Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy po trzech latach od śmierci Pawła Adamowicza ruszy proces Stefana W. oskarżonego o zabójstwo? 16.02.2022 pierwsze posiedzenie sądu

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Stefan W. zatrzymany bezpośrednio po ataku na Pawła Adamowicza na Scenie WOŚP, na Targu Węglowym w Gdańsku.
Stefan W. zatrzymany bezpośrednio po ataku na Pawła Adamowicza na Scenie WOŚP, na Targu Węglowym w Gdańsku. Piotr Hukało | Polska Press
Po niejawnym posiedzeniu wstępnym sądu i stron być może poznamy termin pierwszej rozprawy, choć złożony wniosek o wyłączenie jednej z sędzi składu może skomplikować sprawę. Ustalona też zostanie kwestia jawności procesu. Obrońca z urzędu oskarżonego spodziewa się pierwszej rozprawy w kwietniu.

Posiedzenie wstępne - proces Stefana W. oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza

W środę - 16 lutego 2022 r. - odbędzie się posiedzenie wstępne sądu, dotyczące sprawy, która 3 lata temu wstrząsnęła Gdańskiem i Polską. Bardzo długi czas od tragicznych wydarzeń na Targu Węglowym do rozpoczęcia procesu wynikał z komplikacji przy rozstrzyganiu kwestii, czy Stefana W., oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza, można w ogóle sądzić. Gdańska prokuratura prowadząca śledztwo zleciła aż trzy ekspertyzy dotyczące poczytalności oskarżonego. Pierwsza mówiła o jego całkowitej niepoczytalności, z czym nie zgadzała się poszkodowana rodzina byłego prezydenta Gdańsk a wątpliwości miała też prokuratura. Druga opinia biegłych stwierdzała częściową poczytalność Stefana W. w momencie zbrodni. To oznaczało, że 30-latek nie trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, lecz może stanąć przed sądem. Ponieważ oba dokumenty były sprzeczne prokuratura zamówiła trzecią ekspertyzę, rozstrzygającą na korzyść treści drugiej. Do sądu można było skierować akt oskarżenia. Ten wpłynął 10 grudnia 2021 roku.

Miesiąc później znany był już termin jutrzejszego, pierwszego posiedzenia sądu. Będzie ono niejawne, oskarżony nie zostanie na nie doprowadzony.

- Celem posiedzenia jest zorganizowanie rozprawy, w tym ustalenie terminów poszczególnych rozpraw, ustalenie kolejności przeprowadzania dowodów, w tym przesłuchania świadków oraz biegłych – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” mec. Marcin Kminkowski, obrońca Stefana W. - Na tym posiedzeniu składane są również wnioski dowodowe - dodaje.

Kolejni obrońcy Stefana W.

Mec. Kminkowski jest już czwartym obrońcą oskarżonego, kolejnym – wyznaczonym z urzędu. Przez większą część śledztwa Stefana W. reprezentował adw. Artur Kotulski, który zrezygnował w październiku 2020 roku z powodu „nieuzgodnienia linii obrony” z klientem. Stało się to po drugiej opinii biegłych stwierdzającej częściową poczytalność oskarżonego. Nieoficjalnie wiadomo, że Stefan W. nie chciał jej podważać, adwokat na jego domniemanej niepoczytalności chciał oprzeć obronę.

Z usług kolejnego wynajętego obrońcy, mec. Marcina Lipskiego, oskarżony zrezygnował sam. Stefan W. uznał, że "jego sprawa jest sprawą prostą i nie widzi potrzeby, aby musiał być na etapie postępowania sądowego reprezentowany przez obrońcę z wyboru". 12 stycznia do obrony została wyznaczona z urzędu adw. Magdalena Pieńkowska-Rutkowska, która już dwa dni później wyłączyła się ze sprawy. Uznała, że jest w konflikcie interesów, ponieważ współpracowała wcześniej z Pawłem Adamowiczem. Sąd zwolnił ją z obowiązku obrony, wyznaczony został z urzędu kolejny obrońca.

Mec. Kminkowski spotkał się z oskarżonym raz. Nie chce mówić, czy w ogóle udało się ze Stefanem W. uzgodnić linię obrony.

- Z uwagi na wiążącą mnie tajemnicę adwokacką nie mogę udzielić dalszych informacji w sprawie, w szczególności w zakresie taktyki procesowej i przyszłych depozycji procesowych składanych przez oskarżonego - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".

Pełnomocnik rodziny Adamowiczów w procesie Stefana W., oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza - prof. Zbigniew Ćwiąkalski, mec. Jerzy Glanc

Podczas całego śledztwa prokuratorskiego pełnomocnikami pokrzywdzonej rodziny Adamowiczów byli prof. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości, prokurator generalny w latach 2007-9, ostatnio znany z reprezentowania Tomasza Komendy w jego głośnej sprawie o odszkodowanie za niesłuszne uwięzienie i mec. Jerzy Glanc, który bronił Pawła Adamowicza w sprawie wątpliwości dotyczących jego oświadczeń majątkowych. Ustaliliśmy, że w nadchodzącym procesie będą oni reprezentantami Magdaleny Adamowicz, wdowy po prezydencie Gdańska i Piotra Adamowicza, jego brata, którzy w sprawie będą oskarżycielami posiłkowymi. Nie wiadomo, czy oskarżyciele posiłkowi pojawią się jutro w sądzie, podczas pierwszego posiedzenia można się natomiast spodziewać ich prawników. Natomiast prokuratura ze względu na wyłączenie jawności nie udziela żadnych informacji.

- W trakcie posiedzenia sąd odbiera od stron stanowisko w zakresie wniosków formalnych dotyczących przebiegu postępowania takich jak np. dotyczące właściwości sądu czy też przekazania sprawy prokuratorowi sprawy celem uzupełnienia śledztwa – mówi mec. Kminkowski.

Wątpliwości rodziny Pawła Adamowicza w kwestii legalności powołania przez obecną KRS sędzi Agnieszka Kokoszczyńska, która ma orzekać w sprawie Stefana W.

Po jutrzejszym posiedzeniu sądu możemy się spodziewać wyznaczenia terminu pierwszej rozprawy, choć nie jest to pewne. Do sądu został skierowany wniosek dotyczący wymienianej przez obrońcę właściwości sądu, złożył go w imieniu oskarżycieli posiłkowych mec. Jerzy Glanc. O co chodzi? Wdowa po prezydencie Gdańska i jego brat po tragedii zaangażowali się w życie publiczne jako politycy i parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej. Ta jest jedną z partii podważających legalność wyboru Krajowej Rady Sądownictwa. Rada powołuje sędziów, jednym z elementów sporu politycznego o KRS jest kwestia legalności jej decyzji. Jedną z powołanych przez obecną radę sędziów jest Agnieszka Kokoszczyńska, wyznaczona jako drugi sędzia składu, który ma orzekać w procesie. Wątpliwość sygnalizował w różnych mediach poseł Piotr Adamowicz.

- Potwierdzam, że wniosek o wyłączenie sędzi Kokoszczyńskiej został przeze mnie złożony – powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu” mec. Jerzy Glanc, pytany o wcześniejsze informacje udzielane mediom, że strona oskarżycieli posiłkowych „analizuje sprawę”.

Jeśli sytuacja wyjaśni się już podczas posiedzenia, wyznaczony zostanie termin rozprawy rozpoczynającej proces.

- Należy założyć, że pierwszy termin rozprawy zostanie wyznaczony po upływie około miesiąca od terminu posiedzenia wstępnego. Spodziewam się, że nastąpi to z początkiem kwietnia – mówi obrońca z urzędu oskarżonego.

Czy proces Stefana W., oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza będzie jawny?

Drugą kwestią, na pewno poruszaną jutro, będzie jawność procesu. Chcą jej oskarżyciele posiłkowi. Mec. Jerzy Glanc w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” nie chciał jednak mówić nic więcej o ewentualnych wnioskach, które mogłyby się pojawić na posiedzeniu, poza wspomnianym już złożonym, powołując się na wyłączenie jawności.

- Kwestia wyłączenia jawności rozprawy nie była jeszcze omawiana z klientem, przy czym, przy obecnym kształcie przepisów postępowania karnego decydujący głos w tym zakresie będzie należał do prokuratora – poinformował z kolei mec. Kminkowski, obrońca z urzędu Stefana W. - Z uwagi na fakt, że posiedzenie odbywa się z wyłączeniem jawności nie mogę udzielić informacji na temat ewentualnych wniosków składanych przez oskarżonego i jego obrońcę – zaznaczył.

Treść aktu oskarżenia - zarzuty stawiane Stefanowi W.

Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza wpłynął do gdańskiego sądu 10 grudnia 2021 roku. Oskarżonemu Stefanowi W. zarzucono dokonanie zabójstwa „w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”. Oskarżonemu zarzucono również popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność – podała prokuratura. Przestępstwo zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności. Wobec sprawcy, który w chwili czynu miał ograniczoną poczytalność sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy Paweł Adamowicz został zaatakowany przez napastnika, który wtargnął na scenę na Targu Węglowym w Gdańsku. Mężczyzna kilkakrotnie ugodził nożem prezydenta Pawła Adamowicza. W ogólnym zamieszaniu, nim został obezwładniony i zatrzymany, zdążył ze sceny wykrzyczeć:

„Halo! Halo! Nazywam się Stefan W[...], siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz!”

30-latek, mieszkaniec Gdańska, jak szybko ustaliły media, zaledwie miesiąc wcześniej wyszedł z więzienia po odsiedzeniu 5,5-letniego wyroku za napady na placówki finansowe. W czterech zrabował ok. 15 tys. zł.

Już będąc nastolatkiem miał się leczyć psychiatrycznie. Podczas pobytu w zakładzie karnym stwierdzono u niego schizofrenię paranoidalną, był konsultowany i leczony przez więzienną służbę zdrowia. Matka Stefana W. miała ostrzegać policję przed nieobliczalnością syna na krótko przed końcem odbywania przez niego kary.

Reanimacja Pawła Adamowicza po ataku trwała blisko godzinę, nocna operacja w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym godzin pięć. Prezydenta Gdańska nie udało się uratować, zmarł następnego dnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska