Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy prezes działał na szkodę spółki MPOiRD?

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Do instytucji powiatowych, z którymi MPOiRD zerwało umowy zgłosił się zakład ze Szprotawy, który też będzie woził żagańskie śmieci do Marszowa.
Do instytucji powiatowych, z którymi MPOiRD zerwało umowy zgłosił się zakład ze Szprotawy, który też będzie woził żagańskie śmieci do Marszowa. Małgorzata Trzcionkowska
Zwolniony dyscyplinarnie szef MPOiRD zapowiada pozew do sądu pracy. Ale rada nadzorcza nie boi się przegranej.

5 stycznia pisaliśmy o natychmiastowym zwolnieniu Andrzeja Katarzyńca, byłego prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i Robót Drogowych. Powodem decyzji rady nadzorczej miejskiej spółki był przegrany przetarg na zimowe utrzymanie dróg powiatowych w mieście.

Przypomnijmy, że A. Katarzyniec jest radnym powiatowym od 2002 r. Jednocześnie był jednoosobowym zarządem firmy, która wykonywała zlecenia dla powiatu. Z tego powodu pod koniec poprzedniej kadencji wojewoda wezwał radę powiatu do wygaszenia jego mandatu. Ponownie wziął udział w wyborach, w których jednocześnie startował na burmistrza i do samorządu powiatowego. Burmistrzem nie został, ale wziął mandat radnego.

Przetarg z użyczeniem

W listopadzie ub. roku powiat rozpisał nowy przetarg na zimowe utrzymanie dróg na terenie miasta. W pierwszym wystąpiło tylko MPOiRD, ale został unieważniony. Do dogrywki, tuż przed wyborami stanęło MPOiRD oraz mała firma z Wrzesin w gminie Brzeźnica, która nie miała odpowiedniego sprzętu do deklarowanych prac. Ale w dokumentach wykazała samochody należące do miejskiej spółki, która jednocześnie była rywalem w konkursie i podwykonawcą prac. MPOiRD przegrało przetarg, oferując ok. 1 tys. więcej od kontrahenta z Wrzesin, który faktycznie nie będzie prowadził żadnych robót na miejskich drogach. - Moja firma jest wykonawcą - tłumaczył nam Stanisław Warchoł, szef małego zakładu. - Usługę będzie wykonywać sprzęt i ludzie MPOiRD, w ramach dzierżawy, jako podwykonawca.

Wojciech Szumski, przewodniczący rady nadzorczej miejskiej spółki tłumaczy, że początkowo sprzęt miał zostać użyczony za darmo. Dopiero później był aneks, mówiący o dzierżawie. Zaznacza, że chodziło prawdopodobnie o to, żeby prezes-radny uniknął wygaszenia mandatu, bo umowę z powiatem formalnie podpisał nie on, a jego znajomy. To miało mu pozwolić na usunięcie konfliktu interesów. - Musieliśmy zareagować - wyjaśnia Szumski. - 30 grudnia odbyłem z nim rozmowę - wyjaśnia. - Poprosiłem go, aby sam się zwolnił lub odszedł polubownie. Odmówił. Dostał więc zwolnienie dyscyplinarne. Rada nadzorcza wyznaczyła mnie do pełnienia jego obowiązków na trzy miesiące, do czasu rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko. Nie pytaliśmy o zgodę radę powiatu, ponieważ były prezes nie poinformował pracodawcy o swoim wyborze. W przypadku zwolnienia dyscyplinarnego nie ma obowiązku zasięgania opinii rady powiatu.

Rozwiązane umowy

W. Szumski zapowiada złożenie sprawy do prokuratury. Oprócz wątpliwego przetargu odkrył, że 15 grudnia były prezes rozesłał pisma do 10 instytucji powiatowych, działających w mieście. Wypowiedział im umowy na wywóz śmieci, jako uzasadnienie swojej decyzji podał podwyżki cen składowania odpadów na wysypisku w Marszowie. - Takie pismo do nas wpłynęło - stwierdza Jacek Stępień, powiatowy inspektor sanitarny. - Ale jeszcze się tym nie zajmowałem.

Anna Kulczyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie już zgodziła się na wypowiedzenie. - Otrzymaliśmy już tańszą propozycję wywozu śmieci od zakładu Zachód - tłumaczy. - Pewnie się na nią zdecydujemy.

Marcin Kwaśniewski, dyrektor "Zachodu" zaznacza, że z Żagania też będzie wywoził odpady do Marszowa, bo obowiązuje go rejonizacja składowisk, ustalona przez Lubuski Urząd Marszałkowski. Jednak mimo zapowiadanej od lutego podwyżki cen w Marszowie i tak skalkulował cenę niższą, niż MPOiRD. - Z powodu wypowiedzeń umów instytucjom powiatu stracimy ok. 3 tys. zł miesięcznie - wylicza W. Szumski. - Straciliśmy 10 kontrahentów. Można podejrzewać, że w ten sposób chciał "wyczyścić" swoje powiązania z powiatem.

Prezes nieuchwytny

W środę i czwartek kilkakrotnie próbowaliśmy się skontaktować z byłym prezesem. Nie odbierał telefonów, ani nie odpowiadał na SMS-y.

- Rozmawiałem z nim o tej sytuacji - informuje Mirosław Gąsik, przewodniczący rady powiatu. - Zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu pracy, do czego ma prawo.

Zobacz też: Piękne Lubuszanki w konkursie Miss Polski Wielkopolski. Która z urokliwych pań ma największe szanse? (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska