Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy prezydent wie, że polski żużel jest najlepszy na świecie?

Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska-Adamczyk
Iwona Zielińska, redaktor naczelna
Iwona Zielińska, redaktor naczelna Archiwum ,,GL"
Pewnie bym nie ruszała tematu okołosportowego, gdybym nie obejrzała nadętej uroczystości wręczania przez prezydenta odznaczeń polskim siatkarzom.

Polscy siatkarze zostali mistrzami świata. Choć od kolegów sportowców wiem, że już byli nimi 4 lata temu. Poprzedni prezydent jedynie łaskawie podziękował za sukces. Teraz było już inaczej. Prezydent sypnął krzyżami: oficerskimi, kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski. Były też i złote krzyże. I wtedy taka refleksja subiektywna mnie dopadła. Wszystkie głowy państwa mają to do siebie, że odznaczeniami za wybitne osiągnięcia, na różnych polach, szafują bardzo szczodrze. Odznaczenia państwowe różnej klasy, licząc tylko od lat 90., idą w dziesiątki tysięcy: od kabareciarzy, przez aktorów, twórców, naukowców, polityków do sportowców właśnie. Nie mam wątpliwości, że wszystkie odznaczone osoby zasłużyły na szczególne wyróżnienie. Wiem jednak też, że od wieków obowiązuje zasada, której trzyma się każda władza. Lubi się grzać w świetle jupiterów i kamer telewizyjnych przy ludziach, których dokonania czynią ich popularnymi. Władza wie – już od czasów rzymskich – że lud chce chleba i igrzysk.

Przy okazji takich fet okazuje się, że wcześniej nikt z przypinających medale niespecjalnie dbał o warunki, w których ten sukces był wypracowywany. Nie sypie się groszem na trenerów wyłuskujących narybek ze szkółek i boisk, jeśli trener nie ma sponsorów, rodzice wykładają pieniądze na sprzęt, odzież, obozy szkoleniowe. Czy odznaczający wie, że rzucający młotem po złoto przygotowywał się na łące, a lekkoatleci ćwiczą na zmasakrowanych stadionach lub w nieogrzewanych salach? A propagandowe „orliki” zamykane są po 16, bo kto miałby tam zajmować się przyszłymi mistrzami? Pieniądze pojawiają się najczęściej wtedy, gdy wypracowany chałupniczymi metodami produkt przynosi sukces, czyli już po.

A tak na marginesie: Bartosz Zmarzlik może w niedzielę zostać mistrzem świata. Dostanie jakiś krzyż zasługi?

O siatkarzach przed mistrzostwami było cicho, spokojnie. Ciężko pracowali i jak powiedział ich belgijski trener: myślał, że potrzebują co najmniej roku, żeby odzyskać swoją kondycję sprzed czterech lat, a oni to zrobili w pięć miesięcy. Co pokazuje, że są niezwykli. Nic więc dziwnego, że politycy tak się do nich garną. Najczęściej jednak pchają się do najdroższego i najbardziej medialnego światowego sportu. Piłki nożnej. Nasi piłkarze tak bardzo byli fetowani, 
aż w końcu zapomnieli, że ich głównym zadaniem jest gra. Na boisku. Byli mistrzami świata, zanim weszli na stadion. Byli tak cenni, że każdy miał osobny śmigłowiec, który przywoził ich na zgrupowanie. Zanim największa polsko-niemiecka sława kopnęła piłkę na ostatnich mistrzostwach świata, już Poczta Polska wydała znaczek z jego podobizną. Byli tak przez nas wszystkich nadmuchani, że pękli podczas rozgrywek. No i...? Nic się nie stało. Choć ich kasą można by obdzielić kilka innych dyscyplin sportowych.

Władza szuka innych bohaterów. Nawet tych przyszłych, byle coś ugrać i pokazać swoją łaskawość. Chłopcy z Tychów poprosili premiera o boisko, i co? Premier z ministrem przyjechał, a z nimi kamery, i obiecał, że boisko będzie. Ludzki i serdeczny.
A tak na marginesie: Bartosz Zmarzlik może w niedzielę zostać mistrzem świata. Dostanie jakiś krzyż zasługi? Polski żużel od kilkudziesięciu lat jest najlepszy na świecie. Ciekawe, czy prezydent o tym wie?

Czytaj: Odznaczenia państwowe dla mistrzów świata. "Niech będą symbolem naszej wielkiej radości i wdzięczności"

Źródło:
TVN 24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska