Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy policjanci z powiatu strzelecko-drezdeneckiego dobrze patrolują nasze drogi?

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
Na trasie możemy spotkać m.in. Roberta Bryka, policjanta z zespołu ruchu drogowego. - Staramy się być na każdych, nawet najmniejszych drogach - zapewnia.
Na trasie możemy spotkać m.in. Roberta Bryka, policjanta z zespołu ruchu drogowego. - Staramy się być na każdych, nawet najmniejszych drogach - zapewnia. fot. Krzysztof Korsak
Policja ostro walczy z nietrzeźwymi kierowcami. W 2009 r. sprawdzono aż 2.342 pijane osoby. To o 28 proc. więcej niż w 2008 r.! Sprawdziliśmy, jak wyglądają pozostałe drogowe statystyki policji za zeszły rok.

- Moim zdaniem na drogach w naszym powiecie jest bardzo bezpiecznie. To między innymi zasługa policji, którą często widać na ulicach, np. nieoznakowany mondeo to lata cały czas. W ostatnich latach mamy coraz mniej kolizji. Ja, odpukać, nie uczestniczyłem w żadnej - ocenia Jakub Mandźij ze Zwierzyna.

Ale już pani Jolanta (w temacie policji woli nie podawać nazwiska) ze Strzelec uważa zupełnie inaczej. - Działania drogówki to pic na wodę. Łapią tylko pijanych rowerzystów, bo to dla nich mniej wysiłku, a można na tym zarobić. Zamiast na drogach, to widzę ich pod budką z kebabem czy

z hamburgerami. Na moje to oni pokazują się wszędzie tam, gdzie nie powinni - surowo ocenia policję. Z kolei Stanisław Wysocki z Drezdenka mówi, że do działań policji podchodzi bardzo neutralnie. - Bo co taki policjant ma zrobić, jak ktoś wsiądzie do samochodu po pijaku albo jedzie jak wariat? Wszędzie nie mogą być i wszystkich skontrolować. Najpierw powinniśmy zmienić się jako społeczeństwo i nie jeździć na złamanie karku - opowiada i dodaje, że lepiej dojechać na miejsce o pięć minut później, ale w całości, niż o pięć wcześniej, ale w kawałku. - Czasami wydaje mi się, że to jak gadanie do słupa - macha ręką.

Liczba kolizji (to zdarzenie drogowe, w którym szkodzie ulega jedynie mienie np. samochód) w 2009 r. w powiecie była najniższa w ostatnich czterech latach. W 2006 r. mieliśmy 402 kolizje, w 2007 r. 398, w 2008 r. aż 432, a w zeszłym roku "tylko" 380. Niestety z roku na rok rośnie liczba wypadków (to zdarzenie drogowe, w którym szkodzie ulega zdrowie lub dochodzi do śmierci). W 2006 r. mieliśmy 44 wypadki, rok później 55, w kolejnym roku 57, a w zeszłym już 60.

Zapytaliśmy Stanisława Panka, zastępcę komendanta w Komendzie Powiatowej Policji, jak duży wpływ ma policja na kierowców? - Wiadomo, że im więc policjantów na drodze, tym lepiej. Kierowcy wiedzą, że za zakrętem może stać policjant, to przyhamują albo pamiętają, że na tej trasie od czasu do czasu są nasze patrole, to jadą ostrożniej, bo boją się, że tu mogą zgarnąć punkty - ocenia i dodaje, że jednym z głównych celów policji jest właśnie bezpieczeństwo drogowe. - Nasze działania zmierzają do tego, aby ograniczyć wypadki, szczególnie te poważne - mówi.

Z roku na rok rośnie także liczba rannych i zabitych. Tych pierwszych było w 2006 r. 63, a w 2008 r. już 84. Na szczęście ta liczba zmalała w 2009 r. do 75. Zabitych w 2006 r. mieliśmy czterech, a w 2008 i 2009 r. już dziesięciu.

Policja ostro walczy przede wszystkim z pijanymi kierowcami. W zeszłym roku kontroli na alkohol poddano 2342 kierowców. O 28 proc. więcej niż w 2008 r.! - Mam nadzieję, że właśnie dzięki temu spadła liczba zatrzymanych za jazdę po pijanemu z 524 do 466. Ale oczywiście mamy świadomość, że to tylko część z faktycznej liczby kierujących po alkoholu, bo ktoś mógł wsiąść po wypiciu, przejechać kawałek i mu się udało - mówi zastępca komendanta Panek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska