Na ostatniej sesji największe emocje pojawiły się w momencie kiedy radni i sołtysi mogli zadawać pytania szefowi Zarządu Dróg Powiatowych Ryszardowi Strugarkowi. Skarga goniła skargę.
Radna Mirosława Niedźwiedź narzekała na zbyt rzadkie sprzątanie ulic w mieście, które podlegają pod powiat (m. in. Al. Piastów i Grodziska). - Jak często porządkujecie te ulice? Bo bywa, że są brudne, a pobocza zarośnięte - wytykała. Strugarek odpowiedział, że "w miarę potrzeb". - Potrzeby są ogromne, a mamy bardzo małe pieniądze na sprzątanie - odpowiedział. Radna poruszyła także problem drzew, które utrudniają wyjazd z ul. Wodociągowej na Al. Piastów. - Powinno się je wyciąć, bo nie można bezpiecznie stamtąd wyjechać - zauważyła. - Znam problem, bo sam nawet miałem tam stłuczkę. Zajmiemy się tym - zapewniał Strugarek.
W ostrzejsze tony uderzyła sołtys Bronowic Wioletta Podgórska. Miała wielkie pretensje do starostwa, że "od lat nic nie robi" z wielką kałużą, która przy większych deszczach tworzy się w centrum wioski. - Pan starosta podczas kampanii wyborczej (Andrzej Bajko z niepowodzeniem startował na burmistrza - red.) pytał nas jaki my jako mieszkańcy mamy pomysł, by usunąć tę kałużę. To przecież pracownicy starostwa powinni się tym zająć, bo od tego są - złościła się.
Byliśmy to sprawdzić. Kałuża już lekko przyschła. W trakcie rozmowy z panią sołtys, musieliśmy uważać, by samochód nas nie ochlapał. - To jest nic, woda najczęściej stoi na całej drodze, nieraz samochody zalewały sobie podwozie - mówiła. I wskazała dom, który stoi tuż przy drodze. - Ci ludzie mają wiecznie wodę w piwnicy - stwierdziła. Inny mieszkaniec wsi wytykał, że powiat rok temu kupił sobie Toyotę za 100 tys. zł. - Te pieniądze powinni przeznaczyć na drogi, a oni dbają tylko o własną wygodę - złościł się mężczyzna. Strugarek przyznał, że problem kałuży jest złożony. - To zaniedbania sprzed lat. Musimy zastanowić się gdzie tę wodę odprowadzać, bo wszystkie tereny wokół są już prywatne. Zapewniał, że problem postara się rozwiązać.
Na sesji padło także pytanie o zły stan drogi z Lipie Gór do Lubicza. - Część drogi będzie utwardzona z materiałów, które zdobędziemy z odzysku - poinformował Strugarek. Szef dróg powiatowych zaznaczył, że do 2013 roku powinny zostać wykonane zatoczki zwalniające w Sokólsku. Na dokończenie chodnika jednak "nie ma szans".
Sołtys Żabicka Teresa Pytlos miała pretensję, że powiat łata drogę do wsi prowizorycznie. - Nie lepiej zrobić to porządnie - dziwiła się. Strugarek co jakiś czas przyznawał, że starostwo nie ma wystarczających pieniędzy na remonty dróg. - Potrzeby są ogromne, ale za tym nie idą pieniądze - kwitował. Starostwo domówiło się z gminą, że ta kupi materiał na remont chodników w Lipie Górach i Tucznie, a powiat wykona robotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?