- Czy na dworcu PKP w Zielonej Górze nie ma żadnego dojścia na 2 peron?

Czytelniczka wyjaśnia, że odkąd trwa remont peronu 2. jedyne wyjście, jakie znaleźli podróżni to przechodzić przez tory.- Jest to bardzo niebezpieczne, szczególnie rano i wieczorem! Przejścia podziemne są zaklejone żółto- czarną taśmą.

- Sama widziałam, jak ludzie wracając wieczorem z dalekich podróży, po omacku próbowali przedostać się przez nie na siłę. Albo biegali na przełaj przez szyny z wielkimi bagażami- mówi pani Marta, którą spotkaliśmy, gdy jechała do Szczecina. Do tego poza zamkniętym przejściem podziemnym na terenie dworca nie ma żadnej informacji jaką drogą można bezpiecznie przedostać się na drugą stronę. Rzeczywiście w miejscu, po którym intuicyjnie poruszają się pasażerowie widać wyraźnie białą tabliczkę - Przejście Wzbronione.

Pani Małgorzata żali się jeszcze, że nikt jej nie podpowiedział co zrobić. Żaden pracownik nie nadzorował przejścia, nawet gdy z pociągu wysiadał tłum ludzi. I pyta cóż począć z tym wszystkim?

Przesłonić niedopatrzenie

- Z naszej strony mogę zapewnić, że przejście, które podróżni wybrali jest bezpieczne. Ta wytyczona na torach droga jest rozwiązaniem tymczasowym, na czas remontu - tłumaczy Mirosław Skubiszyński, z-ca dyrektora ds. eksploatacji PKP Polskich Linii Kolejowych.

Dyrektor zapewnia jeszcze, że o bezpieczeństwo tego przejścia dbają dyżurni ruchu.- Na pewno pociąg w nikogo nie wjedzie! Pasażerowie mogą spokojnie korzystać z tej ścieżki. Ruch jest cały czas kontrolowany i regulowany, szczególnie, że z powodu napraw na 2. peronie jest dodatkowo zamknięty jeden z torów. Maszyniści są nieustannie instruowani z dyżurki, co robić- zapewnia.

No tak, ale skoro przez tory można przechodzić podczas trwania renowacji podziemnego przejścia i szyn, to co robi tam informacja, że jest to zabronione?

- To nasze niedopatrzeniem, za które serdecznie przepraszamy. Musimy ją czymś przesłonić i niezwłocznie tego dokonamy- wyjaśnia Skubiszyński.