Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Rada Gminy w Dobiegniewie pomaga mieszkańcom?

Mateusz Feder 507 050 587 [email protected]
Sołtys Ługów Zygmunt Małoszczyk mówi, że największą zasługą dobiegniewskiej rady jest kapitalny remont drogi w jego wsi.
Sołtys Ługów Zygmunt Małoszczyk mówi, że największą zasługą dobiegniewskiej rady jest kapitalny remont drogi w jego wsi. fot. Mateusz Feder
Część mieszkańców Dobiegniewa twierdzi, że to nie rada rządzi gminą a burmistrz Leszek Waloch. Radni przekonują jednak, że to oni kontrolują władze. Spotykają się też cyklicznie z mieszkańcami.

Sesje Rady Gminy to zazwyczaj oaza spokoju. Jednak w grudniu kiedy był uchwalony budżet gminy było trochę fajerwerków. Radny Michał Gacki zarzucał, że "zbyt mało pieniędzy idzie na turystykę". Kiedy pytałem go, czy jest w opozycji, odpowiedział bez namysłu: - U nas nie ma opozycji, bo tu chodzi o dobro gminy. Czasem burmistrzowi coś wytkniemy, ale zazwyczaj współpraca układa się dobrze. Po prostu burmistrz nieźle rządzi gminą - przyznaje radny.

Czasem radni uaktywniają się w punkcie sesji "interpelacje i zapytania". Wytykają dziury w jezdni, pytają o sprawy bieżące, proszą o poprawienie znaku. Częściej w tym punkcie uaktywniają się sołtysi. Zwykła proza życia.

Radzie przewodniczy już od ośmiu lat Tomasz Karpiński. W latach 1998 - 2002 był członkiem zarządu gminy. Sesje prowadzi spokojnie, każdemu pozwala zająć głos. Czasem jednak studzi emocję. Przyznaje, że radni wiele nie dyskutują na sesjach, bo wszystkie spory toczą się na poszczególnych komisjach gminnych. - Tam czasem lecą pióra - śmieje się przewodniczący i dodaje, że wszystkie poprawki do uchwał, zażalenia i zmiany zachodzą właśnie na komisjach. - Na sesjach już większość radnych wszystko wie. Oczywiście zdarzają się jakieś zapytania i wątpliwości, ale to normalne, a nawet wskazane - mówi Karpiński.

Kiedy pytam go, która rada gminy była najlepsza, "nie chce nikogo wywyższać ani oceniać". - Każda rada ma inne problemy i zadania. Jeśli burmistrz dobrze wykonuje swoje obowiązki, to my nie mamy czego krytykować. Ale jestem daleki do podlizywania się. Jeśli trzeba, zwracamy uwagę - zastrzega Karpiński.

Radni odbywają cykliczne spotkania z mieszkańcami w samym Dobiegniewie i na wioskach. - Jednak ludzie o swoich problemach opowiadają nam na ulicy. Twarzą w twarz - objaśnia przewodniczący. Burmistrz radzie wystawia laurkę. - Współpracujemy bez większych kłopotów. Miarą tego jest to, że z sesji na sesję jest mniej zapytań i uwag, bo wszystkie problemy staramy się natychmiast rozwiązywać, nie czekając z tym do kolejnej sesji - tłumaczy włodarz.

Sołtys Ługów Zygmunt Małoszczyk uderza w podobne tony. - Do rady nie mam zastrzeżeń. W mojej wiosce zrobiono dwie drogi, z których cieszą się wszyscy mieszkańcy. Jak mam kłopot, to zawsze z radnymi mogę o tym pogadać. Są otwarci i uczynni - mówi otwarcie.

Jednak Jerzy Chudy z Radęcina (jedna z większych wiosek w gminie) studzi entuzjazm. - Mnie z radą stosunki układają się średnio. Przez ostatnie trzy lata rada nic nie robiła w naszej wiosce. Mieszkańcy byli niezadowoleni - rzuca bez ogródek Chudy. Jednak przyznaje, że "w końcu radni zainteresowali się Radęcinem, bo powstanie u nich nowa sala wiejska, plac zabaw, boiska…".

Pani Krystyna (nie chce nazwiska w gazecie "bo nie chce nikomu podpaść" z Dobiegniewa mówi prosto z mostu: - W każdej gminie to rządzi burmistrz, a rada to taki dodatek do kożucha - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska