Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Odra kiedyś przestanie być groźna?

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
archiwum GL
Podtopienia, zalane domy, zniszczone drogi i wały - z tym teraz kojarzy się Odra. Samorządy chcą ją uregulować, pogłębić koryto i sprawić, żeby wreszcie zaczęła kojarzyć się z bezpieczeństwem, a nie z ludzkimi dramatami.

O konieczności zajęcia się Odrą mówi się od lat. No właśnie, tylko się mówi. Bo też od lat nic się nie robi. Jedynie doraźne remonty krótkich odcinków wałów. A i to zazwyczaj dopiero po poważnej powodzi.
- Jeszcze w latach 80. pracowały tu pogłębiarki, pływały barki z węglem, rzeka była bezpieczniejsza i rzadziej wylewała - wspomina Kazimierz Walędzik z okolic Kostrzyna. - A teraz? Jak w jakimś rezerwacie, nic się nie dzieje. Jedyne, co po niej pływa, to lodołamacze. Cały transport idzie drogami, a

Niemcy już dawno dowiedli, że rzeka jest tańsza i bezpieczniejsza. W lutym wszystkie powiaty, przez które przepływa Odra, zostały poproszone o podpisanie apelu o pogłębienie i uregulowanie rzeki.

- Nasz apel został przyjęty bardzo dobrze, powiaty chętnie się przyłączają. Jeśli zewrzemy szyki, będziemy mieli realną siłę, by wpływać na premiera i rząd, by w końcu pochylić się nad tą rzeką - mówi Gabriela Tomik, wicestarosta powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego (woj. opolskie). We wtorek apel przyjął powiat gorzowski. Dopisał, że takie same działania (pogłębianie i regulacja) powinny być prowadzone na Warcie i Noteci.

Tuż po wystosowaniu apelu, pod koniec lutego, w parlamencie powstał Zespół Przyjaciół Odry. Ma wpływać na rozwój turystyki na rzece i pomóc w jej regulowaniu, także w pogłębieniu koryta. Ale na razie w jego skład wchodzą tylko posłowie i senatorowie z woj. opolskiego. Dlaczego nie ma Lubuszan? Ci tłumaczą, że nie mieli pojęcia o powstaniu takiej grupy.

- Pamiętajmy, że komisji i zespołów w parlamencie jest wiele. Po prostu nikt nie powiedział nam, że tworzony jest taki, który będzie się zajmował sprawami Odry. Trzy dni temu od pracowników prezydenta Nowej Soli dostałam informację o powstaniu tego zespołu. Oczywiście po zapoznaniu się z zagadnieniami, jakimi będzie się zajmował, zapiszę się do niego - zapewnia senator Helena Hatka.

Jeszcze jako wojewoda walczyła z wieloletnimi zaniedbaniami na Odrze, które doprowadziły do kilku powodzi. - Najważniejsze, żeby nie działać pod publikę. Powinniśmy się skupić na stworzeniu kompleksowej strategii rozwoju rzeki. Trzeba pamiętać, że nie chodzi tylko o pogłębienie, ale też masę innych działań - podkreśla Hatka.

- Bardzo dobrze, że Zespół Przyjaciół Odry powstał. Szkoda, że nie wpadli na to nasi parlamentarzyści. Ale nic straconego, mogą się dopisać. Jeśli będą tam też reprezentanci naszego regionu, to jest szansa, że uda się powalczyć o przywrócenie nie tylko Odrze, ale też całemu jej dorzeczu, dawnej świetności - mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli.

Miasto przewodniczy projektowi, który zakłada budowę kilku nowoczesnych portów na Odrze od Głogowa do Kostrzyna i dwóch statków, które mają przewozić turystów. To ostatni dzwonek, by rozmawiać o przyszłości Odry. W latach 2014-2020 do Polski przypłynie kolejny strumień unijnych pieniędzy. Z nich można by sfinansować inwestycje, dzięki którym rzeka będzie bezpieczniejsza. Ale wcześniej trzeba opracować konkretne plany, bo bez nich Bruksela nie da nam złamanego eurocenta.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska