- O czterech lat na trenie nadleśnictwa Nowa Sól odbywa się rabunkowa gospodarka - zaalarmował "GL" Mirosław Kołeczek, mieszkaniec powiatu. - Wycinanie dębu przy drogach leśnych koło Przylasek i Broniszowa jest moim zdaniem niczym nieuzasadnione. Mimo iż nie było na tych dębach tabliczek "pomnik przyrody" to miały one ogromną wartość, gdyż stanowiły całe aleje dębowe!
- Drogi leśne, z tego co mi wiadomo, były poszerzane, gdyż były przyznane pieniądze z Unii Europejskiej na remonty tych tras. Szacunkowa długość wyciętych pasów szerokości ok. 15 mb to ok.100 km - potwierdza Marian Ratajczak, były pracownik lasów państwowych.
- Bardzo zabolała mnie też wycinka starych, pomnikowych dębów przy źródłach rzeki Mirotka koło Mirocina Górnego! - oburza się jeszcze Kołeczek.
Przy źródliskach
- To jest grzech - grzmi Ratajczak. - Byłem tutaj leśniczym i nigdy nie pozwoliłbym na to, by te drzewa poszły pod topór. - To wręcz świętokradztwo! A takich miejsc jest więcej! Koło Kożuchowa na terenach popoligonowych rozpoczęła się całkowicie niezależna od człowieka sukcesja brzozy, osiki, sosny, olszy i dębu. Te naturalne odnowienia powstają od około 10 lat i stanowią one bardzo dobry przykład w jaki sposób tereny zdewastowane mogą przerodzić się w prawdziwie dziewicze tereny leśne bez ingerencji człowieka. Nie wiem czym kierowało się szefostwo nadleśnictwa w Nowej Soli, że postanowiło to wszystko wyciąć, zniszczyć po to tylko by powstały tam łąki!
Sprawdziliśmy. Potężne pnie dębów przy źródliskach nie robią dobrego. Co na to Nadleśnictwo Nowa Sół?
- Wycinki mamy planowane wcześniej i są one zgodne z planem ochrony lasu. Dęby osiągnęły swój wiek i nie było sensu dłużej ich utrzymywać, natomiast nie były to egzemplarze pomnikowe. Ponadto zawsze w takich przypadkach prowadzimy nowe nasadzenia gatunkami odpowiednimi dla danego siedliska - stwierdza nadleśniczy Józef Prałat.
- Drogi budowaliśmy w latach 2004-2005. Są one związane z ochrona przeciwpożarową i muszą posiadać odpowiednie parametry. Szerokość pasa drogowego to trzy metry, a prześwit między koronami to sześć metrów. Ponadto są rowy odwadniające, bo droga musi być zawsze przejezdna. Przy drodze Broniszów-Urzuty rzeczywiście rosły dęby, ale musieliśmy je usunąć dla dobra ochrony przeciwpożarowej całego lasu - tłumaczy Wiesław Daszkiewicz, zastępca nadleśniczego.
10 tys. metrów sześc. dębu
- Natomiast grunt poligonu przekazaliśmy w deputat pracownikowi, który uzyskał od burmistrza Kożuchowa pozwolenie na wycinkę drzew i zakrzaczeń. Nadleśnictwo też będzie oczyszczać w ten sposób grunty rolne, ze względu na ochronę łąk i pastwisk stanowiących siedliska Natury 2000, bo takie są wskazania ekspertów-biologów - dodaje J. Prałat.
Nadleśnictwo Nowa Sól pozyskało w ubiegłym roku 80 tys. metrów sześc. drewna grubego, w tym 10,5 tys. dębu. - W tym 3,7 metra sześc. dębu wielkowymiarowego, a następne 3,7 metra poszło na opałówkę dla okolicznej ludności - tłumaczy nadleśniczy.
- Lasy to państwo w państwie - irytuje się M. Kołeczek. - Wszystko przez złe prawo. Myślę o akcji stworzenia takiej ustawy, która ukróci tego rodzaju zachowania leśników. Trzeba zebrać podpisy i zgłosić w Sejmie projekt ustawy obywatelskiej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?