? Bo ta w butelce jest już nalana.
Badania nad uzdatnianą wodą regularnie przeprowadza sanepid. W czasie 43 kontroli do badań laboratoryjnych pobrano 119 próbek wody. I wynika z nich, że woda w mieście nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Więcej przeczytasz w czwartek w papierowym wydaniu ["Gazety Lubuskiej" (wersja dla Zielonej Góry i okolic)](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120522/PRENUMERATOR/120339971)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?