Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Czy olch pozbyto się po to, by postawić hotel? - pytają mieszkańcy Lubniewic

Wojciech Obremski tel. 0 95 758 07 61 [email protected]
Drzewa nad jeziorem Lubiąż wycięto w czerwcu ubiegłego roku
Drzewa nad jeziorem Lubiąż wycięto w czerwcu ubiegłego roku fot. Wojciech Obremski
- Uważam, że po to w zeszłym roku ogolono ze zdrowych drzew kawałek terenu, żeby mogło powstać luksusowe centrum wypoczynku - zadzwonił do nas Czytelnik. - To absurd, te olchy były chore - dementuje burmistrz Mirosław Jaśnikowski.

O planach budowy w Lubniewicach centrum rekreacyjno-hotelowego pisaliśmy 26 lutego w tekście "Ludzie liczą, że zyskają na luksusie". Przypomnijmy: Nowoczesne i profesjonalne centrum SPA ma powstać w ciągu dwóch lat nad jeziorem Lubiąż, na działce o powierzchni jednego hektara.

- Takiego ośrodka jeszcze u nas nie było - powiedział nam burmistrz Lubniewic Mirosław Jaśnikowski. Podkreślił, że oprócz centrum zdrowia i urody, w mającym powstać kompleksie nie zabraknie miejsca na czterogwiazdkowy hotel. - A to wszystko w pięknej okolicy, nad samym jeziorem, w otoczeniu lasów. Całkowita powierzchnia obiektu ma wynosić 4 tys. m kw. - zdradził nam burmistrz.

Ludzie chcą wiedzieć

Po publikacji tego tekstu w redakcji rozdzwoniły się telefony, a na naszym forum rozgorzała dyskusja. - Czy to SPA ma powstać w miejscu, gdzie w zeszłym roku wycięto kilkanaście drzew? - pytała Czytelniczka o nicku Anula.

Takich głosów było kilkanaście. Te opinie podziela też Czytelnik, który do nas dzwonił. - Na pewno chodziło o to, żeby gałęzie nie zasłaniały gościom widoku na jezioro. Jestem jak najbardziej za inwestycjami, ale nie kosztem przyrody - twierdził mężczyzna.

O wycince starych wierzb i olch nad jeziorem Lubiąż pisaliśmy 16 lipca zeszłego roku w tekście "Wszystkim szkoda drzew". Wtedy zbulwersowani mieszkańcy żądali od burmistrza wyjaśnień, dlaczego rośliny trafiły pod topór. Sugerowali, że może "ktoś chce się tam budować", stąd decyzja o wycince.

- To bzdura! Tam nie ma żadnych działek budowlanych - odpowiadał na te zarzuty w lipcu burmistrz Mirosław Jaśnikowski . Wyjaśniał, że pozwolenie na wycinkę wydało starostwo w Sulęcinie na wniosek gminy. - Pod topór trafiły tylko drzewa najstarsze i najbardziej spróchniałe. Stwarzały zagrożenie - tłumaczył.

Nie chodziło o SPA

Spytaliśmy więc burmistrza, czy podtrzymuje swoje zdanie z wakacji. - Oczywiście. Te drzewa nadawały się tylko do wycinki, co zresztą potwierdziła komisja ze starostwa, która zjawiła się tutaj po waszym artykule - mówił M. Jaśnikowski.

Podkreślił, że na tym terenie nie było i nie ma żadnych działek budowlanych. Przyznał jednak, że kompleks SPA ma powstać niedaleko, bo powyżej miejsca, gdzie niedawno rosły drzewa. - To tylko zbieg okoliczności. Nie wycinalibyśmy drzew tylko dlatego, że zasłaniałyby widok na jezioro. Wtedy wystarczyłoby tylko przyciąć gałęzie - tłumaczył burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska